Newsy
Waites zmartwiony zmianami w kalendarzu. “Absolutny koszmar. Nie wiem, co mam dalej robić”
Scott Waites udzielił wywiadu serwisowi Tungsten Tales, a jednym z tematów przewodnich rozmowy były nadchodzące zmiany w kalendarzu PDC. Anglik wskazał, że przesunięcie turniejów podłogowych do środka tygodnia stanowi dla niego wielki kłopot. Były mistrz świata BDO przyznał również, że nie ma pewności co do dalszych losów swojej kariery.
Decyzją władz PDC, wszystkie turnieje Players Championship w 2024 roku zostaną rozegrane w środku tygodnia. W poprzednich latach zdecydowana większość eventów odbywała się w weekendy, a w bieżącym sezonie proporcje wyniosły 50/50. Waites nie ukrywał swojego niezadowolenia z nadchodzącej zmiany.
– Gdy tylko pojawił się kalendarz, nie mogłem w to uwierzyć. Byłem bardzo rozczarowany. W moim przypadku największy problem polega na tym, że w ciągu tygodnia opiekuję się sześcioletnią córką. Muszę się upewnić, że poszła do szkoły i wróciła do domu. Teraz wszystkie turnieje są przesunięte do środka tygodnia – naprawdę nie wiem, co mam z tym zrobić. Dla mnie to będzie absolutny koszmar. Muszę to przemyśleć i podjąć jakąś decyzję – wskazał.
46-latek jest obecnie jednym z graczy, którym zagraża wypadnięcie z TOP 64 światowego rankingu wraz z końcem sezonu, co jest równoznaczne z utratą karty PDC. Waites nie ma jednak pewności, czy w takiej sytuacji w ogóle będzie próbował ją odzyskać. – Rzuciłem pracę cztery lata temu, by zająć się dartem na pełen etat. Dawałem z siebie wszystko, trenowałem jak szalony, ale jeśli mam być szczery – pojawiły się też duże problemy finansowe. Liczyłem na to, że awansuję do TOP 32, ale tak się nie stało. Muszę to wszystko przemyśleć i zastanowić się, co będzie dla mnie najlepsze. Patrząc realistycznie – wydaje mi się, że po tych zmianach byłbym w stanie zagrać w co czwartym turnieju. To za mało, jeśli chcesz być zawodowym darterem – przyznał.
Anglik zaznaczył jednak, że takie problemy nie dotyczą ścisłej czołówki graczy. – Nie chcę, by źle mnie zrozumiano – w PDC możesz zarobić wielkie pieniądze, o ile jesteś jednym z najlepszych. Jednak w przypadku pozostałych zawodników, kluczową rolę odgrywają wydatki, jakie trzeba ponosić na podróże – w szczególności te do innego kraju. Czasami musisz wygrać dwa czy trzy spotkania, by pokryć wydatki i poświęcony czas – dodał.
W rozmowie poruszono także kwestię niedawno rzuconej przez Waitesa dziewiątej lotki na scenie European Touru i kontrowersyjnego zachowania przeciwnika w tamtym momencie. – To była wyjątkowa chwila. Zawsze świetnie jest rzucić 9-dartera na scenie, stojąc przed publicznością, która skanduje twoje imię. To też pokazuje, że choć moja gra nie jest do końca powtarzalna, to sam poziom wciąż jest na swoim miejscu. Brak gratulacji ze strony rywala? Cóż, każdy zawodnik reaguje inaczej – George [Killington] pewnie po prostu koncentrował się na kolejnym legu, może nawet nie myślał o tym, że rzuciłem dziewiątą lotkę – odpowiedział były triumfator Grand Slamu.
Pełny wywiad dostępny jest na kanale Tungsten Tales w serwisie Youtube.