Newsy
Premier League bez Price’a? “Nie sądzę, że przyjąłbym zaproszenie”
Gerwyn Price i Premier League? Wprawdzie z tego połączenia jeszcze nie zrodziło się zbyt wiele dobrego, ale przez lata nikt nie mógł kwestionować obecności byłego mistrza świata w rozgrywkach dla elity. Mijający sezon zmienił jednak nie tylko układ sił w stawce, ale też nastawienie samego zainteresowanego. “Iceman” nie garnie się do gry w lidze, o czym poinformował podczas turnieju pokazowego organizowanego przez MODUS Sports Management.
Dwa razy piąty, dwa razy siódmy, raz dziesiąty i raz niedopuszczony do gry tuż przed jej startem. Gdyby nie finał z 2023 roku, dorobek Gerwyna Price’a w Premier League byłby wręcz uwłaczający dla siedmiokrotnego zwycięzcy wielkich turniejów telewizyjnych. Walijczyk nigdy nie ukrywał, że nie są to jego ulubione rozgrywki – zwłaszcza po zmianie formatu, gdy czasami jednej nocy trzeba zagrać dwa lub trzy spotkania.
Inna sprawa, że w edycji z 2024 Iceman kończył przeważnie na pierwszym meczu. Co gorsza, problemy nie minęły wraz z końcem Premier League. Do mistrzostw świata podchodzi jako walijski numer dwa, sklasyfikowany na dziesiątym miejscu w rankingu światowym. Choć kilka lat temu takie pytania można było traktować wyłącznie jako żart, dziś to całkiem realny dylemat. Być może Price nie zasługuje już na zaproszenie do tych rozgrywek?
“Brak pewności siebie”
W wywiadzie z Polly James były mistrz świata przyznał, że w ostatnim czasie nie czuje się najbardziej komfortowo pod względem mentalnym. – W ciągu ostatnich tygodni naprawdę dobrze szła mi gra podczas treningów, ale gdy wychodziłem na scenę, po prostu się nie udawało. To przez brak pewności siebie. Tak czy inaczej, zdarzało mi się grać świetnie przez cały sezon i beznadziejnie w Ally Pally, więc może tym razem będzie odwrotnie – stwierdził.
Najbardziej wymowną częścią sezonu Price’a jest brak zdobycia kwalifikacji do Grand Slam of Darts. Co więcej, Walijczyk potknął się na ostatnim płotku, przegrywając w finale kwalifikacji z Mickeyem Mansellem.
– Czasami dobrze jest mieć przerwę, ale z drugiej strony – dla mnie mecze to treningi, bo w domu zbyt dużo nie rzucam. Przed finałami Players Championship miałem trzy tygodnie przerwy i to też nie pomogło. Ale tak, w domu nie trenuję tyle, ile powinienem. Inna sprawa, że skoro Jonny Clayton mieszka daleko ode mnie, to tak naprawdę nie mam żadnego partnera do gry – dodał.
Priorytet? Turnieje rankingowe
Iceman odniósł się także do tematu Premier League. – Nie wiem, co z tym będzie. Myślę, że nawet gdybym dostał zaproszenie, to i tak bym go nie zaakceptował. Chcę się skoncentrować na turniejach rankingowych.
Na końcu rozmowy pojawiła się także kwestia wsparcia kibiców. Choć w przeszłości Price nie był ulubieńcem fanów, w ostatnim czasie zyskał sporo sympatii. – Zabawne, że gdy grałem dobrze, każdy był przeciwko mnie. Teraz gram najgorzej w karierze i mam mnóstwo fanów na całym świecie. W zasadzie to trochę smutne – zakończył.
W mistrzostwach świata pierwszym rywalem walijskiej “dwójki” będzie albo Kim Huybrechts, albo Keane Barry.