Newsy
Gurney bohaterem drugiego wieczoru World Grand Prix! Smith i van Gerwen jadą do domu
2:0 w setach, 6:0 w legach, 66% skuteczności na kończących podwójnych – doskonały mecz Daryla Gurneya sprawił, że Michael van Gerwen resztę World Grand Prix oglądał będzie w telewizji. Z turnieju odpadli również Michael Smith i Chris Dobey.
Wieczór z World Grand Prix rozpoczął się od jednostronnego pojedynku angielsko-szkockiego. Dave Chisnall bez straty nawet jednego lega pokonał debiutującego w WGP Camerona Menziesa. Szkot nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki z Anglikiem, który spisywał się lepiej na dystansie (4 rzucone “maxy”), a także na podwójnych wartościach – kluczowych w formacie double in-double out.
Więcej emocji dostarczyło spotkanie Luke’a Woodhouse’a i Dimitri van den Bergha. W czwartym legu pierwszego seta Belg zablokował się przy finiszu, pudłując siedem lotek z rzędu. To wystarczyło, aby Anglik dogonił rywala i zakończył seta podwójną dwudziestką. Drugi set miał podobny przebieg, ale tym razem to Belg wykorzystał chwilową słabość Woodhouse’a na dystansie. Decydujący set rozpoczął się od przełamania w wykonaniu van den Bergha finiszem ze 132 punktów. Belg obronił wypracowaną przewagę i zwyciężył w całym meczu 2:1.
O losach meczu Damon Heta – Mike de Decker również zadecydował trzeci set. W czwartym legu Australijczyk nie wykorzystał lotki meczowej, co zemściło się w decydującej partii. W niej więcej spokoju zachował de Decker i pierwsza mała niespodzianka drugiego wieczoru WGP stała się faktem.
Darterski klasyk Peter Wright – James Wade od dwóch wygranych legów rozpoczął Anglik. Szkotowi udało się jednak wrócić do gry i zwyciężyć w pierwszej partii, pomimo lotek setowych rywala. Wade triumfował w secie drugim, pilnując swoich liczników i przełamując Wrighta w czwartym legu. Decydujący set od początku do końca toczył się pod dyktando Wade’a. Peter Wright miał szanse na przedłużenie gry w trzecim legu, ale zmarnował dziewięć lotek na podwójnych wartościach przy finiszu.
Pomimo problemów z rozpoczynaniem lega od trafionej podwójnej, Gerwyn Price zdołał zwyciężyć w pierwszym secie starcia z Dannym Noppertem. Drugi set rozegrany został na pełnym dystansie. Price był o krok od lotek meczowych, ale finisz z 84 punktów w piątym legu spowodował, że po raz kolejny tego wieczoru o końcowym wyniku zadecydować miał trzeci set. Noppert wygrał dwa pierwsze legi, a w trzecim miał nawet lotkę meczową. Pudło na podwójnej dwudziestce odcisnęło swój ślad w psychice Holendra, który w kolejnych dwóch legach miał problem z wejściem do gry. Price to wykorzystał i ostatecznie rozstrzygnął to szalone spotkanie na swoją korzyść.
W pojedynku byłych mistrzów świata Michael Smith rozpoczął od wygranego seta z Garym Andersonem. Szkot w czwartym legu zmarnował dziewięć lotek na finiszu, co z chirurgiczną precyzją wykorzystał Anglik. Gary Anderson zrewanżował się Smithowi w partii drugiej, kończąc seta sekwencją top-top. Trzeci set dostarczył najwięcej emocji. Potrzeba było pełnego dystansu, aby wyłonić zwycięzcę. Michael Smith zmarnował dwie lotki meczowe, a finiszem z 49 punktów doświadczony Szkot rozstrzygnął losy rywalizacji.
Daryl Gurney stał się sprawcą największej sensacji drugiego wieczoru World Grand Prix. Nie dość, że pokonał Michaela van Gervena w dwóch setach, to na dodatek nie oddał Holendrowi nawet jednego lega. Gurney imponował na dystansie i przy podwójnych wartościach notując przy finiszach 66% skuteczności. Dla odmiany Michael van Gerwen nie trafił żadnego z ośmiu podejść do podwójnych wartości i dołącza do Camerona Menziesa, który również nie ugrał w Leicester nawet jednego lega.
Na zakończenie emocjonującego wieczoru z World Grand Prix Chris Dobey zmierzył się z Joe Cullenem. Dobey rozpoczął od dwóch wygranych legów. Cullenowi udało się wygrać trzeciego i kiedy wydawało się, że łapie dobry rytm, Dobey zaserwował rywalowi finisz na set ze 160 punktów. To był jednak ostatni dobry moment Hollywooda w tym meczu. Po krótkiej przerwie Chirs Dobey spuścił z tonu, szczególnie pod względem skuteczności na lotkach otwierających kolejne legi. W konsekwencji wykorzystał to Rockstar i doprowadził do szóstego tego wieczoru trzeciego seta. Dobey nie był w stanie zebrać się w garść i dalej seryjnie pudłował lotki na otwarcie legów. W efekcie Joe Cullen pewnie triumfował w trzech legach i jako ostatni zameldował się w 2. rundzie World Grand Prix.
World Grand Prix – wyniki 2. dnia:
(6) Dave Chisnall (91,09) 2:0 Cameron Menzies (81,06)
Luke Woodhouse (96,33) 1:2 Dimitri van den Bergh (97,18)
Mike de Decker (92,01) 2:1 Damon Heta (94,54)
Peter Wright (84,87) 1:2 James Wade (90,44)
(7) Gerwyn Price (83,33) 2:1 Danny Noppert (85,88)
(2) Michael Smith (89,13) 1:2 Gary Anderson (90,89)
(3) Michael van Gerwen (86,94) 0:2 Daryl Gurney (92,97)
Chris Dobey (85,05) 1:2 Joe Cullen (93,22)