Newsy
MvG na czarno, a rywala zrobił na szaro… Za nami 1. runda World Masters
W piątek poznaliśmy komplet uczestników drugiej rundy turnieju World Masters 2025. Faworyci tym razem nie zawiedli. Luke Littler i Michael van Gerwen pewnie zameldowali się w kolejnym etapie rozgrywek.
Bez sensacji na szczycie
Po czwartku niektórzy kibice mogli wyczekiwać kolejnych nieoczekiwanych rozstrzygnięć. Rob Cross z turniejem się pożegnał, Stephen Bunting był o krok, aby podzielić jego los. Tym razem poszukiwacze sensacji musieli obejść się smakiem.
Odziany w czerń van Gerwen – z okazji pięciolecia współpracy z Winmau – mierzył się z Bradleyem Brooksem. Okazało się, że kolor pecha nie przynosi. Anglik mógł czuć ogromną pewność siebie po udanym Q-Schoolu i środkowych kwalifikacjach do World Masters. Piątkowy rywal obnażył jednak jego słabości. Pierwszy set sensacji nie przyniósł, ale w drugim Brooks skorzystał z wpadek przeciwnika na podwójnych. To jednak nie wybiło z rytmu MvG. Nie był może bezwzględny na podwójnych, ale gdy w czwartym secie Bam Bam otrzymał od losu kolejne okazje, to tym razem ich nie wykorzystał. Rezultat – 3:1.
Jeszcze mniej rywalowi oddał Littler. Andy Baetens ugrał tylko jednego lega – na remis w pierwszym secie. Później dorobku już nie powiększył i nie miał nawet zbyt wielkich szans, by to zrobić. Mistrz świata był oszczędny w maksach, bo rzucił tylko dwa, ale przypilnował średniej powyżej stupunktowej (104.33) i podwójnych (6/9).
World Masters: rekord Claytona
Najwięcej po piątkowej sesji będzie się jednak mówić o Jonnym Claytonie, który ustanowił nowy rekord średniej w Masters. W starciu z Martinem Schindlerem wykręcił rezultat 112.77, bijąc dotychczasowy najlepszy wynik van Gerwena o ledwie 0,28 punktu! Osiągnięcie Holendra może być jednak trochę bardziej imponujące, bo uczynił to dekadę temu w finale z Raymondem van Barneveldem, gdzie rozegrano 17 legów. W konfrontacji walijsko-niemieckiej mieliśmy ich tylko dziewięć.
Schindler nie może być jednak zbyt krytyczny wobec siebie. Rozegrał widowiskowe spotkanie z średnią powyżej 105-punktową, ale to było za mało na genialnego Claytona. Pięć maksów, dwa kończenia 121 – w tym jedno na bullu. To były popisowe numery byłego triumfatora Masters.
U Chizzy’ego bez zmian
Przełamania telewizyjnego nie zanotował Dave Chisnall. Po chaotycznej konfrontacji przegrał z Cameronem Menziesem 1:3. Było to rwane spotkanie, w którym decydowały pojedyncze momenty. Taki jak ten z ostatniego lega, w którym mając 65 do końca, dwie lotki w dłoni i ustawionego na finiszu przeciwnika, Szkot i tak zdecydował się zagrać przez środek na topa. Ryzyko się opłaciło i mimo średniej poniżej 90-punktowej Cammy gra dalej.
Tak samo jak Dimitri van den Bergh, który w ostatnim meczu sesji wyeliminował Gary’ego Andersona. Pierwszy set padł łupem dwukrotnego mistrza świata i zwiastowało to szybkie starcie. Później jednak zaczął tracić kontrolę. Belg dorzucał maksy (łącznie aż cztery), szybko domykał legi (6/11) i w mgnieniu oka wyszarpał trzy partie z rzędu, odsyłając przeciwnika do domu. Obaj mogli się pochwalić liczbami z jedynką z przodu…
Start drugiej rundy w sobotę o 13:45. W sesji popołudniowej wystąpią czwartkowi triumfatorzy. Transmisja w Viaplay i PDC.tv.
World Masters, 1. runda, 2. dzień – wyniki:
James Wade (92.61) 3:2 Mike De Decker (91.76)
Cameron Menzies (87.74) 3:1 Dave Chisnall (90.69)
Jonny Clayton (112.77) 3:1 Martin Schindler (105.05)
Nathan Aspinall (103.77) 3:0 Andrew Gilding (101.26)
Ryan Searle (90.93) 3:1 Chris Dobey (91.83)
Luke Littler (104.33) 3:0 Andy Baetens (95.94)
Michael van Gerwen (95.87) 3:1 Bradley Brooks (91.17)
Dimitri van den Bergh (102.43) 3:1 Gary Anderson (100.03)