Newsy
Nieobecność czołówki? Szansa dla innych. Finały podłogówek, które zdarzały się rzadko…
Players Championship w niemieckim Hildesheim przeszły do historii m.in. ze względu na bezprecedensowy skład finałów. Zarówno w turnieju PC22, jak i PC23, o końcowy triumf walczyli wyłącznie zawodnicy, którzy nigdy wcześniej nie sięgnęli po tytuł w tym cyklu. To sytuacja, która zdarza się niezwykle rzadko.

Za nami dwudniowe zmagania w ramach Players Championship w niemieckim Hildesheim. Zwycięzcami obu turniejów zostali zawodnicy, którzy nigdy wcześniej nie mieli okazji wznieść rąk w geście triumfu po wygranych zawodach cyklu PC. Ale to nie wszystko…
Prowadzący profil FEBsData na platformie X zwrócił uwagę, że zarówno w trakcie PC22, jak i PC23, wśród finalistów nie było ani jednego gracza, który miałby na koncie wcześniejsze zwycięstwo w turniejach Players Championship. To wyjątkowa sytuacja, która zdarza się niezwykle rzadko. W tym sezonie podobny przypadek miał miejsce tylko raz – w finale PC8, w którym zmierzyli się Martin Schindler i Jeffrey de Graaf.
Tym bardziej należy docenić wyjątkowość wydarzeń w Hildesheim, gdzie grono finalistów tworzyli czterej zawodnicy bez wcześniejszych triumfów: Sebastian Białecki, Niels Zonneveld, Jermaine Wattimena i Lukas Wenig.
Look at that! I said it was rare, and now it's happened twice in a row. Neither Wattimena nor Wenig have won a PC Event. https://t.co/U3cTYIIQVI
— FEBsData (@FEBsData) July 30, 2025
Polska minitradycja
Dane z ostatnich dwóch lat potwierdzają, że finały bez utytułowanych graczy należą do rzadkości. W 2024 roku podobny przypadek miał miejsce w turnieju PC16, gdzie o tytuł walczyli Mike de Decker i Ricky Evans. Rok wcześniej, w PC27, Radek Szagański sięgnął po swoje pierwsze trofeum po zwycięstwie nad Connorem Scuttem. Sebastian Białecki jest więc godnym kontynuatorem małej tradycji.
