Newsy
Van Duijvenbode wyjaśnia przyczyny słabej formy. “Do mistrzostw muszę się z tym uporać”
Dirk van Duijvenbode był niewątpliwie najsłabszym graczem mistrzostw Europy. W pierwszej rundzie Holender przegrał z Jamesem Wade’em, kończąc na 75-punktowej średniej. W pomeczowym wywiadzie 31-latek wyjaśnił przyczyny kiepskiej dyspozycji.
Jak przytacza portal dartsnews.com, po występie w Dortmundzie van Duijvenbode udzielił wywiadu serwisowi De Telegraaf. Holender przyznał, że główną przyczyną słabej formy są nieustające problemy z barkiem. Z tego względu Aubergenius opuścił niedawno cztery turnieje podłogowe, a skutki kontuzji były widoczne gołym okiem również na scenie European Touru.
– Gdy moje ramię szło do przodu, bark szedł do tyłu. Jeszcze trzy tygodnie temu nie mogłem oddać rzutu z ręką uniesioną pod kątem 90 stopni, jeśli wcześniej nie rozciągnąłem swojego ramienia. Teraz wszystko mogę już robić za jednym zamachem, ale przy każdej rzuconej lotce wciąż czuję, jakbym miał ranę od noża w swoim barku – przyznał, odnosząc się również do samego spotkania z Wade’em. – W normalnych warunkach wygrałbym 6:0 albo 6:1. Te problemy trafiają do głowy i nie pomagają w uporządkowaniu sobie wszystkiego – dodał.
Holender wskazał jednak, że przed startem nie miał większych wątpliwości co do ostatecznego udziału w mistrzostwach Europy. – W poniedziałek jeszcze się zastanawiałem, ale we wtorek sytuacja uległa znacznej poprawie. Fizjoterapeuta powiedział mi, że rehabilitacja potrwa od czterech do sześciu tygodniu. Wtedy myślałem sobie: przykleję opatrunek, wypsikam to sprayem i może wygram ze dwie rundy. Gdybym myślał, że nie mam szans, to w ogóle bym tu nie przyjechał. Sytuacja się poprawia, ale nie jest jeszcze optymalnie – zaznaczył.
Otwarta wciąż pozostaje kwestia, czy Holender będzie w pełni gotów na mistrzostwa świata, które ruszają za półtora miesiąca. – Mam nadzieję, że w ciągu dwóch tygodni problem zostanie rozwiązany. Zauważam progres, wszystko inne jest perfekcyjne – od diety po suplementację. Nieczęsto znajduję się w takiej sytuacji, a gdy otrzymałem diagnozę, byłem mocno przygnębiony. Na szczęście mam jeszcze trochę czasu. Teraz przegrywam, bo od trzech czy czterech tygodni nie byłem w stanie normalnie trenować – powiedział.
Van Duijvenbode przyznał, że robi absolutnie wszystko, by być zdrowym podczas mistrzostw świata, sięgając nawet po mniej konwencjonalne metody. – W pewnym momencie poczułem nawet, że to wina mojego łóżka. W tym momencie śpię na strychu. Nie lubię tego – jest zimno i pewnie się przez to przeziębiłem. Dla mięśni to nie jest zbyt zdrowe, ale muszę się pozbyć tego problemu. Obecnie całe życie jest temu podporządkowane. Muszę przyznać, że mentalnie to naprawdę trudne – zakończył.