Newsy
Historyczny dzień belgijskiego darta! Wieczór wyrównanych spotkań i niespodzianek
Mike de Decker wziął do serca słowa ze swojej piosenki na wejście: ,,Don’t worry about a thing”. Bez żadnych kompleksów wyszedł na scenę w Leicester i pewnie awansował do półfinału. Zmierzy się tam ze swoim rodakiem Dimitrim Van den Berghiem. W sobotę zagrają również Luke Humphries z Ryanem Joyce’em, który sprawił sporą niespodziankę pokonując Roba Crossa.
Pierwszy set w tegorocznych ćwierćfinałach to mocny kandydat do najlepszego w całej edycji. Obydwaj panowie co chwilę wymieniali się ciosami w postaci maksów, przełamań oraz skutecznych zamknięć. Ostatecznie po deciderze zwyciężył The Real Deal, który zakończył seta ze średnią 102,13! James Wade również uzyskał ponad stupunktowy wynik, co mówi wiele o wysokim poziomie gry w pierwszej odsłonie spotkania. W drugim secie również doszło do decidera po tym jak niespodziewanie De Deckerowi zajęło aż 12 lotek do wejścia w czwarty leg. Podobnie jak w pierwszej turze więcej zimnej krwi zachował Belg, który zakończył wszystko checkoutem 122. Trzeci set to kopiuj-wklej poprzednich, czyli wygrana De Deckera w decydującym legu.
W drugim meczu mieliśmy ogromną sensację – Ryan Joyce pokonał byłego mistrza świata. Starszy z Anglików skutecznie wykorzystywał pomyłki na podwójnych swojego rywala. Przy stanie 2:1 dla 39-latka obydwaj wrzucili wyższy bieg. W czwartym secie byliśmy świadkami wielu wysokich finiszów oraz maksów. Kiedy wydawało się, że Joyce zaraz zakończy mecz, Voltage dostawał “wiatru w żagle” i odwracał losy, wydawało się już przegranych, legów. Taka gra doprowadziła go aż do decydującego seta, w którym jednak musiał uznać wyższość swojego rodaka. Dla Crossa ten mecz mógł potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby nie problemy na podwójnych, których nie trafił aż 17.
Mecz Humphriesa z Claytonem miało z początku niemal identyczny przebieg jak wcześniejsze. Faworyt spotkanie wygrał pierwszego seta, ale przez problemy na podwójnych w drugiej części stan gry znowu był remisowy. Trzeci set początkowo przebiegał pod dyktando Walijczyka, jednak momentem przełomowym w tej odsłonie gry było nietrafienie przez niego lotek na prowadzenie 2:1. Po tym Cool Hand Luke popisał się checkoutem 146, który był początkiem dobrej passy mistrza świata skutkującej wygranym setem. W czwartej i ostatniej części spotkania Humphries nie trafił aż pięciu lotek meczowych, co pozwoliło przeciwnikowi na powrót w secie z wyniku 2:0 na 2:2. W deciderze Anglik nie pozostawił jednak żadnych złudzeń i udowodnił, że to on zasługiwał na zwycięstwo bardziej.
W ostatnim spotkaniu dzisiejszego wieczoru spotkali się Joe Cullen z Van den Berghiem. Pierwszy leg padł łupem Anglika, choć nie bez problemów. W trzecim secie Belg zaczął grę w legu dopiero piątą lotką, a mimo wszystko zdołał wyzerować licznik jako pierwszy. Po przerwie The Dreammaker wyrównał stan spotkania. Na tym etapie meczu pojedynek zdecydowanie odbiegał poziomem od wcześniejszych spotkań tego wieczoru, a obydwaj zawodnicy grali na średnich poniżej 80. W kolejnych legach Van den Bergh zaczął skuteczniej rzucać potrójną dwójkę, jednak wciąż miał problemy z rozpoczynaniem legów. Rockstar nie był w stanie wykorzystać błędów przeciwnika, i ostatecznie przegrał spotkanie 3:1.
World Grand Prix 2024 – ćwierćfinały (piątek)
Mike De Decker (91,64) 3:0 James Wade (91,26)
Rob Cross (87,16) 2:3 Ryan Joyce (89,45)
Luke Humphries (88,6) 3:1 Jonny Clayton (82,08)
Dimitri Van den Bergh (86,43) 3:1 Joe Cullen (79,65)
Pary półfinałowe World Grand Prix 2024:
Luke Humphries – Ryan Joyce
Mike De Decker – Dimitri Van den Bergh