Newsy
“Próbuję być zwycięzcą”. Wpis van Dongena po nieudanym World Cupie
Jules van Dongen wrócił do gry w PDC po ponad trzech miesiącach przerwy. Niestety, powrót był daleki od wymarzonego – reprezentacja Stanów Zjednoczonych nie wyszła z grupy w World Cup of Darts, wyprzedzając jedynie Bahrajn. Po turnieju “The Dutch Dragon” nie ukrywał rozczarowania, ale zapowiedział też, że nie ma zamiaru składać broni.

62 w pierwszym meczu, 44 w drugim – to indywidualne średnie van Dongena w tegorocznym World Cupie. Stany Zjednoczone najpierw przegrały 1:4 z Hongkongiem, by później – tym samym stosunkiem legów – pokonać Bahrajn.
Pod względem średnich turniejowych Amerykanin był najsłabszym graczem w grupie (a więc i w całym turnieju). Według PremiumDartdata w serwisie X, jego ogólny wynik to 52,4. Średnie reprezentantów Bahrajnu wyniosły 54,3 oraz 60,4, zaś Danny’ego Lauby’ego – 82,1.
𝗣𝗗𝗖 𝗪𝗼𝗿𝗹𝗱 𝗖𝘂𝗽 𝗼𝗳 𝗗𝗮𝗿𝘁𝘀 𝘎𝘳𝘰𝘶𝘱 𝘐
— PremiumDartdata (@PremiumDartData) June 13, 2025
🥇Hong Kong🇭🇰 𝟰 𝗽𝘁𝘀 𝘓𝘦𝘨𝘥𝘪𝘧: +7
🥈USA🇺🇸 𝟮 𝗽𝘁𝘀 𝘓𝘦𝘨𝘥𝘪𝘧: 0
🥉Bahrain🇧🇭 𝟬 𝗽𝘁𝘀 𝘓𝘦𝘨𝘥𝘪𝘧: -7#WCOD25 #PremDartData pic.twitter.com/8hYAlY731q
Od półtora roku van Dongen walczy z przypadłością, którą można porównać do dartitisa. On sam opisuje ją jako “dystonię ogniskową w prawym kciuku”, która objawia się mimowolnymi skurczami mięśni. Jak przyznawał, pierwsze symptomy dystonii pojawiły się w trakcie Q-Schoola w 2024 roku. Mimo problemów, w przekonującym stylu zdobył kartę PDC.
Sam problem dotyczy osób, które wykonują powtarzalne, precyzyjne ruchy – takie jak rzucanie do tarczy. Choć Amerykanin korzystał z pomocy zarówno lekarzy, jak i ekspertów od darta, na razie nie wydaje się, by problem został wkrótce zażegnany.
Na kilka tygodni przestał nawet grać prawą ręką – trenował wyłącznie lewą. Pierwsze efekty wydawały się zadowalające, ale podczas przygotowań do World Cupu wrócił do prawej ręki, ponieważ nawyk rzucania lewą nie jest u niego na tyle wyrobiony, by tak radykalną zmianę włączać do gry na scenie. Przy okazji zmienił chwyt lotki, próbując obejść problemy z kciukiem.
Światło w tunelu
Po porażce z Hongkongiem The Dutch Dragon starał się utrzymywać dobry nastrój. “Ostatniej nocy wylało się na mnie sporo hejtu, ale za to pojawiło się też parę dobrych memów” – napisał.
Had a lot of hate thrown at me last night but also got send some good memes! 😎 pic.twitter.com/P5Fl9q3u3c
— Julesvandongen aka The Dutch Dragon (@julesvandongen) June 13, 2025
Piątkowe zwycięstwo nad Bahrajnem stanowiło nikłe pocieszenie. Walka o awans de facto rozstrzygnęła się dzień wcześniej, a i sam van Dongen zagrał w drugim meczu na jeszcze niższym poziomie.
Po spotkaniu opublikował kolejny wpis – tym razem znacznie bardziej emocjonalny.
“Oto, jak opisałbym mój nastrój w ciągu ostatnich 18 miesięcy. Próbuję być zwycięzcą – próbuję pokazać moim dzieciom, że jestem mistrzem. Ale im więcej cierpię, tym bardziej zaczynam rozumieć, że uczę je wytrwałości – tego, jak się nie poddawać i nigdy nie tracić wiary” – napisał na Facebooku.
“Choć nie jestem w stanie ujrzeć światła na końcu tunelu, wiem, że to światło tam jest. I ja w końcu do niego dotrę” – dodał.
“Nie jestem kimś, kto łatwo się poddaje” – dodał też w innym komentarzu. Podkreślał również, że najbardziej szkoda mu partnera z drużyny, któremu “nie chciał zepsuć turnieju”.
Po raz kolejny van Dongena zobaczymy podczas US Darts Masters (27-28 czerwca) – do gry przystąpi jako jeden z reprezentantów gospodarzy.
