Ostatni akt tegorocznych rozgrywek pod egidą PDC Nordic & Baltic rozegrał się w islandzkim Reykjaviku. Choć na najbardziej północny weekend w trakcie całego cyklu nie były już zaplanowane eliminacje do European Touru, na zawodników i kibiców czekały inne emocje. Islandzki „zjazd” kończył sezon rozgrywek w PDC N&B, a więc oznaczało to również wyłonienie dwójki, która w grudniu pojedzie na mistrzostwa świata w Alexandra Palace.

Pierwszy cieszył się de Graaf

Po Pro Tourze 9, pierwszym z turniejów zaplanowanych na ten weekend, pewny gry w mistrzostwach świata był już Jeffrey de Graaf. Cały event padł łupem Andreasa Harrysona, który w ostatnim momencie włączył się w walkę o możliwość walki w Ally Pally. W grze pozostała jeszcze czwórka zawodników: Johan Engström, Darius Labanauskas, Oskar Lukasiak oraz Marko Kantele. Dirty Harry zanotował w tych rozgrywkach największą liczbę maxów. De Graaf z kolei nie spoczął na laurach. Dotarł do półfinału i był autorem – jedynej w turnieju PT9 – ponad stupunktowej średniej (100,20).

Engström mógł tylko czekać

W niedzielnych zmaganiach Pro Touru 10 PDC Nordic & Baltic z wyścigu o miejsce na mistrzostwach świata jako pierwsi odpadli wspomniany wcześniej Harrysson oraz Marko Kantele. Wszystko przez wcześniejszą przewagę Engströma. Szwed meldując się w ćwierćfinale pozbawił swojego rodaka oraz Fina bez matematycznych szans na znalezienie się w najlepszej dwójce rankingu. W grze pozostali jeszcze Darius Labanauskas i Oskar Lukasiak. Na etapie 1/8 turnieju odpadła „jedynka”, Jeffrey de Graaf, pokonany przez młodego Duńczyka Jonasa Graversena.

W ćwierćfinale z walki o miejsce w Ally Pally wypisał się również Oskar Lukasiak. Szwed zagrał niesamowicie wyrównany mecz z Marko Kantele. Wszystko rozstrzygnęło się w deciderze – jego końcówka była pełnym pudeł dreszczowcem. Lukasiak nie był w stanie zamknąć finiszu ze 32 punktów. Kantele natomiast dopiero za szóstym podejściem rzucił podwójną dziesiątkę na mecz. Potknięcie zaliczył też Johan Engström, który w spotkaniu z Corem Dekkerem zagrał poniżej swoich możliwości. Norweg rozgromił przeciwnika 6:1, a Engströmowi w związku z porażką Lukasiaka zagrażał już tylko jeden zawodnik – Darius Labanauskas. Litwin pokonał w ćwierćfinale Andreasa Harryssona. By jednak zagrać w Ally Pally, musiał zwyciężyć w całym turnieju.

Wielki powrót Labanauskasa

Johan Engström mógł jedynie czekać, Labanauskas z kolei – musiał działać. W półfinałowym starciu bez większych problemów pokonał Cora Dekkera. Do finału dotarł również Teemu Harju, który stał się niebezpośrednim rywalem Litwina w walce o miejsce w Ally Pally. Fin spotkanie finałowe rozpoczął z wysokiego C, wygrywając trzy pierwsze legi. Szybki odwet przeprowadził jednak Labanauskas, doprowadzając do remisu 3:3. Na dystansie całego spotkania kluczowym okazał się być dziewiąty leg. Leg, którego rozpoczynał Harju, a padł on łupem Labanauskasa. To przełamanie dało Litwinowi prowadzenie 5:4 oraz wizję otwarcia kolejnej odsłony. Lucky D w tym legu faktycznie miał szczęście – szczęście, że również przeciwnik nie domagał na doublach. Spotkanie finałowe zakończyło się wynikiem 6:4 dla Litwina. Labanauskas nie tylko wygrał Pro Tour 10 PDC Nordic & Baltic, ale także po rocznej przerwie powróci do walki w mistrzostwach świata.

PDC Nordic & Baltic – zwycięzcy 5. weekendu:

PDC Nordic & Baltic 2024 – TOP 10 OoM:

Dwaj najlepsi gracze zgarnęli miejsce w mistrzostwach świata. Drugi zawodnik ma też miejsce w drugiej fazie Q-Schoola, a gracze z pozycji 3-8 mają zapewnione finansowanie do pierwszej fazy.

Aleksandra Bieniek