Falstart i… triumf nad legendą – taki był debiut Wacławskiego w Modusie

Urodzony w Brodnicy gracz bierze udział w rozgrywkach Modusa dzięki występom w Eastern European Darts Festival – imprezie organizowanej przez ADC Europe.

W debiucie zmierzył się z Conorem Heneghanem (który tego dnia rzucił dziewiątą lotkę – po raz czwarty). Irlandczyk od początku postawił twarde warunki, bardzo dobrze punktując. Pomimo pomyłek na podwójnych, ostatecznie domykał legi dzięki przewadze zbudowanej podczas partii. Wacławski utrzymywał średnią jednej kolejki 100+ na lega (do tego jedna 140+), jednak w tym meczu to było zdecydowanie za mało. Reprezentant Neo Darts Team nie dostał szansy na skończenie lega i musiał uznać wyższość rywala. Ciężki start – 0:4 i średnia 63.

Chwilę później Polak powrócił na scenę, gdzie zmierzył się z byłym mistrzem świata BDO – Richie’em Burnettem. To spotkanie zaczęło się dla niego zdecydowanie lepiej, bowiem już drugi leg padł jego łupem. Wacławski skończył wszystko 18. lotką, pewnie rzucając topa przy pierwszym podejściu. Następnie miał okazję zamknąć szanghaja, jednak tym razem delikatnie chybił rzut na podwójną 20. Dołożył jeszcze jedną partię, ale nie był w stanie odwrócić losów spotkania i przegrał 2:4. Pomimo porażki mecz należy zaliczyć do udanych. Na tle uznanego rywala pokazał się z dobrej strony, regularnie trafiając dwie duże potrójne w podejściu oraz pewnie kończąc legi.

W trzecim spotkaniu naprzeciw Wacławskiego stanął David Evans. Już w pierwszym legu Polak miał szansę na przełamanie, jednak zamiast podwójnej 20 trafił… potrójną! Utrzymanie licznika miało miejsce także w kolejnych legach, co ostatecznie doprowadziło graczy decidera. Tam Evans zmarnował trzy lotki meczowe, co sprawiło, że Łukasz powrócił do 68. Co ciekawe, zdecydował się zagrać na podwójną 16 i ta decyzja się opłaciła. The Hound mógł świętować pierwszą wygraną na scenie w Portsmouth.

Następnie przyszedł czas na gwóźdź programu, czyli starcie z prawdziwą legendą darta – Steve’em Beatonem. Wacławski już w pierwszym legu popisał się 16. lotką. Bronzed Adonis wygrał jednak dwie kolejne partie, a na początku kolejnej dorzucił maksa. Chwilę później Polak doprowadził do wyniku 2:3, grając cały czas na średniej w okolicach 100. Dzięki dobrej grze i checkoutowi 80 ostatecznie doprowadził do drugiego z rzędu decidera. Tam grał fantastycznie i zbudował sobie sporą przewagę, jednak po tym jak Beaton rzucił kolejnego maksa, Polak był zmuszony do finiszu 116 na mecz. Wacławski utrzymał nerwy na wodzy i w świetnym stylu pokonał ikonę sportu. 80% skuteczności na podwójnych i średnia w okolicach 95 – to robi wrażenie!

W ostatnim spotkaniu poniedziałkowej sesji zmierzył się z Jasonem Heaverem. Już w pierwszym legu rzucił pierwszego maksa tego dnia. Co prawda partia padła łupem Anglika, jednak chwilę później po raz drugi oglądaliśmy kolejkę 180 Łukasza. Tym razem dobra punktacja przełożyła się na wygranego lega. The Hound wyszedł też na prowadzenie 3:1 i był o krok od trzeciej wygranej z rzędu. Niespodziewanie Heaver wrzucił wyższy bieg, doprowadzając do decidera. Na nieszczęście Polaka, w siódmym legu Anglik również okazał się lepszy.

Łukasz Wacławski w MODUS Super Series – wyniki sesji poniedziałkowej:

Łukasz Wacławski (63,42) 0:4 Conor Heneghan (80,16)

Łukasz Wacławski (80,51) 2:4 Richie Burnett (86,27)

Łukasz Wacławski (74,67) 4:3 David Evans (77,67)

Łukasz Wacławski (94,34) 4:3 Steve Beaton (95,85)

Łukasz Wacławski (78,91) 3:4 Jason Heaver (85,10)

Tabela grupy A (po 5 z 15 kolejek):

Poz.	Zawodnik	Mecze	Bilans	Punkty
1.	Steve Beaton	5	+ 9	6
2.	Jason Heaver	5	0	6
3.	Richie Burnett	5	0	6
4.	Conor Heneghan	5	0	4
5.	David Evans	5	– 4	4
6.	Łukasz Wacławski	5	– 5	4

Wszystkie spotkania rozgrywek Super Series można śledzić za darmo na kanale YouTube @MODUSSuperSeries.

Filip Kaczmarczyk