Newsy
Humphries wprost: finał Premier League? Chcę zagrać z Littlerem
W finale nocy Premier League rozgrywanej w Leeds Luke Humphries pokonał Luke’a Littlera 6:5. W roli “gospodarza” zwyciężył drugi raz z rzędu.

Dzięki świetnemu występowi w Leeds były mistrz świata zapewnił już udział w fazie play-off. Dołączył tym samym do już wcześniej pewnego gry w O2 Littlera. Szczególnie ważne było dla niego zwycięstwo przed “własną” publicznością, o czym powiedział w pomeczowym wywiadzie. – Szczerze mówiąc, to było wyjątkowe. Oczywiście, Leeds nie jest miastem, z którego pochodzę, ale czuję się tu jak u siebie. Cudownie mnie tutaj przyjęli, więc ja się cieszę, że zwycięstwem dałem im powód do radości – oznajmił.
Czwartkowy triumf w Premier League był dla Cool Hand Luke’a trzecim w tegorocznej odsłonie cyklu. Długo jednak musiał na niego czekać, gdyż ostatnia wygrana przez niego noc miała miejsce 27 lutego. – To zwycięstwo daje mi wiele pewności siebie. Nie sądzę, że grałem aż tak źle w ostatnich miesiącach. Notowałem średnie około 100-punktowe, ale nie potrafiłem domknąć spotkań i pokonać rywali. Mam nadzieję, że uda mi się to, kiedy zagram w finałach – powiedział pełen nadziei na końcowy sukces.
Dziennikarze zastanawiali się czy zagwarantowanie sobie miejsca w fazie play-off nie sprawi, że były mistrz świata podejdzie do dwóch pozostałych kolejek z mniejszą motywacją. – Nie pojadę do Aberdeen po to, żeby ucieszyć się z porażki. Chcę wygrywać. Nie mogę podejść do tego tak, że przegrana nie ma znaczenia. Są ludzie, którzy na mnie polegają i wierzą, że zwyciężę, więc dam z siebie wszystko – przekonywał.
Humphries góruje nad van Gerwenem
Dziesięciokrotnie w ostatnich dwunastu spotkaniach Cool Hand Luke wygrywał z Michaelem van Gerwenem. Czwartkowa porażka utrudniła Holendrowi walkę o fazę play-off. Humphries zapytany został czy uważa, że seria wygranych może dać mu przewagę psychologiczną i wpłynąć negatywnie na MvG. – Musicie zapytać Michaela, ale zgaduję, że jeżeli ktoś pokonuje cię tak często, to może to wywołać pewne psychologiczne skutki. Szczególnie jest to ciężkie kiedy wiesz, że ta osoba jest w twoim zasięgu, a ostatecznie i tak przegrywasz – odparł.
Przesyt pojedynków na szczycie?
Humphries i Littler zmierzyli się ze sobą w tym sezonie już sześciokrotnie. W wywiadzie poruszono także kwestię tego, czy pojedynków pomiędzy zawodnikami na topie nie jest za dużo. – Nie uważam tak. To zależy od tego czy wolisz często oglądać najlepszych zawodników świata mierzących się ze sobą czy czekać na takie pojedynki sześć miesięcy. Wiele osób mówi, że to staje się nudne. Aczkolwiek jeżeli o mnie chodzi, to śledząc inne dyscypliny uwielbiam patrzeć na tych czołowych sportowców. Jak na przykład oglądasz boks i widzisz walkę Eubanka z Bennem… co to było za starcie! Czy chciałbym to zobaczyć ponownie dwadzieścia razy? Oczywiście, że tak, ponieważ to była genialna walka. Fani powinni się cieszyć, że mogą oglądać dwóch najlepszych przeciwko sobie również w darcie. Mam nadzieję spotkać się z nim [Littlerem – red.] w finale Premier League, bo gra przeciwko niemu zawsze mnie cieszy – podsumował były mistrz świata.
Dwaj ostatni mistrzowie świata staną naprzeciw siebie w następnej kolejce, kiedy Premier League zawita do szkockiego Aberdeen. W grze o ostatnie miejsce w play-offach pozostało czterech graczy: Michael van Gerwen, Nathan Aspinall, Rob Cross oraz Chris Dobey. W Leeds grono zawodników z zagwarantowanym udziałem w etapie pucharowym poszerzył Gerwyn Price. Natomiast szansę na awans stracił Stephen Bunting.
