W fazie play-off udział wzięła czołowa czwórka ligowej tabeli po szesnastu rozegranych nocach, czyli kolejno: Luke Littler, Luke Humphries, Michael van Gerwen oraz Michael Smith. Finały zostały rozegrane w O2 Arenie w Londynie, a na trybunach zasiadło rekordowe 14 tysięcy osób.

Jednostronny start

Wieczór otworzyło starcie jedynki z czwórką, czyli Littlera ze Smithem. Bully Boy podchodził do tego meczu z korzystnym bilansem meczów bezpośrednich (5-2), ale to 17-latek był typowany jako wyraźny faworyt spotkania. Szybko stało się jasne, dlaczego – The Nuke grał przez chwilę na ponad 120-punktowej średniej! Niezła punktacja Smitha nie wystarczyła – do tego stopnia, że po pięciu legach przegrywał 1:4. Nawet jeśli za sprawą obustronnych kłopotów na podwójnych średnie szybko spadły, dla Littlera nie stanowiło to najmniejszego powodu do zmartwień – na przerwę schodził z wynikiem 7:3, a po powrocie oddał tylko dwa legi. Awans do finału Premier League w debiutanckim sezonie stał się faktem.

Król został zdetronizowany

Na więcej emocji mieliśmy prawo liczyć w drugim półfinale, gdzie zagrali Humphries i van Gerwen. Nawet jeśli nie wskazywało na to ani kilka ostatnich meczów bezpośrednich (Anglik wygrał sześć razy z rzędu), ani forma obu graczy w ostatnich miesiącach, to Holender przyzwyczaił już, że finałowa noc Premier League jest jego królestwem – wszak siedem tytułów nie wzięło się znikąd. Tym razem się to nie sprawdziło, a spotkanie do złudzenia przypominało starcie Littlera ze Smithem. Cool Hand Luke natychmiast wszedł na najwyższe obroty, podczas gdy MvG nie mógł złapać stabilności. Po maksach przychodziły pomyłki na sektorach, a i wysokie zamknięcia nie stanowiły większego zagrożenia. Przerwa – 7:3. Końcowy wynik – 10:5. Zamiast emocji dostaliśmy wierną kopię pierwszego półfinału, a mistrz świata popisał się trzycyfrową średnią.

Powtórki z Ally Pally nie było

Można powiedzieć, że sprawiedliwości stało się zadość – w finale spotkało się dwóch najlepszych graczy fazy zasadniczej. Spotkanie miało dodatkowy podtekst: o ile w ostatnich miesiącach Littler wielokrotnie pokonywał Humphriesa, tak najważniejszy triumf – ten w Alexandra Palace – padł łupem starszego z Anglików.

Misja rewanżu rozpoczęła się w wymarzony sposób, bo od przełamania. The Nuke zgarnął dwie pierwsze partie i wyszedł na prowadzenie 2:0, choć radość nie potrwała zbyt długo – mistrz świata błyskawicznie doprowadził do wyrównania 2:2, korzystając po drodze z błędów rywala, który mając sześć lotek do dyspozycji nie zdołał zamknąć 80 punktów.

Początek był nieco nerwowy, ale obaj gracze szybko wrócili na właściwe tory. Littler miał minimalną przewagę rozpoczynania nieparzystych legów, dzięki czemu to Humphries ciągle musiał gonić. Przełamaniem zapachniało przy stanie 4:3, ale mistrz świata popisał się rewelacyjnym zamknięciem ze 116 punktów. Chwilę później, przy stanie 5:5, przyszedł czas na przerwę.

Po powrocie na scenę wyszedł odmieniony Luke Littler – człowiek, którego w najlepszej formie nie da się złapać. Dowód? Leg numer jedenaście. 180, 180 i 141 – Anglik rzucił piątego w tym roku 9-dartera!

17-latek nie poprzestał na perfekcji – chwilę później dołożył dwie kolejne partie i wyszedł na prowadzenie 8:5. Mistrz świata robił co mógł, ale nic nie był w stanie poradzić na genialną grę rywala. The Nuke pozostawał niewzruszony wizją napisania historii i skończył spotkanie wynikiem 11:7. To był debiut marzeń!

Premier League 2024 – play-offy:

Półfinały:

Luke Littler (100,30) 10:5 Michael Smith (95,17)

Luke Humphries (101,71) 10:5 🇳🇱 Michael van Gerwen (97,18)

Finał:

🏆 Luke Littler (105,60) 11:7 Luke Humphries (102,47)

Tomek Przyborowski