Taylor: van Gerwen jest głównym faworytem do mistrzostwa świata

Taylor jest w tym roku aktywny w zakresie promocji zbliżającej się imprezy. W rozmowie przyznał, że atmosfera turnieju zaczęła mu się udzielać. – Te mistrzostwa będą wyjątkowe – nie tylko dlatego, że będą grać też panie, ale również ze względu na Luke’a Littlera. Z powrotem mam chęć na oglądanie darta. Muszę przyznać, że w czasie lockdownu nie śledziłem turniejów – brakowało kibiców i atmosfery – wskazał, rozwijając też temat Littlera. – To najlepszy 16-letni gracz jakiego kiedykolwiek widziałem. Nie wiadomo, co wydarzy się w ciągu pięciu czy dziesięciu lat – może mieć problem z tym, by w pełni poświęcić się dartowi, ale według mnie będzie jednym z najlepszych graczy w historii.

Szesnastokrotny mistrz świata ma również swojego kandydata do zgarnięcia tytułu. – Dla mnie faworytem zawsze będzie Michael van Gerwen. Będzie do tego w pełni przygotowany, nawet jeśli miał w tym roku wzloty i upadki. Gerwyn Price też będzie gotów do walki, podobnie jak Michael Smith. Ważne będzie to, ile czasu na podróże każdy z nich będzie musiał przeznaczyć – gdybym był w ich skórze, przed turniejem raczej spędzałbym czas przy tarczy, a nie na autostradach – podkreślił.

The Power odniósł się także do sprawy Adriana Lewisa, który zdecydował się na zawieszenie zawodowej kariery. – Czy mu współczuję? Nie, bo nie wiem, z jakich powodów to zrobił. Wiem, że miał problemy rodzinne związane ze zdrowiem żony, więc rozumiem, że musiał zająć się dziećmi. Myślę, że w przyszłym roku wróci i wszystko będzie z nim w porządku – powiedział.

Taylor został również zapytany o to, czy podjęta ostatnio decyzja o zakończeniu kariery była dla niego trudna. – Trudna? Byłem z tego powodu w siódmym niebie! To jednak nie oznacza, że nic już nie będę robił – zapewne dalej będę pracował przy seniorskim tourze i występował w turniejach pokazowych. Mam też trochę posiadłości, które wynająłem, więc będę miał czym się zająć. W końcu będę też mógł poświęcić więcej czasu rodzinie – zakończył.

Pełny wywiad można obejrzeć na kanale TungstenTales w serwisie YouTube.

Tomek Przyborowski