Koniec świata. Lotki Keane’a Barry’ego już nie wbijają się płasko

Choć nie każdy darter z ProTouru naśladuje pod tym względem Luke’a Humphriesa, Danny’ego Nopperta czy Dave’a Chisnalla, co do zasady przyjęło się, że typowy kąt wbicia lotki jest przynajmniej minimalnie dodatni względem podłoża. Innymi słowy – w przypadku zdecydowanej większości graczy piórko skierowane jest raczej w stronę dachu niż w stronę podłogi. Keane Barry od lat stanowił pod tym względem wyjątek – w dodatku dość skrajny i bardzo charakterystyczny. O ile bowiem na przykład w przypadku Phila Taylora można było mówić – po prostu – o płaskim wbiciu, tak lotki Irlandczyka bardzo wyraźnie lądowały grotem do góry.

Taki styl jest nietypowy, choć nadal ma pewne plusy. Jeśli jedna lotka wbija się pod celem, znacznie łatwiej oprzeć na niej kolejną. Z drugiej strony – trafienie minimalnie ponad cel w zasadzie likwiduje sens kontynuacji gry na danym sektorze.

Dawny kąt wbicia lotek Barry’ego (MŚ PDC 2025).

Fot. YouTube / PDC

Przez lata nie było to jednak coś, co uniemożliwiałoby Barry’emu rywalizację w ProTourze. Były półfinalista UK Open przez lata prezentował regularny i powtarzalny poziom, choć nie mógł wskoczyć na półkę graczy z czołowej “32” rankingu światowego. Być może umożliwi mu to zmiana wprowadzona od tego sezonu.

W starciu z Dirkiem van Duijvenbode podczas PC1 kibice zauważyli, że jego lotki wbijają się… pod dodatnim kątem. Wydaje się, że główny powód stanowi tu zmiana piórek, choć niektórzy dopatrują się także delikatnej modyfikacji samej techniki.

Tak czy inaczej, Irlandczyk będzie musiał przyzwyczaić się do nowych realiów i nowych nawyków – zarówno pod względem grupowania lotek, jak i opuszczania sektorów. W PC1 zdołał wygrać jeden mecz, pokonując Nathana Aspinalla ze średnią 86. W pojedynku z Dirkiem jego średnia skoczyła o pięć punktów, ale samo starcie już przegrał.

WIDEO: Keane Barry – Dirk van Duijvenbode, PC1. Start: 24:15.

Tomek Przyborowski