Obserwuj nas

Inne

Średnie z pogranicza rekordu! Jednostronne popołudnie w Monachium

Pomimo braku emocji w większości spotkań, kibice zgromadzeni w niemieckiej hali byli świadkami kilku świetnych indywidualnych występów. Podczas 1/8 finału German Darts Grand Prix show skradli Gerwyn Price i Luke Humphries, momentami grając darta na kosmicznym poziomie i kończąc swoje mecze na ponad 110-punktowych średnich.

Źródło: PDC

Jako pierwsi na scenę wyszli Josh Rock i Michael Smith. Anglik od razu zabrał się za mocne granie, zamykając na start zamknął 167 oczek. Później nie mógł jednak odnaleźć właściwej formy na podwójnych, przez co Irlandczyk cały czas znajdował się tuż za jego plecami. Ostatecznie przy stanie 4:4 wysunął się na prowadzenie i w dziesiątym legu przełamał Bully Boy’a, kończąc tym samym jego próbę obrony tytułu z Monachium sprzed roku.  

Następnie zmierzyło się ze sobą dwóch specjalistów od sektora dwudziestek – Gerwyn Price rywalizował z Ryanem Searle’em. Walijczyk w ostatnich tygodniach prezentował się coraz lepiej i ten mecz od początku wyglądał na potwierdzenie tej formy. 12., 13. i 11. lotka dały mu nie tylko szybkie trzylegowe prowadzenie, ale też przez chwilę ponad 120-punktową średnią. Skończyło się na wyniku 112,73, co jest siódmym najlepszym rezultatem w PDC w 2024 roku. Anglik nie grał źle, ale wobec tak dysponowanego Icemana nie miał nic do powiedzenia. Nieoczekiwane 6:0 i czekamy na dalsze popisy w kolejnych rundach.

Po spotkaniu Roba Crossa z Dannym Noppertem można było spodziewać się większych emocji. Holender co prawda podtrzymał swój poziom z meczu z Gianem van Veenem, ale Anglik tym razem nie dojechał z formą. Dobre zamknięcia legów w wykonaniu Freeze’a ani przez chwilę nie pozwoliły Voltage’owi myśleć o odrobieniu straty i mecz zakończył się bez większej historii.

Zasiało to w sercach fanów obawy, czy w kolejnym starciu nie doświadczą tego samego. Na scenę wyszedł bowiem będący w kapitalnej dyspozycji Luke Humphries. Ryan Joyce robił co prawda wszystko, by do tego nie dopuścić, ale Cool Hand, jak sam mówił, jest obecnie po prostu poza zasięgiem rywali. Kolejna średnia powyżej 110 punktów, sześć maksów i potencjalny półfinałowy pojedynek z Price’em zapowiada się wyśmienicie.

ZOBACZ TEŻ
Van Dongen zasypany groźbami śmierci. Poszło o hazard

Po półmetku rywalizacji przyszedł czas na mecz Nathana Aspinalla z Rossem Smithem. Asp na szczęście wyraźnie był w lepszym humorze niż w niedzielę, co przełożyło się też na dobrą grę od samego początku. Smudger miał natomiast problem z utrzymywaniem lotek w sektorze. Obudził się dopiero w drugiej połowie spotkania, ale to już na niewiele się zdało. Kolejny jednostronny spektakl i sesja coraz szybciej zbliżała się do końca.

Publika mogła się ożywić, bowiem do zmagań przystępował teraz jedyny Niemiec jaki pozostał w stawce – Martin Schindler. Mierzył się z pogromcą Krzysztofa Ratajskiego z poprzedniej rundy, Chrisem Dobeyem. Pierwszy raz tego dnia mogliśmy też usłyszeć gwizdy, gdy dochodził on do podwójnych. Na Angliku zdawało się to nie robić wrażenia, ale to Niemcowi jako pierwszemu udało się przełamać rzut rywala. Potem dołożył jeszcze finisz ze 146 punktów w kluczowym momencie. Hollywood próbował wrócić do meczu, ale The Wall wytrzymał presję i w wieczornej sesji będzie nadal bronić honoru gospodarzy.

Mimo solidnego występu w niedzielę, fani nadal mogli się zastanawiać, jakiego Michaela van Gerwena przyjdzie im obejrzeć. Szczęśliwie forma zdawała się tym razem mu dopisywać, ciężko było jednak przewidzieć, że Joe Cullen pokaże się aż z tak słabej strony. Dwa wysokie finisze i niemalże perfekcyjne podwójne ze strony Holendra przy katastrofalnej postawie Anglika skutkowały tym, że byliśmy świadkami prawdopodobnie jednego z najkrótszych spotkań w historii European Touru – cały mecz nie trwał nawet dziesięciu minut.

Ostatnią nadzieją na podniesienie poziomu emocji było starcie Dave’a Chisnalla z Jermaine’em Wattimeną. Anglik po raz kolejny wszedł w mecz dość niemrawo, z czego skorzystał jego rywal, szybko wychodząc na trzylegowe prowadzenie. Zmorą Chizzy’ego było głównie trafianie podwójnych wartości. Holender zdecydował się jednak wyciągnąć pomocną dłoń i po ośmiu partiach na tablicy widniał remis. Ostatecznie obejrzeliśmy pierwszego tego dnia decidera, z którego zwycięsko wyszedł Machine Gun, fundując tym samym kibicem holenderskie starcie z MvG w ćwierćfinale.

ZOBACZ TEŻ
Kiedy zagra Ratajski? Harmonogram spotkań World Matchplay 2024

Przed wieczornymi ćwierćfinałami trzeba mieć nadzieję, że solidne indywidualne postawy zwycięzców z tej sesji przełożą się w końcu na wyrównane pojedynki. Patrząc na nazwiska, jakie pozostały w stawce – Humphries, van Gerwen, Price czy niesiony dopingiem Schindler, warto być w tej kwestii optymistami.


GERMAN DARTS GRAND PRIX 2024 – WYNIKI, DRABINKA, GDZIE OGLĄDAĆ?


German Darts Grand Prix 2024 – 3. runda

(6)  Josh Rock (91,91) 6:4 (11) :england: Michael Smith (95,36)

(3) :wales: Gerwyn Price (112,73) 6:0 (14) :england: Ryan Searle (96,42)

(4) :england: Rob Cross (91,81) 2:6 (10) 🇳🇱 Danny Noppert (100,23)

(2) :england: Luke Humphries (111,63) 6:2 :england: Ryan Joyce (102,40)

:england: Nathan Aspinall (102,78) 6:2 (12) :england: Ross Smith (97,06)

🇩🇪 Martin Schindler (98,01) 6:4 :england: Chris Dobey (95,37)

(8) 🇳🇱 Michael van Gerwen (102,48) 6:0 :england: Joe Cullen (83,93)

(1) :england: Dave Chisnall (94,50) 5:6 🇳🇱 Jermaine Wattimena (95,32)

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama