Newsy
Co z grą Lewisa w 2026? „Wrócę tylko wtedy, gdy będę w 100% gotowy”
Nic nie jest wykluczone – tyle na chwilę obecną wiadomo na temat powrotu Adriana Lewisa do profesjonalnej gry w darta. Jackpot w rozmowie dla Tops and Tales wyjaśnił, że przede wszystkim musi być do tego gotowy – zwłaszcza mentalnie.

Snooker, skok wzwyż, piłka nożna – choć dwukrotny mistrz świata Adrian Lewis, jak opowiadał w podkaście Tops and Tales, próbował wielu dyscyplin sportu, to koniec końców postawił wszystko na darta. Osiągnął wiele, lecz po brawurowej karierze przyszedł czas na przerwę. W marcu 2023 roku odłożył lotki na bok i do tej pory nie wiadomo, kiedy wróci do tarczy i czy w ogóle…
Kwestia nastawienia
W rozmowie z Huw Ware’em zapowiedział, że jeśli wróci, to z odmienionym nastawieniem. – Jeśli wrócę, to nie zobaczycie mnie już raczej biorącego udział w utarczkach i kłótniach przy tarczy. Będę zupełnie innym graczem – powiedział Anglik. Wielu kibiców wciąż może pamiętać jego ćwierćfinał mistrzostw świata przeciwko Peterowi Manleyowi. Maks na “ślepo” Lewisa, oskarżenia wobec rywala dotyczące szeptania i przeszkadzania. W końcu Jackpot w nerwach opuszczający scenę. – Chciałbym myśleć, że dzisiaj załatwiłbym sprawę inaczej. Powiedziałbym mu po prostu, żeby się zamknął.
Dennis Priestley powiedział kiedyś o Lewisie, że sprawia, iż gra w darta wydaje się prosta. – A kiedy gra wydaje się prosta, pojawia się samozadowolenie – stwierdził Jackpot. – Nad tym również będę pracował. To uczucie zbyt dużej pewności siebie, czy brak czujności nie mogą się pojawiać, zwłaszcza patrząc na zawodników, którzy grają obecnie.
Darterów, których stać na wielkie rzeczy, jak zauważył Lewis, jest po prostu coraz więcej. Tak samo jak turniejów, wyjazdów, podróży, czasu z dala od domu. Anglik wyznał, że również to sprawiło, że przestał pałać miłością do darta. – Czasami siedziałem i myślałem sobie: “nie, nie chcę już być tego częścią“. Z takimi myślami również może pomóc zmiana nastawienia.
Co przyniesie styczeń?
Faktorem, który sprawił, że Lewis uznał, iż czas na przerwę od sportu, była obojętność. – Nie obchodziło mnie już nawet czy wygrałem, czy przegrałem. Dla mnie, osoby, która rozkwita czując adrenalinę, to było straszne – opisał. Poświęcając się dartowi na pełen etat, w domu zostawiał żonę z przewlekłą chorobą nerek oraz córkę z autyzmem oraz ADHD. Dzięki przerwie, jak sam przyznał, odzyskał balans pomiędzy pracą a życiem rodzinnym.
Powrót do gry zapowiadał już od dawna – z różnym przekonaniem. Datą, którą wielu mogło wziąć sobie do serca, jeśli chodzi o PDC, był styczeń 2026 roku, a więc przyszłoroczny Q-School. – W kwestii powrotu do profesjonalnej gry – zobaczymy co przyniesie styczeń. Nie chcę mówić, że nigdy nie powrócę do PDC, bo ten powrót jest moim celem. Ale nie chcę też wrócić do gry, zdobyć kartę i za pół roku uznać, że to nie był jeszcze czas – wyjaśnił Jackpot.
– Chcę być pewny, że jestem w 100% gotowy – też mentalnie. Chcę, żeby to był powrót z hukiem i pełną parą – wytłumaczył. Przyznał także, że choć pytania o termin powrotu, odkąd ogłosił jego chęć, padają w każdym wywiadzie, to tak naprawdę nie ma na nie konkretnej odpowiedzi. – Nikomu nie powiedziałem jeszcze nic konkretnego. Czuję się trochę jak na skrzyżowaniu. Co robić? W którą stronę iść? Życie toczy się dalej, a ja zobaczę jaką podejmę decyzję. Nic nie jest wykluczone.
