Obserwuj nas

Newsy

Toylo nie wybił Ratajskiego z rytmu. “Wolne tempo? Uznałem, że będę sobie chodził po scenie…”

Krzysztof Ratajski w bardzo dobrym stylu pokonał Alexisa Toylo w meczu drugiej rundy mistrzostw świata. Polak wygrał 3:1 i zanotował 95-punktową średnią, wytrzymując napór ze strony świetnie dysponowanego rywala. Filipińczyk był trudnym przeciwnikiem nie tylko z uwagi na poziom, ale też ze względu na powolne tempo gry. Polak odniósł się do tego na pomeczowej konferencji prasowej.

Krzysztof Ratajski
Krzysztof Ratajski (fot. Assendelft Media BV)

Krzysztof Ratajski dobrze otworzył tegoroczne mistrzostwa świata, choć Alexis Toylo okazał się niezwykle trudnym rywalem. Trudniejszym niż można było zakładać. Reprezentant Filipin imponował grą w każdym aspekcie i poprawił średnią o dziesięć punktów względem starcia z Richardem Veenstrą. Tym razem zderzył się jednak ze ścianą – poza jednym setem Polski Orzeł był nie do zdarcia, wygrywając ten pojedynek odpornością psychiczną i doskonałym timingiem.

– To nie był łatwy mecz. Gdy grasz na scenie mistrzostw świata, nigdy nie jest łatwo. Każdy pojedynek jest ciężki, zwłaszcza na krótkim, trzysetowym dystansie. Cieszę się, że skończyło się dla mnie szczęśliwie – stwierdził Ratajski na konferencji prasowej.

Co zwracało uwagę kibiców, to bardzo wolne tempo gry Filipińczyka. O ile same rzuty przebiegały dość sprawnie, tak cały proces podchodzenia do nich – włącznie z kilkoma “udawanymi” rzutami – zabierał sporo czasu. Ratajski nie dał się wytrącić z rytmu, stosując nietypową taktykę. – Tak, te jego przygotowania do rzutów… On rzuca normalnie, ale przygotowuje się do tego bardzo długo. Więc postanowiłem, że będę sobie chodził po scenie. To był mój pomysł na przeczekanie – dodał.

Przed startem mistrzostw świata w wywiadzie dla Łączy Nas Dart Ratajski wyznał, że kilka miesięcy wcześniej mierzył się z poważnymi problemami zdrowotnymi, przez co musiał poddać się dwóm operacjom. Na konferencji nie ukrywał, że wygrany mecz w Ally Pally jest czymś szczególnym. – To dla mnie bardzo cenne zwycięstwo. Każda wygrana w mistrzostwach świata jest czymś nieprawdopodobnym. Tutaj nie było inaczej. Jestem szczęśliwy, że wrócę po świętach. Dziś lecę do Polski i spędzę święta z rodziną.

Kolejnym rywalem Polaka będzie Kevin Doets, który niespodziewanie wyeliminował Michaela Smitha – mistrza świata sprzed dwóch lat. Nasz reprezentant nie sądzi jednak, by taki obrót spraw cokolwiek mu ułatwił. – Nie zagram z Michaelem, bo nie był wystarczająco dobry, by pokonać Kevina. Kevin zasłużył na zwycięstwo i nie ma znaczenia, z kim zagram. Obaj są dobrymi graczami, a w tym przypadku to on był lepszy. Muszę skoncentrować się na meczu, a nie na tym, czy gram z Michaelem, czy z Kevinem – zakończył.

Pojedynek Ratajski – Doets odbędzie się po przerwie świątecznej. Dokładny termin zostanie wkrótce podany przez PDC.

 

 

 

ZOBACZ TEŻ
Clayton gra dalej pomimo wielu problemów! Faworyci tym razem nie zawiedli
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama