Newsy
Rock w Premier League? Littler: nie widzę przeszkód. Chcę grać z nim częściej
Podczas sobotnich zmagań byliśmy świadkami spektaklu z prawdziwego zdarzenia. Luke Littler i Josh Rock rozgrzali Winter Gardens do czerwoności. Koniec końców to mistrz świata wyszedł zwycięsko z tego pojedynku, pokonując Irlandczyka 17:14.

Batalia Littlera z Rockiem była prawdziwą wisienką na torcie sobotniego wieczoru. Mecz ten miał w zasadzie wszystko: big fisha, gigantyczne średnie, rekord maksów, wielki comeback i… najlepszego lega w historii, zwieńczonego nine-darterem. Zawodnicy więc pokazali to, co w zanadrzu mieli najlepsze. Ci, którzy przegapili spotkanie, mają sporo do nadrobienia.
Najlepszy czy nie?
Po dziewiątej lotce Littlera w internecie rozpętała się niemała burza. Dla jednych leg z tego spotkania był najlepszy w historii, dla innych – poziom wyżej, m.in. ze względu na wagę spotkania, była pamiętna partia z meczu MvG i Michaela Smitha. Sam Wayne Mardle sobotnie wydarzenie określił mianem drugiego najlepszego.
Będąc jednak skrupulatnym… bardziej “perfekcyjnym” legiem śmiało można nazwać to, co stało się w Blackpool, gdyż żaden z zawodników nie zmarnował choćby lotki. Skuteczność wyniosła 15 na 15. Natomiast w przypadku finału mistrzostw świata było to 17 na 18. Sam autor nine-dartera zdaje się uważać podobnie. – Myślę, że ten był najlepszy. Wynik, potrójne… po prostu perfekcja.
Po chwili zapytany został także o odczucia, które mu wówczas towarzyszyły. – Nie myślałem o niczym, znałem drogę, którą mam podążać. Gdy wpadła potrójna dwudziestka, wiedziałem, co będzie dalej.
Uwadze mediów oraz widzów nie umknęła również dość spokojna reakcja The Nuke’a. – Nie świętowałem, bo wciąż byłem na siebie wściekły, ale może to dobrze… gdybym się uniósł, mógłbym wytrącić się z równowagi. A tak, po tej dziewiątej lotce złapałem rytm i grałem już lepiej.
Wrócił z dalekiej podróży…
Pięć legów, pierwsza przerwa, zejście ze sceny, a na tablicy? 5:0 dla Rocka. Mistrz świata zdołał się jednak uspokoić i wrócić do gry. – 0:5… nigdy nie byłem w takiej sytuacji, ale powiedziałem sobie: “Byłeś blisko, zresetuj się, wróć na scenę i postaraj się zrobić z tego 4:6 albo 3:7.”
ROCK RACES AHEAD!
— PDC Darts (@OfficialPDC) July 26, 2025
It's a dream start for Josh Rock!
The Northern Irishman punishes a sluggish start from Luke Littler to race into a commanding 5-0 lead! 👀
📺 https://t.co/ZboV9dF4Ji #MatchplayDarts | SF pic.twitter.com/u5tzQyNnfj
– Faktycznie skończyło się na 3:7, wiedziałem więc, że teraz trzeba dać z siebie wszystko. Bardzo lubię przerwy, bo mogę się tam uspokoić, bez względu na to czy akurat prowadzę, czy nie.
Od momentu, gdy przegrywał 0:5, wygrał 17 z pozostałych 26 legów. Widać było, że złapał rytm, w którym jest nie do zatrzymania. – Jeśli kończę partię w 11, 12 czy nawet 13 rzutach, czuję się niepokonany.
Nowy “klasyk”?
Półfinałowe spotkanie World Matchplay było pierwszym pojedynkiem Littlera z Rockiem na gruncie PDC (wcześniej starli się tylko w federacji WDF). Jak już jednak panowie zaczęli rywalizację na najwyższym poziomie, to z wysokiego C. Sam mistrz świata przyznał, że liczy na kolejne pojedynki z Irlandczykiem.
– Mam nadzieję, że losowania będą nam sprzyjać i będziemy grać ze sobą częściej. Początek był idealny dla Josha, ale udało mi się wrócić, objąć prowadzenie dwoma lub trzema legami i wszystko ustabilizować.
Ze względu na coraz wyższe notowania Josha Rocka w światowym darcie, podnosi się dyskusja o jego potencjalnym udziale w przyszłorocznej Premier League. Anglik wyraził poparcie dla kandydatury Rocky’ego. – Myślę, że jak do tej pory spisuje się świetnie. Jeśli wygra jakiegoś majora albo dojdzie do finału czy półfinału, a inni nie pokażą nic specjalnego, to nie widzę przeszkód…
“Podnoś tę d**ę i chodź ze mną trenować”
Już w niedzielę Littler zmierzy się o puchar Phila Taylora z Jamesem Wade’em. Obaj spotkali się w finale ostatniego rankingowego majora – UK Open, wówczas górą był The Nuke (11:2). Ponadto, do tej pory starli się pięciokrotnie i tylko raz lepszy okazał się The Machine.
The final pic.twitter.com/LYEflieYPI
— FEBsData (@FEBsData) July 26, 2025
Mistrz świata wyznał, że podczas piątkowej sesji ćwierćfinałowej obaj ćwiczyli razem poza sceną. – James podszedł do mnie i powiedział: “Podnoś tę d**ę i chodź ze mną trenować”. No co… zgodziłem się. Porozmawiałem z nim chwilę za kulisami, ale jutro [w niedzielę – red.] będzie inaczej… obaj będziemy skupieni.
Littler ma już w gablocie trofea za mistrzostwo świata oraz triumf w Premier League. Do potrójnej korony brakuje mu więc tylko World Matchplay. Jeżeli wszystko pójdzie po jego myśli, może dołączyć elitarnego grona (Phil Taylor, Michael van Gerwen, Gary Anderson, Luke Humphries) i być piątym, który tego dokonał.
Sam zainteresowany podchodzi jednak do sytuacji z chłodną głową. – Nie ma potrzeby nakładać sobie presji i mówić “muszę wygrać”. Jeśli się uda, to się uda. Jeśli nie, to trudno. Do tej pory idzie mi świetnie. Wszystko zależy od jutrzejszego wyniku.
– Cały tydzień jestem wyluzowany. Mam wrażenie, że już się oswoiłem z każdym turniejem, w którym brałem udział – dodał.
Na ten moment najmłodszym triumfatorem World Matchplay jest… James Wade, który kiedy wygrywał go w 2007 roku, miał 24 lata. Jeśli Littler w niedzielę go ogra, to odbierze mu ten rekord jako 18-latek. Finał zaplanowano na godz. 21:00. Wszystkie spotkania będą transmitowane przez PDC.tv. Mecze można oglądać także w Superbet. Żadna platforma nie przeprowadzi transmisji z polskim komentarzem.
