Wywiady
Białecki i sezon na piątkę. “Myślę, że jestem lepszym graczem niż rok temu” [WYWIAD]
Sebastian Białecki wystąpi w tegorocznych mistrzostwach świata jako pierwszy z reprezentantów Polski. Na scenę Alexandra Palace wróci po trzech latach, ale tym razem już jako profesjonalista i zwycięzca turnieju PDC. O debiutanckim roku w ProTourze opowiedział w rozmowie dla Łączy Nas Dart.
Tekst zawiera wybrane fragmenty wywiadu z Sebastianem Białeckim. Całość można znaleźć w “Przewodniku po mistrzostwach świata PDC 2026”. To 84-stronicowe czasopismo redakcji Łączy Nas Dart, poświęcone wyłącznie nadchodzącej imprezie.
Sebastian Białecki zadebiutował w mistrzostwach świata PDC przy okazji edycji 2022/2023 – wtedy minimalnie przegrał z Jimem Williamsem. Teraz stanie przed jeszcze cięższym zadaniem: zmierzy się ze Stephenem Buntingiem, turniejową czwórką.
– Gdy wróciłem do domu, obejrzałem całą retransmisję z losowania. I myślę, że gdybym debiutował, cieszyłbym się bardziej – przyznał. – Po całym sezonie miałem sporo chęci i pewności siebie, by awansować minimum do drugiej rundy, ale losowanie na pewno nie pomogło. Czołówki wolałem uniknąć.
Udane wejście
Białecki zdobył kwalifikację do mistrzostw świata dzięki wynikom w ProTourze. Wygrał PC22, a w całym wyścigu do Alexandra Palace z rocznego rankingu zajął 13. miejsce (awansowało 40 zawodników). Jak oceniłby ten rok?
– W skali szkolnej: myślę, że solidne 4+, może 5. (…) Wygrałem turniej, więc może oceniałbym się nawet na 6, ale wiadomo – mogło być odrobinę lepiej. Pewne momenty dało się poprawić. (…) Choć gdy zaczynałem, myślałem, że czasami wygram mecz, może dwa. Skończyło się na regularnych trzecich i czwartych rundach.
– Denerwowały mnie tylko kwalifikacje do European Touru. Dwa czy trzy finały mi uciekły. Pod koniec trochę rozbiły mnie też seryjne przerwy. Szukałem lokalnych turniejów, by zachować rytm, ale czasami nie umiałem tego opanować. Fajnie, że w finałach Playersów trochę podreperowałem morale – dodał. Wspomniane PC Finals zakończył na drugiej rundzie, pokonując po drodze Roba Crossa.
BIALECKI BATTERS CROSS!
— PDC Darts (@OfficialPDC) November 21, 2025
Sebastian Bialecki has dumped out Rob Cross with a dominant 6-2 win on his debut at the Players Championship Finals!
Next up: Dave Chisnall v Ryan Joyce
📺 https://t.co/SPmnf5bJYj#PCFinals | R1 pic.twitter.com/fsjdWaHvTH
Na przestrzeni sezonu łodzianin wygrał sporo meczów, w których mu nie szło. Często pomagał dobry timing. Robienie “właściwych rzeczy we właściwych momentach” to klucz do sukcesu?
– Takich meczów było sporo. Czasami wyciągałem legi, które wydawały się niemożliwe. Znajomi też mi powtarzali, że potrafię się ratować wysokimi zejściami, że jest w tym jakaś “magia”.
Co więcej, samo zwycięstwo w turnieju podłogowym nadeszło po sześciu porażkach z rzędu w pierwszych rundach. W historii cyklu Players Championship tylko jeden zawodnik wygrał turniej, mając za sobą dłuższą serię porażek. To Krzysztof Ratajski, także z tego sezonu, z siedmioma przegranymi. – Coś jest na rzeczy z tym Polakami! – zażartował Białecki.
BIALECKI WINS PLAYERS CHAMPIONSHIP 22!
— PDC Darts (@OfficialPDC) July 29, 2025
Sebastian Bialecki beats Niels Zonneveld 8-6 to secure Players Championship, and his first senior PDC ProTour title!
📺 https://t.co/YyBPPwoMK8 #PC22 pic.twitter.com/kDkjqaE6oI
Nowe wyzwania były potrzebne
Bolt rozegrał cały sezon w ProTourze ze średnią 89,83. Wśród 143 graczy, którzy zanotowali minimum 15 meczów, klasyfikuje go to na 87. miejscu. Pod względem całorocznych zarobków wypada jednak lepiej – przed mistrzostwami świata jest 53.
– Myślę, że jestem dziś lepszym zawodnikiem niż rok temu. To może nie kwestia samego poziomu, ale doświadczenia w starciach z elitą. Wcześniej takie mecze rozgrywałem tylko od czasu do czasu – przyznał, dodając, że po latach spędzonych “na zapleczu” PDC miał poczucie, że do dalszego progresu potrzebne będzie zdobycie karty.
– Przez jakieś 1,5 roku właśnie tak było. W Development Tourze ciągle byłem blisko. W 2023, gdy Luke Littler zapewnił sobie kartę z rankingu, zdobył ją Nathan Rafferty – ja byłem o jedno miejsce dalej. W poprzednim roku już się udało. To był odpowiedni moment.
– Wówczas była też ta presja związana z rywalizacją do samego końca z Dannym Jansenem [bezpośrednia walka o kartę trwała do ostatniego turnieju – przyp. red]. W każdym meczu myślałem tylko o nim, czy może w końcu odpadnie, ale nawet mimo tego cały czas grałem na poziomie 95+. Wiedziałem, że jestem gotów, by grać w ProTourze.
Bez mistrzostw świata ani rusz
Jako że Polak zagra w czempionacie, ma gwarancję zdobycia 15 tysięcy funtów do rankingu. Po poszerzeniu turnieju do 128 zawodników, obecność w Alexandra Palace to konieczność, by myśleć o zachowaniu karty.
– Myślę, że nawet bez powiększenia puli nagród to byłby cel. Chciałem tam awansować. Skoro jednak zwiększyli pulę, na pewno wyjazd będzie przyjemniejszy.
– Hala robi większe wrażenie na zewnątrz – wspomniał pobyt z końcówki 2022 roku. – Widać, że to pałac, jak zresztą wskazuje nazwa. Ta pojemność, koło trzech tysięcy osób, nie robi takiego wrażenia jak Gliwice. Tam zasiadło koło 10 tysięcy, z czego 3/4 krzyczało moje nazwisko. Ale sama scena – gdy widać sponsora i nazwę turnieju – to czuć. Czuć też klimat, gdy wchodzi się do samego budynku, nawet w pokoju graczy.
WILLIAMS WINS IT! 🏴
— PDC Darts (@OfficialPDC) December 20, 2022
The finishing of Jim Williams gets him over the line in an absolute battle with Sebastian Bialecki, as the Welshman clinches the deciding set!
Up next 👉 Jamie Hughes v Jimmy Hendriks#WCDarts | R1
📺 https://t.co/37DNuuK5Me pic.twitter.com/8ZZxIdd65y
Rozpoznawalność
Podczas wspomnianego pobytu w Gliwicach Sebastian nie mógł narzekać na brak zainteresowania. Gdy drugiego dnia imprezy zasiadł na trybunach, prośby o zdjęcia pojawiały się bez ustanku. Czy podobnie jest na co dzień?
– Trochę odczuwam tę popularność. Czasami nawet w jakichś losowych sytuacjach, takich jak wyjście do sklepu, zdarza się osoba, która mnie rozpozna.
– Na początku tego roku było nawet tak, że pojechałem ze znajomym do Katowic na turniej Counter Strike’a. Znajomy gdzieś poszedł, a ja zostałem na miejscu. I znowu – ktoś podszedł, poprosił o zdjęcie. W miejscu, gdzie byli głównie młodzi, trochę mnie to zszokowało. Ale to bardzo cieszy, fajna sprawa.
Cegiełkę do popularności dokładają social media. Dla przykładu, końcówkę meczu z World Cup of Darts 2022 z udziałem Sebastiana do dziś wyświetlono ponad 570 tysięcy razy na samym TikToku. Za nieco ponad pół roku będzie miał okazję, by napisać podobną historię, bo niemal na pewno czeka go gra w parze z Krzysztofem Ratajskim.
– Teraz oczekuję od siebie więcej niż poprzednim razem. Wtedy po meczu z USA miałem w głowie, że nie zagrałem dobrze. Zresztą, spodziewałem się, że opinia publiczna mnie skrytykuje, że słabo wypadłem. Ale okazało się, że każdy zapamiętał tylko tego maksa z ostatniego lega i podejście Krzyśka na mecz.
Spotkanie Białecki – Bunting zostanie rozegrane 14 grudnia ok. godz. 22:00. W turnieju wystąpią także Krzysztof Ratajski (18.12) i Krzysztof Kciuk (19.12).
Zwycięzca mistrzostw świata zgarnie milion funtów. Pula nagród to pięć razy tyle. Impreza wystartuje 11 grudnia. Zagra w niej 128 zawodników.








