Newsy
“Wright bardziej lubiany? Życzę powodzenia”. Bunting podekscytowany przed ćwierćfinałem
Stephen Bunting w komfortowy sposób zameldował się w najlepszej ósemce mistrzostw świata. Mimo tego, w pomeczowej konferencji prasowej powiedział, że mało co na to zapowiadało. Oprócz tego odniósł się do swojego następnego starcia i…prywatnych słów Luke’a Humphriesa.
Triumfator Mastersa zdominował Luke’a Woodhouse’a, nie oddając mu nawet seta. Około 90-punktowa średnia Woody’ego grana w każdej partii to było za mało. Bunting był wyraźnie lepszy na punktacji, co przekładało się na liczbę prób na podwójnych. Turniejowa ósemka w drodze do ćwierćfinału straciła tylko dwa sety, po jednym z Kaiem Gotthardtem i Madarsem Razmą. Co ciekawe, na swojej drodze Bullet nie trafił jeszcze zawodnika rozstawionego. Ten stan rzeczy zmieni się 1 stycznia. W sesji wieczornej jego przeciwnikiem będzie Peter Wright. Zanim jednak zapytano go o swojego przyszłego rywala, skomentował swoje odczucia wokół meczu z Woodhouse’em. Podkreślił, jakie wrażenie zrobiła na nim publiczność zgromadzona podczas poniedziałkowego wieczoru w Alexandra Palace.
“Nigdy wcześniej nie grałem w takiej atmosferze”
– Bycie w ćwierćfinale największego turnieju na świecie to ogromny zaszczyt. Czuję się świeży i pewny na scenie. Wierzę, że fani mogą mnie pociągnąć na tej fali do końca. Jeden z dziennikarzy powiedział, że wszystko w grze Anglika zagrało świetnie. Jak to skomentował sam zainteresowany?
– Gdybyś mnie widział za kulisami około półtorej godziny temu, być może nie powiedziałbyś tego. Byłem naprawdę zdenerwowany, ciągle powtarzałem menadżerowi, że nie czuję się komfortowo. Jednak jak tylko wszedłem na scenę, zobaczyłem 4000 fanów śpiewających piosenkę Titanium, dopingujących (Lets Go Bunting Mental), byłem wzruszony. Nigdy wcześniej się tak nie czułem, nigdy wcześniej nie grałem w takiej atmosferze. To fantastyczne miejsce do grania – powiedział.
“Mam nadzieję, że mój syn nie będzie mu kibicował”
Nie mogło zabraknąć wątku ćwierćfinału, który Bunting osiąga po dwóch latach przerwy. Przed dwoma laty lepszy okazał się Michael Smith. Tym razem skrzyżuje lotki ze Snakebite’em. Panowie już dwukrotnie mierzyli się w tym sezonie na dużej scenie, podczas Mastersa i UK Open. Za każdym razem górą był młodszy z zawodników, triumfując odpowiednio 11-2 i 10-9. Były dwukrotny mistrz świata odbił to sobie na gruncie European Touru. Tam to on był górą, również dwa razy, po deciderze lepszy okazywał się Szkot. Jak się na najbliższe starcie zapatruje Bullet?
– Jeśli zagra tak jak z Humphriesem, to będzie trudny mecz. Zagrał 70% na podwójnych, pokonał światową jedynkę i mistrza świata, czego więcej można od niego chcieć. Spodziewam się takiej wersji Petera, mam nadzieję, że da radę taką zaprezentować. Wtedy rozegramy fantastyczne spotkanie, którego nie mogę się doczekać. (…) Wright jest bardziej lubiany niż ja? Życzę powodzenia. Żeby być uczciwym, mój syn jest jego największym fanem, więc mam nadzieję, że nie będzie go dopingował (śmiech).
Czy spodziewał się, że zmierzy się z tegorocznym uczestnikiem Premier League? – Koncentruję się tylko na danym meczu, danym legu, danej lotce, danym otwarciu. Nie ma sensu myśleć o tym, z kim będę grać, ponieważ różne rzeczy się dzieją. Luke nie wygrał. Jest najlepszym graczem na świecie, jest fantastyczny, ale Peter rozegrał genialny mecz. Prawdę mówiąc, przed turniejem spodziewałem się, że zagram z Lukiem. Podczas naszych sesji treningowych, rozmawialiśmy o grze w ćwierćfinale. Dotrzymałem swojej części umowy i niestety Luke po prostu nie dotrzymał słowa.
“Powiedział, że z radością odda mi koronę”
Kontynuował temat Humphriesa, z którym rozmawiał następnego dnia po jego porażce. – Rozmawiałem z nim dziś rano (w poniedziałek) i życzył mi powodzenia. Powiedział, że z radością oddałby mi koronę mistrza świata. To wiele dla mnie znaczy. Jest moim wielkim przyjacielem. Nadal będziemy trenować po tym turnieju. Wiem, że mogę pójść po trofeum – zakończył.
Mecz z Peterem Wrightem będzie jedną z dwóch atrakcji noworocznej sesji wieczornej w Ally Pally. Spotkanie rozpocznie się około godziny 20:15. Transmisja na platformie Viaplay z polskim komentarzem oraz na PDC.TV.