Newsy
Littler nie chce się wywyższać. “Nigdy nie powiem, że jestem najlepszy”
Luke Littler w imponującym stylu rozpoczął zmagania w Winmau World Masters, efektownie pokonując Andy’ego Baetensa w pierwszej rundzie. Świeżo upieczony mistrz świata nadal prezentuje wysoki poziom gry, choć po meczu przyznał, że nie lubi nazywać siebie najlepszym zawodnikiem na świecie.
Podczas piątkowej sesji wieczornej, kończącej pierwszą rundę turnieju, na scenie mogliśmy zobaczyć kilku zawodników mających spore szanse na zdobycie trofeum. Jednym z nich bez wątpienia jest Luke Littler. Jego pierwszy mecz w dużym turnieju telewizyjnym w roli nowego mistrza świata przebiegł bezproblemowo – pewnie pokonał Andy’ego Baetensa do zera. Spotkanie z Belgiem było dla The Nuke’a pierwszym doświadczeniem z nowym formatem turnieju Masters.
– To dziwny format, ale na pewno się do niego przyzwyczaiłem. Oczywiście prowadziłem 2:0 w setach, miałem 4/4 na podwójnych i wtedy musiałem tylko domknąć ostatniego seta, co mi się udało. Szybko się zaaklimatyzowałem, ogólnie jestem zadowolony ze swojego występu – powiedział Littler po meczu.
W drugiej rundzie młody Anglik zmierzy się z Jamesem Wade’em. Jak sam stwierdził, pokonanie zdobywcy tytułu Masters nie będzie łatwym celem do osiągnięcia. – Teraz zaczyna się intensywny harmonogram. Chciałbym wygrać ten tytuł, ale skład jest nadal bardzo mocny. Mecz przeciwko Jamesowi Wade’owi nie będzie łatwym zadaniem, więc będę musiał zagrać tak, jak dzisiaj – stwierdził.
“Nigdy tego nie mówię, może powinienem”
Z początkiem lutego zainaugurowane zostaną rozgrywki Premier League. Przed ośmioma wybranymi przez PDC zawodnikami 16 tygodni rywalizacji o wejście do fazy play-off, gdzie powalczą o zwycięstwo w całych rozgrywkach. The Nuke nie czuje na sobie żadnej presji związanej z wejściem do turnieju w innej roli, a raczej cieszy się z tego wszystkiego.
– Czeka mnie bardzo intensywnych 16 tygodni, mam nadzieję, że znajdę się w czołowej czwórce i ponownie zagram w O2. Jedyną różnicą jest to, że jestem mistrzem świata – może to wiąże się z presją, ale ja po prostu cieszę się na to wszystko – oznajmił.
Littler, mimo krótkiego stażu w PDC, osiągnął już wiele, a jego największym sukcesem było niedawne zdobycie mistrzostwa świata. Choć zdominował światową scenę, nigdy o tym nie wspomina. – Nigdy tego nie mówię, może powinienem. Oczywiście, jeśli wygrywasz mistrzostwa świata, ludzie uznają mistrza za najlepszego, ale ja nigdy tego nie powiem – zakończył.