Newsy
Miał rozwozić mrożonki – plany pokrzyżował… mecz o ćwierćfinał. Druga praca Roberta Owena
Robert Owen zanotował fenomenalny występ w tegorocznych mistrzostwach świata – niespodziewanie dotarł do 1/8 finału, dzięki czemu zdołał zachować kartę PDC. Mecz o miejsce w najlepszej ósemce MŚ oznaczał jednak, że Walijczyk musiał szukać zastępstwa w swojej drugiej pracy. Jak poinformował serwis Darts Cymru, misja zakończyła się powodzeniem.
Mimo że Owen zanotował całkiem niezły jak na swoje standardy sezon, pierwotnie nie zdołał nawet uzyskać awansu do mistrzostw świata. W rankingu Pro Tour zajął 33. pozycję, co było równoznaczne z koniecznością gry w turnieju ostatniej szansy – kwalifikacjach dla posiadaczy kart, gdzie do rozdania były w tym roku cztery miejsca. Walijczyk jednak uniknął eliminacji ze względu na dyskwalifikację Doma Taylora, przesuwając się na 32. pozycję w wyścigu do Alexandra Palace.
Było to dla niego istotne nie tylko z powodu samego w sobie udziału w mistrzostwach, ale także z uwagi na walkę o zachowanie karty PDC. Przed startem imprezy Owen zajmował 77. pozycję w światowym rankingu. W Londynie zanotował jednak znakomity występ – wygrał trzy mecze i awansował do 1/8 finału, inkasując 35 tysięcy funtów. Tym samym zachował miejsce w tourze.
Druga praca
Dart nie jest jedynym źródłem dochodu Owena, bowiem pracuje on także na pół etatu dla brytyjskiej sieci handlowej Iceland. Tam zajmuje się rozwożeniem mrożonych produktów. Zajęcia tego podjął się, by podreperować domowy budżet po tym, jak na świat przyszło jego pierwsze dziecko.
– Żona była na urlopie macierzyńskim. Nie mogliśmy sobie pozwolić, by żadne z nas [regularnie] nie pracowało. Czasami pracowałem po 50 czy 60 godzin w tygodniu, by wszystko ogarnąć. To moja odpowiedzialność jako ojca i rodzica – stwierdził darter w rozmowie z talkSPORT.
– Poza pracą normalnie wyjeżdżam na turnieje. Myślę, że w ostatnim czasie wychodziło mi to całkiem nieźle. Nie czuję jednak, by ta praca mnie męczyła – dostarczam ludziom jedzenie i sprawia mi to satysfakcję. Lubię to zajęcie – dodał.
Trzeba było szukać zastępstwa
Ze względu na poniedziałkowe starcie z Callanem Rydzem o ćwierćfinał mistrzostw świata Walijczyk musiał jednak zrezygnować z rozwożenia żywności i szukać kogoś, kto zastąpi go w obowiązkach.
“Nie ma drugiego takiego sportu, jak dart. Dziś Rob Owen miał pracować, rozwożąc jedzenie dla sieci Iceland. Miał zaplanowaną zmianę od 12:30 do 21:00, ale jego kolega – Derek – zastąpił go. Dzięki temu Rob mógł zagrać w 1/8 finału mistrzostw świata” – czytamy na profilu Darts Cymru.
There is no other sport like 🎯.
Today Rob Owen was due to be working & delivering for Iceland a Frozen Food Retailer. 🚐
He was due on shift between 12:30pm & 9pm, but his mate Derek covered for him so he could play in the Last 16 of the World Championship.
Love the darts. pic.twitter.com/Dt846yxha2
— Darts Cymru (@DartsCymru) December 30, 2024
Owen rozpoczął spotkanie z Rydzem w fenomenalnym stylu, zgarniając dwa pierwsze sety. Tego dnia trafił jednak na rewelacyjnie dysponowanego rywala, który zdołał odwrócić losy meczu po decydującej partii. Momentami nie pomagała mu angielska publiczność, która nie tylko wspierała Rydza, ale też dekoncentrowała Owena. Walijczyk odniósł się do tego w komentarzu pod facebookowym postem.
“Niestety, ludzie z góry zakładają, kogo lubią, a kogo nie. Nie obwiniałbym jednak publiczności o moją porażkę. Dart to sport, w którym jest się samotnym – obwiniać można tylko samego siebie. Cieszyłem się każdą chwilą na scenie i wrócę tam za rok. Myślę, że ludzie czasami potrzebują przypomnienia, że wszyscy jesteśmy normalnymi ludźmi, którzy próbują zapewnić być swoim rodzinom. Szczęśliwego nowego roku – kto wie, co wydarzy się w 2025″ – napisał.
Po mistrzostwach Stack Attack będzie zajmował 59. miejsce w rankingu światowym.