Obserwuj nas

Newsy

KLASA! Krzysztof Ratajski w trzeciej rundzie mistrzostw świata

Absurdalnie niskie tempo gry narzucone przez bardzo mocnego rywala. Brzmi jak koszmar? Właśnie przed takim zadaniem stanął Krzysztof Ratajski w drugiej rundzie mistrzostw świata. Niewykluczone, że Alexis Toylo nieprędko zagra tak dobry mecz na wielkiej scenie. Na szczęście tym razem nic mu to nie dało. Był timing, była punktacja, były podwójne – Polak wygrał 3:1 i awansował do trzeciej rundy imprezy.

Krzysztof Ratajski
Krzysztof Ratajski (fot. Simon O'Connor / PDC)

Ratajski przystępował do starcia z Toylo jako wyraźny faworyt. W poprzedniej rundzie Filipińczyk niespodziewanie pokonał Richarda Veenstrę 3:0, osiągając 86-punktową średnią i 50% na podwójnych.

 

Udany start

Polak świetnie wszedł mecz. Mimo bardzo powolnego tempa dyktowanego przez rywala (czego już przed startem każdy był świadomy), w dwóch pierwszych wizytach nasz reprezentant znalazł cztery potrójne. Otwierającą partię zakończył w 15 lotkach, zyskując natychmiastowe (jeśli takiego słowa można w ogóle użyć) przełamanie. Po drodze Toylo pomylił się na podwójnej, a w następnym legu zrobił to samo – i to dwa razy. Ratajski na start tych problemów nie miał – pewna podwójna dwunastka dała mu prowadzenie 2:0 w secie.

Co mogło martwić, to bardzo dobra punktacja Filipińczyka od początku spotkania. Trzecia partia była tego najlepszym przykładem – 305 punktów zamknięte… w sześciu lotkach. Efektowny checkout ze 160 punktów był też najwyższym w całym spotkaniu.

Przy stanie 2:1 w secie Ratajski rzucił pierwszego maksa. Ten był zresztą nie do przecenienia, bo ewentualna porażka w legu oznaczałaby decidera rozpoczynanego przez rywala. Na szczęście do tego nie doszło – mimo sześciu pomyłek na podwójnych Polski Orzeł domknął sprawę i schodził na przerwę z prowadzeniem 1:0, mimo średniej niższej o… 10 punktów (86 do 96).

 

 

Horror w drugim secie

Po powrocie na scenę Toylo nie przestawał trafiać potrójnych. Po dziewięciu lotkach zostawił się na 164 punktach. Ratajski miał na liczniku jeszcze mniej, ale dopuścił rywala do próby wysokiego zamknięcia. Ta jednak się nie powiodła. Polak wrócił do 78 punktów i – co nie zawsze jest przecież oczywistością – kolejny raz pewnie zamknął partię na podwójnej dwudziestce. W drugim legu Filipińczyk dostał wreszcie szansę zmierzenia się z podwójną, mając w dłoni trzy pewne lotki. Nie pomylił się na podwójnej czwórce i doprowadził do stanu 1:1. Średnia naszego zawodnika podskoczyła do 90 punktów.

W grze Ratajskiego działał top, ale działała też podwójna dwunastka. W trzecim legu rywal narzucił presję, rzucając maksa w końcówce, ale to nie wystraszyło Polaka. Skuteczne zamknięcie 24 punktów znów dało naszemu reprezentantowi przewagę. Koniec końców trzeba jednak było grać decidera – Toylo uratował się 95-punktowym checkoutem mimo ustawienia Krzysztofa.

Ratajski wytrzymał. Ratajski nie pękł. Otwarcie? 180. Druga wizyta? 140. Filipińczyk mocno punktował, ale Polish Eagle nie dał się złamać. Na finiszu podszedł do 76 punktów, gdy rywal ustawiony był na 70. Ostatnia lotka w dłoni okazała się szczęśliwa – podwójna ósemka wpadła i zrobiło się 2:0. Takiego timingu życzylibyśmy sobie jak najczęściej!

Średnie? Toylo – 97, Ratajski – 95. Nie dajmy się zmylić – to był piekielnie ciężki mecz.

 

 

Toylo wraca do gry

Choć Toylo grał na znakomitym, nietypowym dla siebie poziomie, do tej pory nic mu to nie dawało. Ścianę stanowiła świetna gra Ratajskiego, ale po drugiej przerwie poziom gry Polaka wyraźnie spadł. W tym meczu niewiele było legów, które Filipińczyk wygrał bez cienia presji. Otwarcie trzeciego seta właśnie takie było, ale na szczęście za tym nie poszło przełamanie. Pomyłka na podwójnej i Ratajski wrócił do tarczy, wyrównując na 1:1. Tego dnia zamknięcia działały naprawdę dobrze.

Zamknięcia – mimo niemrawego początku – działały także u Toylo. Choć już wcześniej było ciężko, z każdym legiem mecz stawał się coraz cięższy. Rywal, którego średnia była wyższa o pięć punktów, wyszedł na prowadzenie 2:1. Po chwili dał sobie także lotkę na przełamanie i zgarniecie pierwszego seta. Pomylił się na bullu, a Ratajski – jak to w tym meczu miał w zwyczaju – bez problemu trafił podwójną. I znów trzeba było grać decidera.

Ten – niestety – nie okazał się szczęśliwy. Polak narzucił presję – był wręcz o włos od podejścia do meczowego checkoutu, ale tego seta zabrał Filipińczyk. Zamknięcie ze 113 punktów – kolejne potwierdzenie tego, z jak ciężkim zadaniem trzeba było się zmierzyć.

 

 

3:1 i po sprawie

Na grę Alexisa Toylo nijak nie dało się wpłynąć. Ratajski zgarnął pierwszą partię czwartego seta, więc drugą Filipińczyk otworzył od maksa. Ratajski odpowiedział mu tym samym? Więc ten dorzucił 140. Polak nie dostawał chwili wytchnienia. Zrobiło się 1:1.

Polak miał tę przewagę, że nie musiał już szukać przełamania. Wystarczyło do końca meczu utrzymywać swój licznik. Nasz reprezentant wykonywał to zadanie perfekcyjnie. Trzeci leg: 140, 140, 140, 57 i 24. Trzynasta lotka – chłodna głowa działała perfekcyjnie. Do awansu znów brakowało tylko jednej partii.

Długo czekać nie trzeba było. Ratajski zdystansował rywala w czwartym legu i błyskawicznie ustawił się na podwójnej osiemnastce. Toylo dostał jeszcze próbę zamknięcia 148 punktów, ale pomylił się już w pierwszym podejściu. Osiemnastka zadziałała. Mamy to.

KRZYSZTOF RATAJSKI GRA DALEJ!

 

 

Mistrzostwa świata PDC 2025 – 2. runda

🇵🇱 (31) Krzysztof Ratajski 3:1 🇵🇭 Alexis Toylo

Średnie: 95,32 – 96,39

Podwójne: 55,0% – 46,7%

Maksy: 5 – 5

W trzeciej rundzie Ratajski zmierzy się z Kevinem Doetsem, który pokonał Michaela Smitha. Spotkanie zostanie rozegrane po świętach. Dokładny termin zostanie opublikowany wkrótce przez PDC.

 

ZOBACZ TEŻ
Mistrzostwa świata PDC 2025 - terminarz, transmisja, kto zagra?
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama