Obserwuj nas

Newsy

Przegląd 1. fazy Q-Schoola. Na kogo warto zwrócić uwagę?

Już w poniedziałek rozpocznie się walka o grę w ProTourze PDC. Ponad 800 zawodników przystąpi do rywalizacji w Q-Schoolu 2025, a na najlepszych czeka upragniona dwuletnia karta.

Shane McGuirk (fot. WDF Darts)

Pierwszy etap zmagań rozpocznie się 6 stycznia. Tegoroczne zapisy przyniosły nam 819 uczestników – 474 w strefie europejskiej i 345 w brytyjskiej (licząc graczy biorących udział od fazy finałowej). Do rozdania jest łącznie 29 kart – 16 przypada Europie, 13 Wielkiej Brytanii.


Przeglądając zgłoszenia, widzimy ogrom znanych nazwisk, czy to ze sceny European Touru, czy Modus Super Series. Droga po kartę PDC zdecydowanie nie jest łatwym zadaniem, zwłaszcza startując od wcześniejszego etapu. Jest jednak kilku graczy, którzy mimo udziału w pierwszej fazie mogą być zamieszani w walkę do ostatnich dni.


Strefa europejska

Oczywistą sprawą jest, że w pierwszej kolejności interesują nas Polacy. Jeśli chodzi o tegoroczne zmagania, mamy spore nadzieje co do trzech zawodników. Tytus Kanik, Krzysztof Kciuk oraz Mirosław Grudziecki jadą do Kalkar w bardzo dobrej dyspozycji. Możemy do tego grona dołączyć również Sebastiana Steyera, jednak wobec niego oczekiwania powinny być nieco mniejsze. Cała czwórka miała okazję na przestrzeni poprzedniego sezonu sprawdzić się, czy to w Challenge Tourze, czy w przypadku Kciuka – Modus Super Series. Momentem do zapamiętania jest dziewiąta lotka rzucona przez Kanika w turnieju ADC Europe organizowanym w Polsce. Pozostaje tylko trzymać kciuki za każdego z naszych reprezentantów.



Udział w pierwszej fazie europejskiego Q-Schoola bierze również tegoroczny dominator Europy Wschodniej – Romeo Grbavac. Chorwat był nieosiągalny przez dłuższy czas, co przełożyło się na występy w ET, grę w World Cup of Darts (w parze z Borisem Krcmarem dotarli do ćwierćfinału) oraz MŚ, gdzie mimo genialnej dyspozycji przegrał z jeszcze lepszym Callanem Rydzem. Mogliśmy go również oglądać w Modus Super Series, gdzie nawet udało mu się zostać zwycięzcą tygodnia.



Kolejny raz do Kalkar zawita Ben Robb z zamiarem dołączenia do rodaka – Haupaia Puhy. Big Rig rok temu dotarł do fazy finałowej, jednak tam w pewnym momencie przygasł i nie był w stanie gonić rywali w klasyfikacji generalnej. Tegoroczne mistrzostwa świata w wykonaniu Nowozelandczyka nie były zbytnio udane – w starciu z Connorem Scuttem nie miał żadnych argumentów i przegrał 0:3. Na scenie PDC widzieliśmy go jednak więcej razy, bo oczywiście brał udział w World Cup of Darts i turniejach World Series na Antypodach. Jednak czy to będzie dla niego przełomowy rok? Trudno stwierdzić, niemniej z tyłu głowy jego nazwisko zawsze pojawia się w kontekście walki o kartę.



Niemcy jak zwykle z pokaźną obsadą atakują Q-School, jednak spośród tych wszystkich graczy na przód wysuwa się jedno nazwisko – Max Hopp. Maximiser kolejny raz powalczy o powrót do głównego touru PDC. W poprzednim sezonie pokazywał nam się nawet na scenie ET, gdzie mogliśmy zobaczyć m.in jego wygraną z Jose De Sousą. Rok temu zakończył drugą fazę bez punktu na koncie, jednak cały czas to zawodnik warty uwagi w kontekście czołowych miejsc.



W równie licznym zestawieniu do Kalkar wybierają się Holendrzy. Jeśli chodzi o ich przedstawicieli, najbardziej intrygującą postacią wydaje się być Noa-Lynn van Leuven. Ma ona za sobą sezon bogaty w wiele nowych doświadczeń, takich jak występy w Grand Slam of Darts czy mistrzostwach świata. Women’s Series zakończyła ona za plecami tylko i wyłącznie Beau Greaves, wyprzedzając Fallon Sherrock, Mikuru Suzuki i Lisę Ashton. Nie wiadomo ile tak naprawdę możemy się po Holenderce spodziewać, jednak w końcowym rozrachunku może sprawić niemałą niespodziankę.



Strefa brytyjska

Na sam początek świeżo upiezony zwycięzca turnieju w Lakeside – Shane McGuirk. Irlandczyk jest jednym z faworytów do wywalczenia karty PDC w Wielkiej Brytanii, mimo że startuje od pierwszej fazy. Rok temu w etapie finałowym zdobył tylko trzy punkty, jednak bogatszy o doświadczenia i tytuł mistrzowski może okazać się czołową postacią klasyfikacji generalnej.

ZOBACZ TEŻ
Raport PS Onetu z 2024 roku: dartem interesuje się około 5% polskich kibiców



Bradley Brooks kolejny raz powalczy o powrót do głównego touru PDC. Rok temu się to nie udało, jednak po masie występów w Modus Super Series, Challenge Tourze (41 miejsce) oraz udanym ADC Global Championship Anglik powinien być bojowo nastawiony, a pierwsza faza może okazać się tylko formalnością.



Kolejnym uczestnikiem pierwszej fazy z niedawną przeszłością w PDC jest Cam Crabtree. Podobnie jak w przypadku wyżej wymienionego rodaka, poprzedni sezon w CT nie wystarczył, aby grać od fazy finałowej. W tym roku zdarzyło mu się zagrać nawet w Players Championship 13, gdzie niespodziewanie dotarł do półfinału. Niewątpliwie drzemie w nim potencjał, a przede wszystkim chęci powrotu do elity. Warto mieć Anglika na radarze od pierwszych spotkań.



Devon Petersen nie jest już tym samym graczem co kilka lat temu, stracił nawet miejsce lidera na swoim kontynencie. Trzeba jednak przyznać, że wygrana w ADC Global Championship może byc motorem napędowym dla African Warriora, który kolejny rok z rzędu powalczy o kartę PDC. Stawka jest niezwykle szeroka i mocno obsadzona, jednak pierwiastek starego Devona może mieć znaczącą rolę i ostatecznie doprowadzić go do celu.



Listy startowe są na tyle długie, że nie sposób wymienić wszystkich potencjalnych kandydatów do wywalczenia karty. Pewnym jest jednak to, że czeka nas niezwykle emocjonujący tydzień. Zmagania będzie można śledzić poprzez platformę Dartconnect już od 6 stycznia.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama