MvG gotów na bratobójcze starcie. “Porażka? Na pewno nie z Barneyem”

Po dwóch pełnych dniach zmagań w Winter Gardens w grze o trofeum Phila Taylora jest ciągle komplet Holendrów. Ta sytuacja zmieni się jednak w poniedziałkowy wieczór, bowiem z Matchplayem będzie musiał pożegnać się ktoś z dwójki van Gerwen – van Barneveld. Obaj zawodnicy mierzyli się po raz ostatni w styczniu 2024 roku podczas Dutch Darts Masters. Wówczas młodszy z nich triumfował po deciderze. Jak będzie tym razem? Przekonamy się niebawem…

MvG zwyciężał w Matchplayu trzykrotnie, w 2015, 2016 i 2022 roku. Jednakże ostatnie miesiące nie były dla niego pomyślne. Problemy prywatne uniemożliwiały mu wejście na optymalny poziom i spowodowały, że wycofał się z niektórych turniejów. Wydaje się jednak, że pomimo braku równej formy nie brakuje mu motywacji przed otwarciem w Blackpool. – To ogromny turniej, w którym każdy chce się zaprezentować jak najlepiej, więc trzeba być w pełni skupionym.

– Nie grałem ostatnio zbyt wielu turniejów. Treningi idą jednak dobrze, ale to nie znaczy nic, w momencie gdy staję na scenie. Już wcześniej w życiu miewałem trudne momenty. Pora pokazać charakter i należycie się odbudować – dodał.

Jak sam podkreśla… o motywację nietrudno, gdy staje się naprzeciwko van Barnevelda. – Raymond jest w tourze od lat i wszyscy wiemy, na co go stać, ale ja muszę skupić się na sobie. To dla mnie dobre losowanie, bo nikt nie musi mnie motywować. Nie chcę przegrać z nikim, a już na pewno nie z Raymondem. Proste!

Czy Barney może postraszyć?

Mimo faktu, iż faworytem holenderskiego pojedynku jest van Gerwen, to Barney nie spisuje siebie samego na straty, mając w pamięci wcześniejsze spotkania z rodakiem. – Starcie z Michaelem to zawsze coś niesamowitego, każdy chce to obejrzeć. Znam go od lat i on za każdym razem się bardzo przeciwko mnie spina.

– Cofamy się daleko, ale pamiętam mecz w mistrzostwach świata, gdzie zagrałem ze średnią 109 w ośmiu setach, a wygrałem tylko dwa. Mieliśmy mnóstwo świetnych pojedynków. Odniosłem przeciwko niemu kilka ważnych zwycięstw… w mistrzostwach świata, finale Premier League czy Grand Slamie, więc wiem, że potrafię go pokonać – kontynuował.

Barney sam przyznaje, że dumny jest ze swojej postawy i darterskiej żywotności. – Mam 58 lat i nadal jestem 36. zawodnikiem świata. Niewielu potrafiło wrócić po utracie karty PDC, ale ja wciąż tu jestem. Wspaniale jest występować przed takimi tłumami, które skandują moje imię. Chcę im udowodnić, że nadal potrafię grać na najwyższym poziomie.

– To nie tajemnica, że w ostatnich latach miałem spore trudności z grą na wielkiej scenie. Oczywiście jestem dumny, że tu jestem, ale sama duma nic nie daje. Chcę dobrych wyników – skwitował.

Pojedynek van Gerwena z van Barneveldem będzie trzecim podczas poniedziałkowej sesji, wobec tego odbędzie się około godz. 22:00. Wszystkie spotkania będą transmitowane przez PDC.tv. Mecze można oglądać także w Superbet. Żadna platforma nie przeprowadzi transmisji z polskim komentarzem.