Newsy
“Boją się ze mną grać”. Bunting pewny siebie przed startem Premier League
Dwie porażki w dziesięciu spotkaniach – rok 2025 nie mógł zacząć się dla Anglika lepiej. Dzięki swoim występom zyskał ogromną popularność, która wykracza nawet poza darterską bańkę. Czy rozpoznawalność pomogła w powstaniu “Buntinga 2.0′? Sam zainteresowany opowiedział o tym w rozmowie z Oche180.
Pomimo porażki w finale Dutch Darts Masters Stephen Bunting wciąż jest liderem cyklu World Series of Darts. 39-latek nie schodzi z wysokiego poziomu, na który wszedł jeszcze w Ally Pally. Jest to bardzo dobry prognostyk przed zbliżającymi się turniejami. Przede wszystkim World Masters, do którego przystępuje jako obrońca tytułu, ale także Premier League, gdzie zmierzy się z tymi samymi rywalami co w turniejach World Series. – To zaszczyt być w tym gronie – powiedział Bunting. – Ważne, że wygrywam z zawodnikami, z którymi będę się mierzyć w Premier League. Chcę pokazać innym moje miejsce w szeregu, zanim zaczniemy rozgrywki.
– Zawsze daję z siebie wszystko, nieważne w jakim turnieju – kontynuował. – “Bunting 2.0” jest o wiele silniejszy niż “Bunting 1.0”, jestem równiejszy i inni to widzą. Dzięki aurze, jaką stwarzam, inni gracze boją się ze mną grać, to wspaniałe uczucie.
Anglik jest obecnie najpopularniejszym darterem na świecie… przynajmniej według TikToka. Film z jego ikonicznym walk-onem zebrał prawie cztery miliony wyświetleń. Tym samym stał się najczęściej odtwarzanym momentem tegorocznych mistrzostw świata, wyprzedzając między innymi dwie dziewiąte lotki, maksa Sweetinga czy też Littlera wygrywającego mistrzostwo świata. Anglik wykorzystał tę popularność i zbudował wokół siebie armię fanów, która bardzo często pomaga mu w trudnych momentach. – Fani to ogromna część tego sportu i często pomagają na scenie – ocenił 39-latek. – Będąc tam często czujesz się samotny, a moi fani i ich przyśpiewki często dodają otuchy.
“Pokazałeś Litlerowi za dużo szacunku”
W półfinale mistrzostw świata The Bullet przegrał z Lukiem Littlerem 6:1. Nie powinno być to zaskoczeniem, bowiem 18-latek rozegrał fantastyczny turniej i w pełni zasłużenie odniósł triumf. Jednak część fanów zwróciła uwagę na nietypowe zachowanie Buntinga w trakcie meczu. Po niemal każdym podejściu Littlera panowie zbijali “żółwia”. Pojawiły się głosy, że 39-latek okazał rywalowi zbyt dużo szacunku, co sprawiło, że przegrał. Co ciekawe podobnego zdania był przyjaciel Buntinga – Dave Chisnall. Wywołany do tablicy odpowiedział. – Trochę mnie irytuje, że ludzie zwracają uwagę na takie rzeczy – to pokazuje, jak dobrze gram, skoro muszą czepiać się przybicia piątki, zamiast krytykować słaby występ. Luke jest dopiero nastolatkiem, a już podbił świat. Szanuję to, co robi i mam nadzieję, że będzie to robić przez lata. Znam go osobiście jeszcze z czasów, kiedy był dzieckiem.
Bunting wróci do gry już 30 stycznia, gdzie będzie bronić tytułu króla Milton Keynes podczas World Masters. Jego przeciwnika wyłonią eliminacje rozegrane dzień wcześniej.