Newsy
Humphries rozliczył się z World Cupem. “Angielscy kibice cieszyli się z naszej porażki”
Zbliżający się turniej US Darts Masters będzie pierwszym, w którym udział wezmą Littler i Humphries po nieudanym dla swojej reprezentacji World Cupie. Przy okazji rozgrywek pojawiła się okazja do udzielenia wywiadów i wytłumaczenia pewnych niesnasek, które miały miejsce w mediach społecznościowych po turnieju we Frankfurcie. Jako pierwszy z tej możliwości skorzystał “Cool Hand Luke”.

Tegoroczny World Cup of Darts nie był dla Anglików miłym przeżyciem. W pierwszym dla siebie spotkaniu przegrali z reprezentacją Niemiec 4:8 i pożegnali się z Frankfurtem. Po tym wydarzeniu w internecie zawrzało. Jedną z osób krytykujących Littlera i Humphriesa był Dennis Priestley, który stwierdził, iż Anglicy zawiedli swoich rodaków. Darterska legenda doczekała się odpowiedzi, mało dyplomatycznej od The Nuke’a i znacznie bardziej wyważonej ze strony Cool Hand Luke’a. Atmosfera była naprawdę gęsta. Oliwy do ognia dolewał niejednokrotnie Littler, który odgryzał się krytykom. Ofiarą jego rewanżu stał się również Neil Duff.
Czas się rozliczyć…
Jeszcze przed turniejem we Frankfurcie dla wielu oczywistym faworytem rozgrywek byli Anglicy. Jedną z takich osób był Wayne Mardle, który mówił nawet, iż zawodnicy powinni zacząć ćwiczyć podnoszenie pucharu. O występie w roli pretendenta do tytułu opowiedział w wywiadzie dla Online Darts Humphries. – Wiedziałem, że jeżeli przegramy to będzie to duża sprawa, ale ludzie zapomnieli, że my nigdy nie powiedzieliśmy, że na pewno wygramy. Mówili to wszyscy inni.
– Najbardziej w tym bolało to, że wielu angielskich kibiców cieszyło się z naszej porażki. Niemcy nigdy nie zrobiliby tego swoim zawodnikom. To było bardzo trudne, zwłaszcza dla Luke’a [Littlera – red.]. Widziałem po jego twarzy, że nie czerpał z tego żadnej przyjemności. Ja trochę się tym karmiłem, ale on wciąż jest młody – kontynuował.
Po odpadnięciu Anglików, zaczęły pojawiać się głosy, że nie funkcjonowali oni jako zespół. Ten temat podczas konferencji prasowej poruszył także Gerwyn Price. Triumfator ostatniej Premier League postanowił się odnieść do tych doniesień. – Wiele się mówiło o tym, że nie byliśmy drużyną. Jednakże informacja z pierwszej ręki jest taka, że nią byliśmy.
– Okej, nie przyjechaliśmy w tym samym czasie, bo powiedziałem Luke’owi “Rób po swojemu”. Przyjechałem cztery godziny wcześniej, on dwie. Ja potrzebuję więcej czasu na rozgrzewkę, a on mniej. Siedzieliśmy przy jednym stole – ja, mój menedżer, moja dziewczyna i on siedział tuż obok. Te wszystkie gadki o braku drużynowego ducha są nieprawdziwe. Świetnie się dogadujemy. Po prostu tym razem nam nie wyszło – dodał.
Littler nie wróci do Niemiec?
Jeszcze w kwietniu, po German Darts Grand Prix w Monachium mistrz świata opublikował relację na Instragramie, w której stwierdził, że do Niemiec wróci dopiero na październikowe mistrzostwa Europy. Zapomniał wówczas o czerwcowym World Cupie we Frankfurcie. Po pewnym czasie uciął jednak spekulacje i rozwiał nieścisłości przyznając, że zagra u boku Humphriesa.
Aczkolwiek teraz pojawia się kolejna dyskusja, czy Littler będzie chciał za rok wystąpić jeszcze w World Cup of Darts oraz czy w ogóle pojawi się w Niemczech. Ewidentnie frankfurcka publiczność nie przypadła mu do gustu. Po porażce bowiem od razu opuścił scenę, a później dawał wyraz swemu niezadowoleniu w mediach społecznościowych. O intencje kolegi zapytano byłego mistrza świata. – Musiałbyś zapytać jego. Myślę, że to tak prestiżowe wydarzenie, że weźmie w nim udział. Czy wróci do European Touru? Na to pytanie nie mnie odpowiadać. Jestem pewien, że sam ci to powie. To nie jest dla niego dobre środowisko, nie sądzę, aby dobrze się tam czuł.
– Powinniśmy dać mu trochę luzu, on nic złego nie zrobił. To świetny ambasador naszego sportu. Powinniśmy go doceniać, a nie wygwizdywać – podsumował.
American dream
W nadchodzący weekend odbędzie się US Darts Masters, który będzie ostatnim turniejem darta transmitowanym w Viaplay. Luke Humphries poznał swojego rywala, będzie nim Stowe Buntz. Częstokroć ten turniej, ze względu na lokalizację, jest jednym z ulubionych dla zawodników. Madison Square Garden, jak i cały Nowy Jork przypadły do gustu także Anglikowi. – To niesamowite. Nigdy mi się nie znudzi, ilekroć tu przyjeżdżam. Jestem tu trzeci rok z rzędu i to miejsce jest po prostu ikoniczne. Wspaniale tu być. Co rok czekam właśnie na ten turniej.
– Za pierwszym razem nie byłem jeszcze taką gwiazdą. Teraz jestem chyba trochę większą, bo znalazłem się na plakacie. Dobrze zobaczyć swoją twarz przed Madison Square Garden, tak kultową areną. Jestem z tego ogromnie zadowolony – uzupełnił.
Powrót van Gerwena
Pewien czas temu, tuż przed Dutch Darts Championship 2025, Michael van Gerwen wycofał się z turnieju. Powodem absencji było rozstanie z żoną, o czym Holender poinformował na portalu X. MvG opuszczał kolejne wydarzenia, aż nagle pojawił się w poprzedni weekend na turnieju pokazowym w Belgii. Następnie udzielił wywiadu, w którym przyznał, że wraca do gry i wystąpi w Nowym Jorku.
Luke Humphries przyznał, iż cieszy się z powrotu Holendra. – Dobrze go znowu zobaczyć. To, przez co przeszedł, nie było łatwe. Ten turniej może mu pomóc skupić się na darcie. Może zobaczymy jego odrodzenie. Gotów będzie narobić szkód, muszę mieć to na uwadze.
– Ciągle uważam, że gdyby wszyscy tutaj znaleźli się w swojej najwyższej możliwej dyspozycji, to i tak wygrałby Michael. To tylko opinia, ale dla mnie, poza Philem [Taylorem – red.], on w życiowej formie był nie z tej ziemi – skwitował Anglik.
