Chisnall: wszyscy chwalą Littlera, a to Humphries jest numerem jeden

Zdobycie darterskiej potrójnej korony to nie lada wyczyn, jednakże światowej “jedynce” się ta sztuka udała. Zwyciężając z Lukiem Littlerem, Humphries dołączył do elitarnego grona zawodników, którzy wygrali mistrzostwo świata, World Matchplay oraz Premier League. Przed Cool Hand Lukiem dokonali tego Phil Taylor, Gary Anderson i Michael van Gerwen.

Wielu darterów, za pośrednictwem mediów społecznościowych, przesłało Anglikowi słowa uznania za to wielkie osiągnięcie. Jednym z nich był Dave Chisnall. – Co za gracz! Gratulacje, Cool Hand – napisał na portalu X.

Pstryczek w Littlera?

Mniej oszczędny w słowach był Chizzy w swoim blogu Kwiff. Podkreślił, jak znacznym osiągnięciem jest wygranie przez Humphriesa Premier League, która wymaga cotygodniowego grania przez kilka miesięcy. – Jak wielu fanów darta, oglądałem finał w O2. Te 17 tygodni to był prawdziwy maraton dla tych zawodników. Pogodzenie tak napiętego terminarza z innymi turniejami, a do tego z życiem rodzinnym, to ogromne wyzwanie. Dlatego zdobycie trofeum przez Luke’a Humphriesa to prawdziwy dowód jego klasy.

Ostatnimi czasy wiele dyskutuje się o pojedynkach Luke’ów – Humphriesa i Littlera. Niektórzy są zdania, że tak duża częstotliwość spotkań na szczycie jest niekorzystna dla atrakcyjności widowiska. Ponadto, nie tylko fani, ale i gracze decydują się obrać jedną ze stron w tym klasycznym już starciu. Zdaje się, że Chisnallowi bliżej jest do Cool Hand Luke’a. – Jest niesamowitym wzorem do naśladowania w świecie darta. Ten sport ma do niego ogromne szczęście. Choć wszystkie nagłówki i pochwały często trafiają do jego imiennika [Luke’a Littlera – red.], to moim zdaniem Humphries jest obecnie prawdziwą jedynką.

Dave Chisnall w ostatni majowy weekend występował w European Darts Open. Jego przygoda z turniejem w Leverkusen skończyła się jednak dość szybko. Przegrał bowiem w pierwszym dla siebie spotkaniu z Cameronem Menziesem 5:6.

Oliwier Walczak