Newsy
„Mam nadzieję, że umrzesz”. Van Leuven mierzy się z falą hejtu
Noa-Lynn van Leuven w zeszłym tygodniu odniosła największy sukces w karierze, wygrywając szóstą odsłonę PDC Challenge Touru. Nie mogła jednak w spokoju celebrować, gdyż w internecie momentalnie zaczęły pojawiać się nienawistne komentarze wobec niej.
Van Leuven 15 marca triumfowała w turnieju w Hildesheim, w finale grając na ponad stupunktowej średniej i pokonując naszego reprezentanta Tytusa Kanika 5:3. Została tym samym pierwszą kobietą, której udało się wygrać imprezę pod tym szyldem. W rozmowie z portalem AD.nl przyznała, że nie było to w pełni pozytywne doświadczenie, bowiem bardzo szybko zaczęły do niej docierać negatywne wypowiedzi internautów, z których większość dotyczyła tego, że jest osobą transpłciową.
Chcę tylko robić to, co lubię – powiedziała. – Wygląda jednak na to, że ludzie po prostu muszą komentować. Często nawet nie czytają tego, co jest napisane. Mają bezwarunkowy odruch, który zdaje się ich napędzać. Według zawodniczki, z czasem komentarze stawały się coraz gorsze – Mówiono mi, że dla takich jak ja nie powinno być miejsca w tym turnieju. W jednym poście autor napisał nawet, że ma nadzieję, że umrę.
Holenderka odniosła się także do słów Dety Hedman, legendy kobiecego darta, która niedawno udostępniła długą wypowiedź przeciwko dopuszczaniu osób transpłciowych do udziału w rozgrywkach kobiet, nawet po ukończeniu procesu tranzycji (van Leuven przeszła ją ponad 10 lat temu). Tak, dotknęło mnie to – przyznała. Mam z tyłu głowy, że ktoś może odmówić gry przeciwko mnie, jak to miało miejsce w snookerze. Nie wiem, jak to by na mnie wpłynęło. Niby mogłabym rzec: „dziękuję, pasuje mi to, dzięki temu przechodzę do kolejnej rundy”, ale przecież na końcu wszyscy chcemy cieszyć się tym samym: dartem, bez żadnych dodatkowych kłopotów.
27-latka sama na razie skupia się na tym, żeby na hejt odpowiadać przy tarczy, a jej celem jest udział w mistrzostwach świata. Zagrać przeciwko Michaelowi van Gerwenowi, to by było coś, prawda? – zapytała, próbując zakończyć wywiad w dobrym nastroju. Prawo udziału w turnieju przysługuje dwojgu czołowych zawodników w rankingu Challange Touru na koniec sezonu. Dzięki wspomnianemu zwycięstwu na razie zajmuje w nim dziewiątą pozycję.
Paweł
26 marca, 2024 o 16:32
Sprawa jest prosta.Ma siura, niech spada. Nie ma siura – gra. Takie powinny być zasady w damskich drużynach.