Obserwuj nas

Newsy

“Dziewiąta lotka” i zwycięstwo nad MvG! Van den Bergh bohaterem wieczoru

Dimitri Van den Bergh wyeliminował Michaela van Gerwena po najlepszym w wieczornej sesji starciu drugiej runudy World Masters 2025. Dodatkkowo popisał się pierwszą w tej edycji dziewiątą lotką”. W pozostałych spotkaniach obejrzeliśmy powrót Jonny’ego Claytona, pewne zwycięstwo Aspinalla oraz Littlera deklasującego Jamesa Wade’a.

Dimitri Van den Bergh, fot. Taylor Lanning / PDC

Comeback Claytona

Wieczór z drugą rundą rozpoczęło starcie Jonny’ego Claytona i Ryana Searle. Walijczyk w pierwszej rundzie “wykręcił” rekordową w historii Masters średnią – 112,77. Mecz drugiej rundy także rozpoczął z przytupem. Searle zaciął się na podwójnej dwudziestce, co umożliwiło Claytonowi checkout ze 144 punktów. Po chwili przy swoim liczniku domknął pierwszą partię. W drugim secie wydawało się, że The Ferret również zmierza po zwycięstwo. Zaczął seta od wygranego licznika, lecz po chwili do głosu doszedł Searle. Finisze ze 101 i 102 punktów dały Anglikowi wyrównanie w meczu.

Heavy Metal poszedł za ciosem i za sprawą dwóch wygranych legów wyszedł na prowadzenie w setach. Zimnej krwi nie zabrakło mu również w czwartej partii, kiedy to w decydującym legu, za sprawą pomyłek Claytona na podwójnych, udało mu się powiększyć przewagę w setach.

Konsekwentnie grający Searle w piątym secie najpierw popisał się checkoutem ze 107 punktów, a w decydującym legu miał lotkę meczową. Pomylił się jednak przy próbie finiszu z użyciem dwóch trafień podwójnej dziewiętnastki, co skrzętnie wykorzystał Walijczyk. Co więcej, chwilę potem dwa wygrane legi dały mu wyrównanie w setach i decydującą partię. Ta rozstrzygnęła się na pełnym dystansie. W ostatnim legu Clayton dzięki skuteczniejszej grze na dystansie jako pierwszy zameldował się na podwójnych.  Checkout z 62 punktów dał Claytonowi wspaniały comeback od stanu 1:3 i awans do najlepszej ósemki. 


Zdecydowane zwycięstwo Aspinalla

W pierwszy dwóch partiach spotkania Camerona Menziesa i Nathana Aspinalla nie obejrzeliśmy przełamań. Nawet finisz ze 143 punktów w drugim legu pierwszego seta nie zrobił wrażenia na Szkocie, który przy swoim liczniku domknął seta w rozstrzygającym legu. Menzies nie wykorzystał szans na prowadzenie 2:0, pudłując w deciderze drugiej partii lotki na podwójnej szesnastce i ósemce. Aspinall pomimo kłopotów wykorzystał okazję i doprowadził do remisu w setach.

Pierwszego przełamania doczekaliśmy się w legu otwierającym trzeciego seta, a jego autorem okazał się być The ASP. Po chwili zamknął seta obejmując pierwsze prowadzenie w meczu. Nie poprzestał na tym i pomimo problemów na początku czwartej partii ostatecznie zdołał powiększyć przewagę w setach, schodząc na przerwę z prowadzeniem 3:1. 

Szkot nie powtórzył wyczynu Jonny’ego Claytona i nie był w stanie odwrócić losów spotkania. Po ostatniej pauzie obejrzeliśmy dwa legi, które padły łupem Anglika. Pomimo pudeł na lotkach meczowych, zdołał trafioną podwójną dwójką zamknąć mecz i uzyskać awans do ćwierćfinału. 


Luke Littler nie pozostawił złudzeń

Pojedynek Luke’a Littlera i Jamesa Wade’a zaczęło się od koncertowej gry aktualnego mistrza świata. W pierwszych dwóch partiach Wade nie tylko nie wygrał ani jednego lega, ale nawet nie zanotował jednego podejścia do podwójnej wartości. Choć bez rzuconych maxów, gra Littlera była na tyle dobra, że na tym etapie meczu zanotował on średnią powyżej 102 punktów. 

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Przewaga The Nuke’a na dystansie nie pozostawiła żadnych wątpliwości. Wade ponownie nie dostał żadnej szansy na podwójnych. Rozluźniony Littler prezentował się jeszcze lepiej. Jak przystało na niedawno koronowanego króla darta, Littler mógł zakończyć mecz w iście królewskim stylu. Do puenty w postaci big fisha zabrakło tylko trafionego bulla. Po chwili jednak dokończył sprawę. W całym spotkaniu zanotował średnią 105,47 oraz 60-procentową skuteczność na podwójnych. The Nuke w ćwierćfinale zagra z Jonny’m Claytonem. 


“Dziewiąta lotka” i triumf Van den Bergha!

Na zakończenie drugiej rundy zmagań kibice w Milton Keynes obejrzeli starcie holendersko-belgijskie, w którym Michael van Gerwen zmierzył się z Dimitrim Van den Berghiem. Efektownym checkoutem już w pierwzym legu popisał się Holender. Dwa trafione bulle i podwójna szesnastka dały w sumie 132 punkty. W następnym legu przełamał Belga i zapisał na swoim koncie pierwszego seta. W drugiej partii obaj zawodnicy straszyli się w każdym z legów przełamaniami, ale ostatecznie tych nie ujrzeliśmy. Efekt? Zwycięstwo Belga za sprawą trafionej podwójnej dziesiątki w decydującym legu i wyrównanie stanu rywalizacji.

Po przerwie problemy na dystansie i sektorowe pomyłki van Gerwena skrzętnie wykorzystał Belg. W decydującym legu trzeciego seta van den Bergh przełamał Mighty Mike’a, dzięki czemu wyszedł na prowadzenie w meczu. Swoją przewagę w setach powinien powiększyć w kolejnym secie, ale na przeszkodzie stanął finisz z 34 punktów w ostatnim legu. Rozmiana przy pomocy singlowej dwójki, a potem dwie trafione singlowe szesnastki zniweczyły wysiłki Belga. Takich sytuacji van Gerwen nie zwykł marnować. Trafiony top i zamiast 3:1 dla Belga na tablicy wyników widniał wynik 2:2. 

Rozochocony udanym finiszem czwartej partii van Gerwen szybko wygrał dwa legi i objął prowadzenie 3:2 w setach. Odpowiedź Van den Bergha? Trafiona dziewiąta lotka! Świetnie dysponowany Belg w grze na górze tarczy pokusił się o dwa maxy, by po chwili za sprawą kolejnej potrójnej dwudziestki, potrójnej piętnastki i podwójnej osiemnastki domknąć perfekcyjnego lega. Van Gerwen zdołał odpowiedzieć wygranym licznikiem, ale po decydującym starciu to Van den Bergh mógł cieszyć się z wygranego trzeciego seta na swoim koncie. 

W decydującej odsłonie już w pierwszym legu Dimitri Van den Bergh przełamał swojego rywala. W kolejnym van Gerven pozostawił sobie 87 punktów na liczniku. Singlowa siedemnastka, potrójna dwudziestka i… singlowa dwudziestka – “fura”. Tą sytuację wykorzystał Belg. Zdołał ustawić się na podwójnej ósemce, m.in. za sprawą dwóch trafionych bulli. Holender nie zdołał uzyskać lotki meczowej w swoim podejściu. Po chwili Belg trafił “meczową” i przypieczętował pierwsze od 2444 dni zwycięstwo nad Michaelem van Gerwenem. Jego rywalem w ćwierćfinale będzie Nathan Aspinall. 

 

World Masters, 2. runda, sesja wieczorna – wyniki:

Jonny Clayton (93,54) 4:3 Ryan Searle (93,87)

Cameron Menzies (83,75) 1:4 Nathan Aspinall (90,84)

Luke Littler (105,47) 4:0 James Wade (91,42)

Michael van Gerwen (98,63) 3:4 Dimitri Van den Bergh (97,70)

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama