Obserwuj nas

Newsy

To nie miało prawa się udać! Wybitny comeback Humphriesa w 1. rundzie WGP

Wieczór otwierający World Grand Prix 2024 przeszedł do historii. Dużą niespodziankę sprawił Ryan Joyce, a z turniejem pożegnał się między innymi Luke Littler. Horror swoim fanom zaserwował z kolei Luke Humphries, którego już prawdopodobnie nie powinno być w rozgrywkach…

Poniedziałkowy wieczór rozpoczęliśmy od niespodzianki, bowiem Josh Rock musiał uznać wyższość Ryana Joyce’a. Irlandczyk nie był w najlepszej dyspozycji, co z zimną krwią wykorzystał jego rywal i ostatecznie Anglik zameldował się w kolejnej rundzie.

Martin Schindler kontynuację dobrej formy w ET znalazł również w telewizji. Spotkanie bez większej historii, pełna kontrola Niemca, która przerodziła się w zwycięstwo 2:0. Tym samym The Wall melduje się w najlepszej szesnastce.

Jonny Clayton potwierdził swoje słowa sprzed kilku dni i w świetnym stylu wyeliminował Ritchiego Edhouse’a. Ferret przez większość meczu utrzymywał bardzo dobrą skuteczność na kończących podwójnych, co było kluczem do sukcesu.

Jednym słowem – thriller. Tak można określić pojedynek dwóch Anglików. Nathan Aspinall mocno otworzył rywalizację, ale mimo tego, Ryan Searle zdołał wygrać drugiego seta. Trzeci set natomiast trwał do decydującej partii, gdzie po obustronnej serii błędów Aspinall zapewnił sobie miejsce w 1/8 finału.

Bez wątpienia najlepsze spotkanie wieczoru. Luke Humphries był już w sytuacji opłakanej, przegrał pięć legów z rzędu i nic nie wskazywało na to, aby to on wyszedł zwycięsko z pojedynku. Jednak w takich momentach ujawnia się klasa zawodnika takiego kalibru. Po zmarnowanej lotce meczowej, Bunting delikatnie zwolnił, a to był zapalnik dla mistrza świata. Cool Hand Luke, po zaciętej batalii na fantastycznym poziomie, ostatecznie zagwarantował sobie udział w drugiej rundzie turnieju.

Rob Cross pokazał wszystkim, że skreślanie go w meczu telewizyjnym jest ogromnym błędem. Mimo faktu, że z World GP nie ma on najlepszych wspomnień, Voltage był w stanie ograć faworyzowanego Luke’a Littlera. Tym samym młody Anglik notuje kolejną porażkę w debiutanckim meczu na dużej scenie, po bolesnym World Matchplay i spotkaniu z MvG.

Sesję zamknął nam jedyny 100-punktowy występ dnia, czyli popis w wykonaniu Rossa Smitha. Anglik nie zwlekał i od samego startu dał van Veenowi dużo do myślenia. Na nic się zdał Big Fish Holendra w drugim secie, bo to jego rywal zgarnął pełną pulę.


World Grand Prix – wyniki 1. dnia:

Josh Rock (80,64) 0:2 :england: Ryan Joyce (85,93)

Brendan Dolan (81,55) 0:2 🇩🇪 Martin Schindler (89,95)

:wales: (8) Jonny Clayton (93,71) 2:0 :england: Ritchie Edhouse (86,35)

:england: (5) Nathan Aspinall (92,92) 2:1 :england: Ryan Searle (93,43)

🇳🇱 Raymond van Barneveld (79,87) 1:2 🇩🇪 Ricardo Pietreczko (83,29)

:england: (1) Luke Humphries (89,87) 2:1 :england: Stephen Bunting (87,19)

:england: (4) Rob Cross (91,99) 2:1 :england: Luke Littler (94,03)

🇳🇱 Gian van Veen (94,67) 0:2 :england: Ross Smith (101,79)

ZOBACZ TEŻ
Littler z uznaniem o Andersonie. "Chciałbym go z powrotem w Premier League"
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama