Obserwuj nas

Newsy

Niespodzianki w Hamilton! Za nami pierwszy dzień NZ Darts Masters

Dimitri van den Bergh i Peter Wright już na start pożegnali się z turniejem World Series w Nowej Zelandii. Pogromcą Szkota okazał się nieznany szerszej publiczności Jonny Tata, ale cały show skradł fenomenalny tego dnia Haupai Puha.

Źródło: Professional Darts Corporation

Początek raczej powolny

Na inaugurację turnieju w Nowej Zelandii dostaliśmy kolejny dowód słabej formy Roba Crossa. Ciężko nie odnieść wrażenia, że po przełamanej klątwie European Touru z Anglika po prostu zeszło powietrze. Fakt faktem, Voltage wygrał spotkanie z Warrenem Parrym, ale raczej chciałby je jak najszybciej wyrzucić z głowy. Dość powiedzieć, że po czterech legach Anglik prowadził 3:1, grając na średniej na poziomie 68,5! Leg wygrany w 29 lotkach mówi zresztą sam za siebie – Cross mógł jedynie skwitować swoją grę szerokim uśmiechem. Najbardziej szkoda, że Parry również ten mecz przespał – momenty lepszej gry były jedynie tłem dla kolejnych słabych wizyt. Paliwa wystarczyło na urwanie trzech partii.

Darren Herewini od samego początku wyglądał na człowieka, który wizytą w Globox Arena chce się przede wszystkim dobrze bawić. Nowozelandczyk miał momenty radości – szczególnie po rzuconym maksie – ale całe spotkanie przebiegało pod dyktando Damona Hety. Ten z kolei przyzwyczaił już w tym sezonie, że nie ma w zwyczaju wykręcać kosmicznych średnich w sytuacjach, w których nie musi tego robić – tak samo było i dziś. Australijczyk po prostu się nie przemęczył, oddając zaledwie dwa legi.

Spektakularny Puha

Jeśli lokalni kibice gdzieś mieli liczyć na niespodziankę z udziałem swojego reprezentanta, to niewiele było lepszych okazji od spotkania Haupaia Puhy z Dimitrim van den Berghiem. Założenie było proste: Belg jest co prawda w świetnej formie, ale Nowozelandczyk to przecież nie taki znów losowy gracz. To zresztą po raz kolejny udowodnił, zamykając dziś niemal wszystko, co tylko się dało. Mówiąc pół żartem, trafiał podwójne nawet wtedy, gdy wcale nie powinien. Hopes nic nie robił sobie z kolejnych świetnych kolejek Dimiego – po prostu dorzucał jeszcze więcej. Ręka zaczęła drżeć dopiero przy stanie 5:2 – Dreammaker nie potrafił jednak wykorzystać kilku zmarnowanych lotek meczowych rywala, kończąc swoją przygodę w Nowej Zelandii już po pierwszym dniu rozgrywek. Nie ma dwóch zdań – to był najlepszy występ Haupaia Puhy w historii jego zmagań w PDC. I wcale nie jest powiedziane, że na tym musi się skończyć.

 

Jonny Tata i debiut marzeń

O ile w przypadku poprzedniego meczu można było jeszcze przewidywać sprawienie niespodzianki – Puha to w końcu dobry gracz o wyrobionej marce – to po pojedynku Jonny’ego Taty z Peterem Wrightem ciężko było oczekiwać czegokolwiek niespodziewanego. Oczywiście, forma Szkota wręcz naturalnie prowokuje do porównań z późnym Glenem Durrantem, ale raz, że tak źle jeszcze nie jest, a dwa, że jego rywal, debiutujący na dużej scenie, był raczej postacią anonimową. Był – do dziś. Nowozelandczyk sprawił bowiem największą sensację dzisiejszej sesji, eliminując dwukrotnego mistrza świata. Ba, zrobił to całkiem komfortowo, oddając Wrightowi zaledwie trzy partie! Nie był to może najbardziej spektakularny występ w historii, ale dziś do wyeliminowania Szkota wystarczyła zwykła solidność. Złośliwi powiedzą, że wszystko zostało po staremu.

 

Faworyci (raczej) już nie zawodzili

W piątym meczu sesji do gry wszedł Kayden Milne, zeszłoroczny pogromca Fallon Sherrock. Tym razem Nowozelandczyk miał jednak o tyle trudniejsze zadanie, że jego rywalem był Nathan Aspinall. Milne zagrał zupełnie poprawne spotkanie, ale Asp gładko rozprawił się z 23-latkiem, jak na triumfatora World Matchplay zresztą przystało. Mecz zakończył się wynikiem 6:2.

Największym hitem dnia miało być spotkanie Simona Whitlocka z Gerwynem Price’em, obrońcą tytułu sprzed roku. Spotkanie zaczęło się nawet obiecująco. Whitlock przełamał już w pierwszej partii, lecz, jak się później okazało, to był koniec dobrych wieści dla australijskich kibiców. Poza lepszą punktacją, Price wykazywał się także skutecznością na… podwójnej szesnastce. W tym przypadku rzadki to widok, ale kto byłemu mistrzowi świata zabroni. Do końca meczu Walijczyk nie oddał już żadnego lega, bez większych problemów rezerwując miejsce w ćwierćfinale.

Michael Smith miał na papierze jedno z trudniejszych zadań wśród wszystkich reprezentantów PDC, mierząc się z Darrenem Penhallem, byłym posiadaczem karty i niekwestionowanym numerem 1 cyklu DPA. Narracja o lokalnym dominatorze, który miałby postawić się urzędującemu mistrzowi świata, nie byłaby ani trochę przesadzona. Smith zdecydowanie nie zagrał meczu życia, z czego nieomylny na podwójnych Australijczyk konsekwentnie korzystał. W deciderze to Anglik był jednak stroną dominującą, wygrywając spotkanie, nie ukrywając mimo wszystko rozczarowania swoją grą.

ZOBACZ TEŻ
Littler z uznaniem o Andersonie. "Chciałbym go z powrotem w Premier League"

Meczem na papierze najbardziej wyrównanym miał być pojedynek Danny’ego Nopperta z Benem Robbem. Tego dnia ulubieniec lokalnej publiczności nie miał jednak łatwego życia, trafiając na jedną z najlepszych możliwych wersji Holendra. Mimo bardzo dobrego poziomu Nowozelandczyka, wielkich emocji nie było – Freeze dominował przez całe spotkanie, wypuszczając jedynie dwa legi i kończąc dzisiejszą sesję.

 

Wyniki:

🏴󠁧󠁢󠁥󠁮󠁧󠁿 Rob Cross (82,80) 6:3 🇳🇿 Warren Parry (76,29)
🇦🇺 Damon Heta (89,54) 6:2 🇳🇿 Darren Hereweni (80,95)
🇧🇪 Dimitri van den Bergh (98,77) 2:6 🇳🇿 Haupai Puha (96,27)
🏴󠁧󠁢󠁳󠁣󠁴󠁿 Peter Wright (84,02) 3:6 🇳🇿 Jonny Tata (84,06)
🏴󠁧󠁢󠁥󠁮󠁧󠁿 Nathan Aspinall (92,63) 6:2 🇳🇿 Kayden Milne (87,38)
🏴󠁧󠁢󠁷󠁬󠁳󠁿 Gerwyn Price (97,21) 6:1 🇦🇺 Simon Whitlock (84,66)
🏴󠁧󠁢󠁥󠁮󠁧󠁿 Michael Smith (89,63) 6:5 🇦🇺 Darren Penhall (88,62)
🇳🇱 Danny Noppert (98,08) 6:2 🇳🇿 Ben Robb (98,29)

 

Pary ćwierćfinałowe:

🏴󠁧󠁢󠁷󠁬󠁳󠁿 Gerwyn Price – 🇳🇱 Danny Noppert
🇳🇿 Jonny Tata – 🏴󠁧󠁢󠁥󠁮󠁧󠁿 Rob Cross
🏴󠁧󠁢󠁥󠁮󠁧󠁿 Michael Smith – 🇦🇺 Damon Heta
🇳🇿 Haupai Puha – 🏴󠁧󠁢󠁥󠁮󠁧󠁿 Nathan Aspinall

Turniej rozstrzygnięty zostanie podczas jutrzejszej sesji, która rozpocznie się o godzinie 9. Transmisja z polskim komentarzem dostępna będzie w serwisie Viaplay, zaś z komentarzem angielskim – w ramach abonamentu PDC.TV.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama