Newsy
Festiwal wysokich średnich! Triumfy van Veena i Edhouse’a
Drugi dzień grania w Grazu od razu zaczął się od wielkich emocji, na szczęście tym razem z pozytywnym zakończeniem. Krzysztof Ratajski uporał się z Domem Taylorem i pierwszy raz w sezonie awansował do trzeciej rundy European Touru. Poza tym z dobrej strony pokazali się Danny Noppert, Ritchie Edhouse i Gian van Veen.
Przed tym meczem chyba wszyscy polscy kibice gryźli paznokcie z nerwów. Ratajski musiał się bowiem obudzić, by podtrzymać przy życiu marzenia o udziale w mistrzostwach Europy. Los okazał się tym razem dla niego łaskawszy niż poprzednio, naprzeciw stawiając Doma Taylora. Początek był nerwowy w wykonaniu obydwu, ale to Ratajski lepiej korzystał z błędów rywala, obejmując prowadzenie 3:1. Wtedy też dołożył kolejne przełamanie, kończąc ze 136 oczek i znajdował się na dobrej drodze by przełamać nieszczęśliwą passę. Ostatecznie udało mu się to w bardzo przyzwoitym stylu, zarówno pod względem punktacji, jak i zamykania legów. Orzeł leci dalej!
W holenderskim starciu Danny Noppert zwyciężył Wessela Nijmana, ale młody gracz postawił rodakowi trudne warunki, grając na prawie stupunktowej średniej i rzucając cztery maksy przy pięciu zwycięzcy. Pod koniec jednak jakby stracił pewność siebie, z czego Freeze bezwzględnie skorzystał.
Dirk van Duijvenbode chciał powtórzyć wyczyn Ratajskiego i znaleźć pierwsze zwycięstwo w tegorocznym ET, ale na jego nieszczęście Ritchie Edhouse po raz kolejny udowodnił, czemu jest dotychczas największą sensacją obecnego sezonu. Titan zagrał solidnie, lecz Anglikowi momentami wychodziło wręcz wszystko, dzięki czemu jeszcze bardziej umocnił pozycję w wyścigu do ME.
W kolejnym holendersko-brytyjskim pojedynku, tym razem pomiędzy Stephenem Buntingiem i Richardem Veenstrą, górą po raz kolejny okazali się wyspiarze. Spotkanie stało na wysokim poziomie i zakończyło się dopiero po deciderze. Pomimo dobrej formy Anglika, Flyers cały czas utrzymywał się w grze, jednak w końcówce zabrakło mu mocy. Bullet z kolei zaprezentował nam to, z czego znamy go najlepiej: wysokie zamknięcia, w tym aż dwa big fishe!
Bronić honoru Holendrów w trylogii z Anglikami przyszło Gianowi van Veenowi. Zadanie czekało go trudne, gdyż los przydzielił mu Ryana Searle’a. Mimo to zaczął odważnie, zamykając w pierwszym legu 127 punktów. Heavy Metal szybko się otrząsnął i panowie zaczęli wymieniać się partiami, korzystając ze swoich otwarć, aż dotarli do ostatniej z możliwych. Tam również wszystko rozstrzygnęło się “na żyletki” – van Veen miał jedną lotkę meczową podczas gdy rywal był ustawiony na ulubionym topie. Wykorzystał ją jednak i po świetnym spotkaniu awansował dalej.
Przed początkiem starcia Joe Cullena z Dariusem Labanauskasem fani mogli się obawiać, że tym razem zamiast wyrównanej rywalizacji zobaczą jednostronne widowisko. Litwin wziął sobie jednak do serca, by do tego nie dopuścić. Anglik otworzył co prawda w najmocniejszy z możliwych sposobów, zamykając kolejnego już tego popołudnia big fisha, ale jego rywal dzięki solidnej grze na podwójnych wrócił do meczu. Po tym jak pozostał mu tylko leg straty, Rockstar wrzucił wyższy bieg i spokojnie dowiózł zwycięstwo do mety.
Rob Cross i Daryl Gurney rozegrali między sobą derby podwójnej osiemnastki – blisko połowa legów kończyła się właśnie na tym polu. Zarówno w nie, jak i pozostałe, lepiej trafiał Irlandczyk, dzięki czemu pokonał rozstawionego z czwórką Anglika i to on awansował dalej. Superchin momentami przypominał najlepszą wersję siebie także pod względem punktacji.
Na zakończenie sesji na scenę wyszli Dave Chisnall i Brendan Dolan. Ten drugi powinien być zmotywowany występem rodaka, z którym walczy nadal o miejsce w kadrze narodowej na nadchodzący World Cup of Darts, jednak w mecz wszedł powoli. Dopiero finisz ze 152 punktów na nowo ożywił rywalizację. Kluczowy okazał się dziewiąty leg, gdy przy stanie 4:4 obydwaj mieli problemy z podwójnymi, ale to Chizzy ostatecznie wyszedł z niego zwycięsko.
Austrian Darts Open 2024 – 2. runda (sesja popołudniowa):
(15) Krzysztof Ratajski (96,81) 6:2 Dom Taylor (91,02)
(10) Danny Noppert (104,03) 6:3 Wessel Nijman (99,76)
(8) Dirk van Duijvenbode (98,80) 2:6 Ritchie Edhouse (103,60)
(13) Stephen Bunting (97,94) 6:5 Richard Veenstra (91,91)
(9) Ryan Searle (99,80) 5:6 Gian van Veen (98,80)
(16) Joe Cullen (102,02) 6:3 🇱🇹 Darius Labanauskas (99,71)
(4) Rob Cross (97,53) 4:6 Daryl Gurney (100,53)
(1) Dave Chisnall (93,60) 6:4 Brendan Dolan (98,24)