Agresywne groty zostały zakazane! Jest jedno “ale”…

Dyskusje na temat zakazania “agresywnych” grotów pojawiły się już kilka lat temu – głównie za sprawą Simona Whitlocka, który słynął z używania lotek, które eksploatowały tarczę w nienaturalnym tempie. Legendarny stał się mecz Australijczyka z Michaelem van Gerwenem podczas World Matchplay 2020, gdy tarcza musiała zostać wymieniona po zaledwie pięciu legach! Po tamtych zdarzeniach głos zabrał chociażby Wayne Mardle, domagający się uregulowania tej kwestii.

The Wizard nie zgadzał się z takim postawieniem sprawy, tłumacząc, że problem leży po stronie dostawcy sprzętu, a on sam musi używać takich grotów, by lotki trzymały się w tarczy. – Ciągłe mówienie o tym zaczyna mnie już nudzić. Problemem nie są moje lotki, tylko tarcze dostarczane na turnieje – jedne są twardsze, drugie miększe… Jak dacie mi odpowiednią tarczę, to dostosuję swoje groty – przekonywał.

Choć przez pewien czas sprawa nie toczyła się do przodu, na początku 2023 roku DRA (czyli organizacja ustalająca zasady gry w darta) zaktualizowała regulamin o punkt 5.1.2. Była to niezwykle precyzyjnie opisana zmiana – według niej końcówki lotek musiały mieścić się w określonej skali chropowatości i jednocześnie nie mogły zawierać żadnych “nieciągłości”. Zastrzeżono jednak, że zmiany wejdą w życie dopiero od 2024 roku, by dać graczom czas na dostosowanie się do nowej sytaucji.

Wydawało się, że sprawa jest już rozstrzygnięta, ale 4 stycznia 2024 roku DRA Rulebook został ponownie zaktualizowany. Punkt 5.1.2 został niespodziewanie usunięty – zastąpiono go innym, znacznie bardziej elastycznym i subiektywnym zapisem. Punkt 6.1.2 obecnego regulaminu wskazuje, że jeśli dyrektor turnieju uzna, że lotki powodują nadmierne uszkodzenia tarczy, powinien zabronić ich używania. Jeśli zaś gracz nie jest pewien co do przepisowości swojego sprzętu, powinien wcześniej zgłosić się z pytaniem do dyrektora turnieju.

O zmianach w przepisach dobrze wiedział także sam Whitlock, który jeszcze podczas mistrzostw świata przyznał, że próba dostosowania się do nowych realiów ma negatywny wpływ na jego poziom. – Ciągle eksperymentuję ze sprzętem, w związku z czym zaliczyłem bardzo duży zjazd formy. W kolejnym roku będę miał spore kłopoty – stwierdził.

Mimo całego zamieszania związanego ze zmianą przepisów, wydaje się, że problem lotek niszczących tarcze przynajmniej na jakiś czas powinien zostać zażegnany.

Tomek Przyborowski