Obserwuj nas

Newsy

“Po co on tam w ogóle stoi?”. De Decker zirytowany postawą Kirka Bevinsa

Być może w tegorocznym Grand Slamie nie dostaniemy już większego hitu niż czwartkowe starcie Luke’a Littlera z Mike’iem de Deckerem. Anglik odrobił straty ze stanu 4:8 i awansował do ćwierćfinału imprezy. Belg – choć fenomenalnie dysponowany – w kluczowym momencie przegrał nie tylko z rywalem, ale także z publicznością. Rykoszetem oberwało się Kirkowi Bevinsowi, który sędziował spotkanie.

Mike de Decker
Mike de Decker (fot. Viaplay)

Przez większość czasu ten mecz układał się dla de Deckera perfekcyjnie. Na drugą przerwę schodził z prowadzeniem 6:4, choć musiał radzić sobie z gwizdami ze strony publiczności. Jeszcze przed opuszczeniem sceny podszedł do Kirka Bevinsa, by poprosić go o pomoc w rozwiązaniu problemu. Choć arbiter nie zdecydował się na upomnienie kibiców, po powrocie sprawy nadal szły po myśli Belga – wszystko za sprawą genialnej gry na punktacji. Przy wyniku 8:4 zaczęły się jednak pierwsze schody.

The Real Deal był o włos od dojścia do wyniku 9:5, ale zmarnował aż sześć lotek na zewnętrznym pierścieniu. Była to zresztą kolejna odsłona batalii z kibicami, którzy starali się dekoncentrować rywala wicemistrza świata. Udało im się – zamiast 9:5 zrobiło się 8:6.

 

 

To był moment, w którym Littler poczuł krew – na koniec zgarnął trzy partie i przetrwał lotkę meczową na czerwonym środku, uzyskując awans do ćwierćfinału Grand Slam of Darts. 17-latek przyjął jednak zwycięstwo na chłodno i zachował się z klasą, przepraszając Belga za postawę fanów.

W pomeczowym wywiadzie dla holenderskiego Viaplay de Decker nie ukrywał frustracji.

Tutaj publiczność była zupełnie inna niż podczas Grand Prix! Tam przynajmniej byli fair, gdy chodziło o kluczowe momenty. Tutaj nie. Szkoda – stwierdził na gorąco.

The Real Deal jest przekonany, że arbiter spotkania – Kirk Bevins – tego dnia nie wykonał swojej pracy prawidłowo. – Zapytałem go, czy mógłby chociaż coś powiedzieć do kibiców, bo był jeden albo dwóch, którzy ciągle gwizdali. Nie obchodziło mnie, że cała sala śpiewała dla Luke’a Littlera. Ale gdy sala jest cicho, a dwóch ludzi zaczyna gwizdać, to jest strasznie irytujące.

– Niestety, gdy zwrócisz mu (tj. Bevinsowi) uwagę, on nawet nie sięgnie po mikrofon, żeby poprosić kibiców o okazanie graczom szacunku. I tego nie rozumiem. Dlaczego on tam w ogóle stoi? Przecież jest sędzią…

Na koniec Belg został zapytany, czy zamierza złożyć skargę do PDC. – Oczywiście, że nie zamierzam tego zrobić. To nie ma żadnego sensu. Powiedzą: “tak, przyjrzymy się temu”. I tyle – zakończył ze zrezygnowaniem.

Perspektywę zbliżoną do tej prezentowanej przez de Deckera prezentuje w mediach społecznościowych znaczna część kibiców. Bevins odpowiedział na zarzuty za pośrednictwem serwisu X. “Gdy sędzia zwraca się do publiczności, publiczność zachowuje się jeszcze gorzej. Nawet John McDonald zaapelował do kibiców podczas jednej z przerw, ale to tylko pogorszyło sytuację. Jeśli widzisz, że ktoś gwiżdże, zgłoś to ochronie i ona go wyrzuci” – napisał.

 

 

Kolejnym rywalem Littlera będzie Jermaine Wattimena. W półfinale może trafić albo na Gary’ego Andersona, albo na Giana van Veena.

ZOBACZ TEŻ
Joyce: MvG i Anderson nie są tacy jak wcześniej. Nie wzbudzają strachu
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama