Newsy
Humphries: Lim? Zmienił mnie jako gracza i człowieka. Podziwiam go
Luke Humphries – zgodnie z przewidywaniami – udanie rozpoczął zmagania w Alexandra Palace, bo od pokonania Teda Evettsa. Na kolejnym etapie przyjdzie mu zmierzyć się z legendarnym Paulem Limem, który wyrzucił go z mistrzostwa świata przed pięcioma laty.

Humphries otworzył swoją kolejną już kampanię w mistrzostwach świata w solidnym stylu. Tedowi Evettsowi oddał zaledwie seta i to był jedyny moment słabości byłego mistrza świata w tym meczu. W pozostałych ,wygranych partiach, przekraczał 100-punktową średnią. Ostatecznie skończył niewiele poniżej tej granicy. – Nie mogę narzekać, grając ze średnią 98 prawdopodobnie wygrałbym 3:1 z kimkolwiek na świecie. Nie będę się przejmował tym trzecim [przegranym – red.] setem. W trzech pozostałych zagrałem świetnie i to się dla mnie liczy, to chyba mój najlepszy występ w 1. rundzie mistrzostw świata kiedykolwiek – skomentował na pomeczowej konferencji.
Co ciekawe, na etapie drugiej rundy czeka na niego pewien sympatyczny Singapurczyk. Paul Lim – bo o nim mowa – to aktualnie najstarszy w historii zwycięzca w MŚ PDC. Zwycięzca… bo ograł w swoim spotkaniu Jeffreya de Graafa, wynikiem 3:1. Obaj zawodnicy spotkali się już niegdyś na scenie Ally Pally, w ramach spotkania 1. rundy MŚ, pięć lat temu. Wówczas Anglik uległ 2:3. Jak Humphries zapatruje się na ponowny pojedynek? – Nie szukam rewanżu na żadnym z zawodników. W darcie grasz wiele spotkań i tutaj tak naprawdę nie ma rewanżów. Jeśli chodzi o Paula, to jestem mu wdzięczny. Zmienił mnie jako gracza, ale i jako człowieka. W trzy miesiące po porażce zrzuciłem 25 kilogramów.
– Publika będzie po jego stronie, ale ja tego doświadczyłem już wiele razy. Jeśli zagram tak jak teraz, to powinienem sobie poradzić, jeżeli nie… no cóż, będzie miał szansę. Zagram przeciwko legendzie, nie mogę się doczekać. Podziwiam go, że w wieku 71 lat dalej uwielbia grać i podróżować. Czy ja będę grał w jego wieku? Absolutnie nie, mam nadzieję, że będę wciąż żywy. Pogram maksymalnie do 50-tki – kontynuował.
Kawaler Orderu Imperium Brytyjskiego
W czerwcu Humphries dowiedział się o wielkim wyróżnieniu. Został bowiem Kawalerem Orderu Imperium Brytyjskiego (MBE). Na samo odznaczenie jednak musiał poczekać aż do teraz i na kilka dni przed rozpoczęciem zmagań w Alexandra Palace odebrał je z rąk Księcia Walii. – Wygranie meczu jest świetne, zostanie mistrzem świata także, ale otrzymanie Orderu jest niebywałym osiągnięciem. Tym samym zostałem odznaczony jako ktoś bardzo ważnym na tle całego kraju. Czy zasłużyłem? Wiele ludzi mówi, że nie, ale to dyskusja nie na teraz – mówił w rozmowie z talkSPORT.
Teraz Humphries może pozwolić sobie na parę dni odpoczynku, bowiem zmagania w ramach drugiej rundy rozpoczną się dopiero 20 grudnia. Mistrzostwa świata transmituje TVP Sport. Jednakże mecze można oglądać także za pośrednictwem strony oraz aplikacji Superbet.


















































