Paul Nicholson: przestańmy w kółko uganiać się za pieniędzmi

Pomysł przeniesienia turnieju z Anglii do Arabii Saudyjskiej rzucił Barry Hearn – były prezes PDC, który przekazał tę funkcję synowi Eddiemu. Jego zdaniem obecna arena – Alexandra Palace – jest już zbyt mała, a zmiana lokalizacji pozwoliłaby na sprzedaż zdecydowanie większej liczby biletów. Dodał, że Saudyjczycy byliby bardzo zainteresowani organizacją imprezy u siebie, nawet mimo zakazu spożywania alkoholu na terenie ich kraju.

Symbole mają znaczenie

Nicholson nie zgadza się z takim postawieniem sprawy i nie wierzy, że hala w Arabii Saudyjskiej zostałaby wypełniona po brzegi.

– Zacznijmy od najważniejszego: czy ten turniej naprawdę jest zbyt duży na Alexandra Palace? Nie sądzę. Myślę, że pasuje idealnie. Pewnie, finał sprzedałby dziesiątki tysięcy biletów, ale co z pozostałymi sesjami? Musimy patrzeć realistycznie – napisał w felietonie.

– Inna rzecz, że nie możesz po prostu przenieść najważniejszego turnieju do miejsca, gdzie dart ludzi nie obchodzi. Oni nie będą w stanie stworzyć tak pamiętnej atmosfery. Wiele osób przylatuje do Alexandra Palace także z zagranicy – dla nich to swego rodzaju pielgrzymka i miejsce docelowe. Niemcy i Holendrzy uwielbiają tutaj przybywać – dodał.

– Jeśli już chcesz organizować wielki turniej w innym kraju, nie używaj do tego imprez takich jak mistrzostwa świata czy World Matchplay – historycznie związanych z konkretnymi lokalizacjami. Do tego powinny służyć inne duże turnieje. Zresztą i tak uważam, że w Wielkiej Brytanii jest ich za dużo. Nie miałbym też nic przeciwko zorganizowaniu World Series w Arabii Saudyjskiej, ale na pewno nie mistrzostw świata. To byłby dramat, gdyby ta impreza była rozgrywana przy pustych trybunach bez żadnej atmosfery – tylko dlatego, że byłoby więcej pieniędzy.

Pieniądze są na drugim miejscu?

Nicholson twierdzi też, że nawet gdyby nagrody finansowe w mistrzostwach świata były większe, największe gwiazdy nie byłyby zadowolone z przenosin turnieju. Jego zdaniem aspekt finansowy nie jest aż tak istotny – przynajmniej dla najlepszych graczy.

– Podam pewien przykład: Gerwyn Price wygrał mistrzostwo świata w 2021 roku gdy na trybunach nie było kibiców. Nawet on przyzna, że wtedy czegoś mu brakowało. Koniec końców każdy darter marzy o chwili “ukoronowania” przed tysiącami kibiców – pieniądze są w tym wszystkim na drugim miejscu – przekonywał.

– Gdyby ktoś zaoferował mi 500 tysięcy funtów albo mistrzostwo świata, wolałbym zostać mistrzem świata. I chciałbym to zrobić w Alexandra Palace. Jeśli jesteś wystarczająco dobry, by dochodzić do dalekich faz największych imprez, to pieniądze tak naprawdę nie mają takiego znaczenia – koniec końców i tak będziesz zarabiał wystarczająco, by żyć bardziej niż komfortowo.

– Gracze są zdesperowani, by polecieć na drugi koniec świata i mieć szansę zagrać w tym miejscu w czasie świąt. Littler i Humphries w czasie meczu nie myśleli o pieniądzach – myśleli o podniesieniu tego trofeum i napisaniu historii. To zostaje już na wieki – pieniądze nie. Najlepsi i tak mają ich pod dostatkiem.

– Z tego powodu może przestańmy w kółko uganiać się za pieniędzmi i pomyślmy o tym, dlaczego tak naprawdę kochamy ten sport – czy jako gracze, czy jako kibice. Jesteśmy dozgonnie wdzięczni PDC za to, co już zrobiła, by pozwalać ludziom zarabiać pieniądze na swoje utrzymanie. Jednakże – między finansami a zachowaniem tradycji musi pozostać jakaś równowaga – zakończył.

ZOBACZ TEŻ:

Price chce mistrzostw świata w Arabii Saudyjskiej. “Będzie mniej pijanych chuliganów”

Tomek Przyborowski