Newsy
Witamy z powrotem! Humphries triumfuje w PC26
Finał 26. edycji tegorocznych Players Championship składem przypominał ostatni mecz turnieju telewizyjnego. Luke Humhpries pokonał w nim Stephena Buntinga, serwując mu tym samym trzecią porażkę na tym etapie w ciągu trzech dni. Polacy zaprezentowali się niestety przeciętnie.
Ćwierćfinały miały kilka historii. Mogliśmy obserwować m.in. pomarańczowe starcie Raymonda van Barnevelda z Dannym Noppertem, z którego zwycięsko wyszedł ten pierwszy. W innym meczu rozegrały się “derby ProTouru” – Luke Humphries pokonał na pełnym dystansie Dave’a Chisnalla. Na tym samym etapie odpadli też zawodnicy będący największym pozytywnym zaskoczeniem turnieju – Christian Kist uległ Luke’owi Woodhouse’owi, a Robert Owen okazał się słabszy od Stephena Buntinga.
Obydwa półfinały rozstrzygnęły się dopiero po deciderach. Woody przegrywał już 6:2 z Cool Hand Luke’iem, ale jednak dał radę doprowadzić do wyrównania i napędzić tym samym swojemu bardziej utytułowanemu imiennikowi stracha. Skoro o tytułach mowa, Barney w drugim meczu postawił poprzeczkę bardzo wysoko, ale Bullet w ciągu ostatnich trzech dni przed finałem po prostu nie przegrywa.
W finale spotkało się zatem dwóch graczy, którzy w tym roku w Players Championship jeszcze nie triumfowali. I choć to najniższy rangą turniej, w obydwu chęć zwycięstwa była widoczna od początku. Panowie szli leg za leg, pomimo, że poziomem gry odstawali od tego, co prezentowali w poprzednich fazach. Dopiero na półmetku o przełamanie pokusił się Humphries. Bunting straty jednak odrobił i ponownie otrzymaliśmy decidera. W nim lepszy okazał się młodszy z Anglików, co niewątpliwie podbudowało go przed nadchodzącym World Grand Prix.
Dzielny Radek, pechowy Krzysztof
W dzisiejszej edycji więcej radości przyniósł nam Radek Szagański. Dobrze radził sobie w trzech pierwszych rundach, pokonując kolejno Cama Crabtree, Stephena Burtona i Lukasa Weniga. Za mocny okazał się dopiero Stephen Burting, który w tym tygodniu grał wręcz kapitalnie. Krzysztof Ratajski niestety odpadł już w pierwszej rundzie. Może jednak zdecydowanie mówić o braku szczęścia, gdyż los naprzeciw niego postawił Josha Rocka, który w ostatnim czasie prezentuje świetną i równą formę.
Z innych wydarzeń warto wspomnieć o średniej Ritchiego Edhouse’a ze spotkania pierwszej rundy. Przeciwko Grahamowi Hallowi zanotował on bowiem aż 120,54, co jest jednym z najlepszych wyników w przeciągu kilku ostatnich lat w PDC! Choć rywal sam zagrał powyżej 105 punktów, nie zdołał urwać Madhouse’owi nawet lega.
Players Championship 26 – wyniki:
Last 128: Krzysztof Ratajski (92,53) 2:6 Josh Rock (96,97)
Last 128: Radek Szagański (91,12) 6:4 Cam Crabtree (90,00)
Last 64: Radek Szagański (86,03) 6:4 Stephen Burton (90,29)
Last 32: Radek Szagański (93,49) 6:5 Lukas Wenig (91,18)
Last 16: Radek Szagański (93,67) 4:6 Stephen Bunting (105,82)
Ćwierćfinały:
Robert Owen (97,06) 4:6 Stephen Bunting (101,81)
Dave Chisnall (101,71) 5:6 Luke Humphries (97,61)
Raymond van Barneveld (92,43) 6:5 Danny Noppert (94,12)
Christian Kist (94,86) 3:6 Luke Woodhouse (91,53)
Półfinały:
Raymond van Barneveld (96,92) 6:7 Stephen Bunting (100,51)
Luke Humphries (98,79) 7:6 Luke Woodhouse (95,84)
Finał:
Stephen Bunting (96,92) 7:8 🏆 Luke Humphries (93,84)