Obserwuj nas

Newsy

“Nie macie zielonego pojęcia o darcie”. Anderson zirytowany postawą mediów

Gary Anderson po kapitalnym meczu pokonał Michaela Smitha w 1. rundzie World Grand Prix. Spotkanie toczyło się “na żyletki” – do tego stopnia, że o losach awansu przesądził decydujący leg. Na konferencji prasowej Szkot nie był jednak przesadnie podekscytowany wyeliminowaniem byłego mistrza świata, a bardziej zajmujące okazały się tematy okołosportowe. “Po prostu gram sobie w darta. Czy przegram, czy wygram – i tak jestem zadowolony” – stwierdził “The Flying Scotsman”.

Gary Anderson, World Grand Prix 2024
Gary Anderson (fot. Online Darts)

Spotkanie ze Smithem rozpoczęło się dla Andersona od przegranego seta. Był to jednak koniec złych wieści, bo dwie kolejne partie padły jego łupem. – Świetnie jest wygrać, ale nawet gdyby mecz potoczył się inaczej, to niespecjalnie by mnie to obchodziło. Gra w darta to dla mnie hobby – bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Jak idzie, to idzie. A jak nie, to nie. Czasami gram fenomenalnie, a czasami… nie tak fenomenalnie – stwierdził dwukrotny mistrz świata.

Za sprawą kapitalnej formy w turniejach podłogowych Szkot wymieniany jest wśród faworytów do triumfu w World Grand Prix. Sam nie ukrywa jednak, że gra w telewizji nieprzesadnie go już ekscytuje. – Dawno mnie nie było na scenie, w tych czasach nie zdarza mi się to zbyt często! Obecnie uwielbiam grać głównie w Pro Tourze. Szczerze mówiąc, te wszystkie turnieje telewizyjne mnie nie obchodzą. Wolałbym grać tylko w Pro Tourze. Tam mogę sobie posiedzieć przy stole, pośmiać się z grupką znajomych i pograć w darta.

– Wizja kolejnego tytułu telewizyjnego? Nie wiem, nie obchodzi mnie to. Po prostu gram sobie w darta. Jak idzie, to idzie. A jak nie, to nie – ale na koniec dnia to i tak nie ma żadnego znaczenia. (…) Czy przegram, czy wygram – i tak jestem zadowolony.

 

Nadchodzi nowe pokolenie

Szkot dodał parę słów także na temat nadchodzącej zmiany pokoleniowej w darcie. – W ciągu ostatnich miesięcy zauważyłem, że jest mnóstwo nowych graczy, którzy zaczynają się przebijać. Jeśli ci wszyscy najlepsi zawodnicy nie “podostrzą” swojej gry, to będą mieć wielkie kłopoty. Mnie to akurat nie obchodzi, bo i tak jestem na tyle daleko w rankingu, że to nie ma znaczenia! Ale inni muszą uważać – zażartował.

Anderson jest jednak daleki od stwierdzenia, że poziom gry jest wyższy niż kiedykolwiek. Z drugiej strony, ja mam 53 lata, a i tak pokazuję im miejsce w szeregu. Więc co to o nich mówi? Chyba jeszcze nie jest tak dobrze. Ale tak całkowicie szczerze, to podczas pokazówek w Irlandii grałem z zawodnikami, którzy mają po 9 czy 13 lat. I już pomijając to, ile zdobywają punktów, to ich technika jest po prostu perfekcyjna. Oni wszyscy będą jeszcze lepsi, a to przecież tylko Irlandia. Podobnie jest w innych krajach. Nadchodzi nowa, młoda generacja – o to akurat obwiniam Luke’a Littlera. (…) W Niemczech grałem niedawno z dziewięciolatkiem, który jest równie dobry jak Littler. Nie zna ani słowa po angielsku, ale za to jak gra w darta!

 

“Skończę karierę, gdy będę chciał skończyć karierę”

Jeden z dziennikarzy poruszył też temat pojawiających się od kilku lat pogłosek o ewentualnym przejściu Szkota na emeryturę. To zaś nieco zirytowało samego zainteresowanego. – No tak, wy pracujecie dla prasy i nie macie na ten temat zielonego pojęcia. Skończę karierę, gdy będę chciał skończyć karierę. Wy nie macie na ten temat pojęcia. Wiem na co mnie stać i wiem, na co mnie nie stać. Wy jesteście “ekspertami”, ale nic o tym nie wiecie. Jest różnica między siedzeniem i gadaniem o darcie, a graniem w darta.

 

Niedoceniany Humphries

Na koniec konferencji przytoczone zostały słowa mistrza świata w snookerze – Kyrena Wilsona, który stwierdził, że nie otrzymuje wystarczającego zainteresowania medialnego. Tu zaś pojawiło się odniesienie do Luke’a Humphriesa. Anderson jest zirytowany faktem, że darterskiej “jedynce” nie poświęca się wystarczająco dużo uwagi. – Humphries nie jest tylko mistrzem świata! Ile on wygrał przez ostatnie dwa lata? Wygrał prawie wszystko i jest numerem jeden nie bez powodu. Wygrał tak dużo, a ciągle jest ignorowany. To jakaś kpina. Zasłużył na wszystko, co zdobył, tymczasem więcej mówi się o innych graczach. Nigdy się o nim nie mówi, bo zawsze jest ktoś inny. Okażcie mu trochę szacunku! – zakończył 53-latek.

Kolejnym rywalem Andersona będzie Mike de Decker. Spotkanie odbędzie się w czwartek.

 

 

ZOBACZ TEŻ
World Grand Prix 2024 - wyniki, transmisja, gdzie oglądać?

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama