Newsy
Najlepszy z najlepszych. Piotr Maciejczak wygrał Turniej Mistrzów NLD
Piotr Maciejczak – triumfator czternastej edycji NLD Cup – wygrał w sobotę Turniej Mistrzów! W najważniejszych rozgrywkach sygnowanych przez Łączy Nas Dart pokonał w finale Daniela Smugę 5:3.
Prawie pięć lat działalności turniejowej, dwadzieścia edycji singlowych, a także kilka deblowych i par mieszanych. To wszystko zostało podsumowane w sobotni wieczór w lokalu Break 147 przy ulicy Zamienieckiej w Warszawie. Na starcie Turnieju Mistrzów NLD stanęło 31 zawodników i jedna zawodniczka.
Wyjątkowy turniej – wyjątkowy format
Grupy czteroosobowe, brak rozstawień, gra do czterech wygranych legów. To warunki, których na co dzień w Nocnej Lidze Darta nie ma, ale skromny liczebnie turniej w połączeniu ze świetnymi darterami pozwolił nam na nieco więcej “szaleństwa”. Przed startem w gronie organizatorskim rozprawialiśmy na temat faworytów i wyszło nam, że głównych mamy trzech: Jurka Kobylarza, Dawida Kowalskiego i Piotra Maciejczaka. Dwóch pierwszych… trafiło do jednej grupy.
Obaj jednak sobie poradzili. W bezpośrednim meczu lepszy był reprezentant NEO Darts Team, ale Cyborg wygrał wyraźnie pozostałe dwa starcia w grupie i także zameldował się w fazie pucharowej. Bardzo zacięta okazała się grupa H. Między młodymi i gniewnymi: Jankiem Naczyńskim, Bartkiem Durmajem i Krystianem Siekierką – stanął Jacek Cieszyński. Młodzież została pogodzona przez “starego wilka”. Jacek zgarnął komplet zwycięstw, a z grupy wyszedł razem z Krystianem, który zanotował w pozostałych spotkaniach powyżej 60-punktowe średnie.
Sensacje? W takim towarzystwie o nie trudno. Być może trzecie miejsce w grupie Patryka Redlina było niespodzianką. W turniejach Nocnej Ligi Darta nie ma jeszcze bogatej historii, ale jednak w ostatnich miesiącach na scenie warszawskiej radzi sobie genialnie. Tym razem lepsi od niego okazali się Rafał Nasiłowski oraz Jan Mącior.

Mącior namącił…
Ta dwójka z uniesioną głową ruszyła do fazy play-off, gdzie od razu – przynajmniej w teorii – zostali rzuceni na pożarcie rywalom. Janek trafił na Jurka Kobylarza, a Rafał na Dawida Kowalskiego. Jak się okazało, nie było powodów, aby przesadnie się bać. Najpierw swój mecz skończył Rafał, który zanotował ponad 70-punktową średnią i 4:2 zwyciężył Cyborga. Większa dramaturgia była w rywalizacji zawodników NEO i Promodart.
Sześć legów poszło zgodnie z otwarciami i musiał zadecydować siódmy. W nim zaczynał Jurek, który miał lotki meczowe na podwójnej szesnastce, aby awansować. Janek przetrwał jednak ten moment i na spotkanie zamknął finisz 80! Tym samym faworyci polegli… Kryska na matyska przyszła jednak w kolejnej rundzie. Mącior przegrał z Danielem Smugą, a Nasiłowski z Piotrem Maciejczakiem.
Nienaruszalny
To właśnie ci zawodnicy wylądowali w wielkim finale. Szczególnie mogła zadziwiać postawa Daniela, który – jak sam przyznawał – miał długą przerwę od lotek i trudno było oczekiwać, że od razu tak poważnie namiesza w turniejowej drabince. Nie stracił jednak niczego ze swojej magii. Podwójna dziesiątka “chodziła” jak za dobrych czasów, a podejścia punktowe z jedynką na przedzie dodawały pewności siebie.
Mecz o tytuł grany był do pięciu wygranych partii i zobaczyliśmy w nim tylko jedno decydujące przełamanie. Przy stanie 2:2 obaj zawodnicy zaczęli seryjnie pudłować podwójne aż obaj spotkali się na tzw. szajbie. Dopiero w 38. lotce uporał się z nią Piotrek Maciejczak, wygrywając lega z drugiego licznika i wychodząc na prowadzenie. Chwilę później podwyższył na 4:2, Daniel podgonił na 4:3, ale ostatnie słowo należało do reprezentanta Kieleckiego Stowarzyszenia Darta.
Trzecie miejsce – drugi raz w historii naszych turniejów – zajął Paweł Szymański z Promodart Teamu. Pierwszy poza podium był czarny koń rozgrywek – Krystian Siekierka. Do turnieju wszedł z dziką kartą, a wyjechał z pucharem i nagrodami.
Co dalej?
A kto by to wiedział? Misja Nocnej Ligi Darta na pewno nie dobiega końca. Zdajemy sobie sprawę, że w prawie pięć lat da się zrobić więcej turniejów, a w ostatnim czasie nasza regularność była mocno zachwiana. Wiecie jednak dobrze, że zawsze powracamy – nawet jeśli trzeba na nas odrobinę poczekać.
Najbliższe miesiące będą jednak bardziej skomplikowane, bo powraca do gry spółka-matka, czyli Nocna Liga Halowa, która “pożera” na tyle dużo czasu i pracy, że na niektóre rzeczy po prostu brakuje godzin. W tym napiętym terminarzu postaramy się znaleźć chwilę na rzucanie do tarczy, ale konkretnych terminów nie możemy jeszcze podać. Nudy na kanale jednak nie będzie. Oczekiwanie na najbliższą edycję będą na pewno Wam umilać transmisje ze Złotej Bili oraz listopadowe mistrzostwa Warszawy, które współorganizujemy wraz z Promodartem.
Dziękujemy zawodnikom za obecność i pamięć o rozgrywkach, których jesteście ogromną częścią. Trzymamy kciuki za zdrowie i wolny czas tych, którzy nie mogli wziąć udziału, chociaż byli zaproszeni do rywalizacji. Naturalnie – ogromne ukłony dla każdego widza, subskrybenta kanału Łączy Nas Dart, a także hojnych donejterów. To była przyjemność móc z Wami podsumować kawał naszego darterskiego – i nie tylko – życia. Dziękujemy też sponsorom – w szczególności firmie Superbet, dzięki której mogliśmy rozdać nagrody o rekordowej wartości i liczymy na to, że w najbliższej przyszłości będziemy powtarzać to regularnie. Oddzielne podziękowania dla Piotrka Gosia, który w sobotę uratował nam transmisję. Do zarządu Promodart zostanie jednak wysłana faktura za obiektyw…
Kłaniamy się w pas i mówimy: do zobaczenia! Śledźcie naszą stronę i media społecznościowe, aby być na bieżąco!








