Nagroda dla Sweetinga! Sponsor wynagrodził wyczyn Bahamczyka

Niewiele brakowało, a bylibyśmy o krok od jednej z największych niespodzianek w historii mistrzostw świata. Rashad Sweeting – gracz do tej pory nieznany szerszej publice – był skazywany na porażkę w starciu ze zdecydowanie bardziej doświadczonym Jeffreyem de Graafem, finalistą jednego z tegorocznych turniejów ProTouru. Bahamczyk wygrał pierwszego seta, a w drugim prowadził już 2:0. Przez długi fragment spotkania potrafił korzystać ze słabszej gry rywala, imponując przede wszystkim skutecznością na zamknięciach.

Do niecodziennej sytuacji doszło w decydującym legu drugiej partii. Sweeting – ustawiony na 194 punktach – trafił dwiema pierwszymi lotkami w potrójną dwudziestkę, zostawiając się na 74 punktach. Choć w tym momencie – mając jeszcze jedną lotkę w dłoni – podręcznikowym zagraniem byłaby próba ustawienia się na wygodnej podwójnej, The Candyman postanowił… rzucić maksa. I to w sytuacji, w której rywal sam czekał na wysokim finiszu. Po powrocie do tarczy musiał się zmierzyć z 14 punktami, które od razu rozmienił na podwójną czwórkę. Niestety, próba zakończyła się niepowodzeniem i reprezentant Bahamów seta przegrał.

Rzucony przez niego maks (jeden z jego trzech w tym spotkaniu) zapisał się jednak w historii. Co więcej – zgodnie z przedturniejowymi ustaleniami – za każdego trafionego maksa bukmacher Paddy Power zobowiązał się wpłacić tysiąc funtów na fundację działającą w walce z rakiem prostaty.

Niecodziennym zachowaniem Sweeting zwiększył tę pulę, za co sponsor postanowił go wynagrodzić, zwracając mu wszystkie koszty podróży poniesione w związku z obecnością w Alexandra Palace.

Tomek Przyborowski