Obserwuj nas

Newsy

Pokaz siły Rydza, zwycięstwo Lee w debiucie! Clemens za burtą

Ze średnią 107,06 Callan Rydz zagrał w czwartkowe popołudnie jak na razie najlepszy mecz tegorocznych mistrzostw. Niemałą niespodziankę sprawił Lok-Yin Lee, pokonując Chrisa Landmana i awansując do drugiej rundy w swoim debiucie w Ally Pally. W kolejnym etapie rozgrywek pokażą się także Martin Lukeman oraz Rob Owen, który sensacyjnie pokonał Gabriela Clemensa 3:1.

Callan Rydz (fot. PDC)

Dziewięć legów z rzędu

Na papierze to Chris Landman był faworytem w starciu z Lok-Yinem Lee. I jeszcze wynik pierwszego seta, wygrany 3:2 przez Holendra, mógł o tym świadczyć. Choć cały jego przebieg pokazywał obraz równego meczu, to jednak The Countryman okazał się być lepszy. Warto jednak wspomnieć, że w ostatniej odsłonie pierwszego aktu Landman spudłował aż siedem lotek, by finalnie zapisać tego seta na swoje konto.

Potem, kolokwialnie mówiąc, Holender nie miał już zbyt wiele do gadania. Lok-Yin Lee w drugim secie zanotował wysoki finisz ze 118 punktów, a zamknięciem lega 13. lotką zdobył pierwszy duży punkt na tablicy wyników. Reprezentant Hong Kongu bez straty lega przebrnął również przez seta numer trzy, wychodząc na prowadzenie. W czwartej części potyczki Landman punktowo był bliżej Lee, ale zawodziły go double – zresztą, na dystansie całego meczu jego skuteczność na podwójnych wyniosła jedynie 10,7%. Lok-Yin Lee zdołał więc po pierwszym, przegranym secie, wygrać dziewięć legów z rzędu i tym triumfalnym przemarszem zapewnił sobie zwycięstwo w całym meczu 3:1.

Nie do zatrzymania

Triumfalny przemarsz przez mecz na wyższy poziom wyniósł Callan Rydz. Przez pierwszy set pojedynku z Romeo Grbavacem przebrnął wręcz błyskawicznie. Jedenasta, trzynasta i czternasta lotka – w takim tempie zamykał kolejne legi. Zajęło mu to około czterech minut, a średnia jaką zanotował to ponad 118 punktów. I było to wspaniałe preludium do najlepszego meczu telewizyjnego w karierze Anglika.

Na dystansie całego spotkania Romeo Grbavac był po prostu bezradny. Chorwat zdołał wygrać zaledwie dwa legi. Jednego z nich zamykał ze stu punktów i był to najwyższy finisz w tym spotkaniu. Ale wcale nie wysokie zamknięcia liczyły się w tym meczu. Callan Rydz pokazał przede wszystkim konsekwentną i fantastyczną grę punktacyjną i solidne podwójne. To właśnie zapewniło mu zwycięstwo, bo Grbavac, choć nie dotrzymywał rywalowi kroku, ciągle był nie tak daleko za jego plecami. Rydz do końca pozostał jednak niedościgniony. Zakończył spotkanie zwycięstwem 3:0 i średnią 107,06.

Na świecie nie ma już słabych zawodników

Nie bez kłopotów przebiegł mecz Martina Lukemana z teoretycznie słabszym zawodnikiem, Nitinem Kumarem. Gra Anglika była rachityczna, dużo było w niej pomyłek na doublach. W pierwszym secie udało się to wykorzystać reprezentantowi Indii. Chociaż było już 2:1 dla Lukemana, to The Royal Bengal zdołał odwrócić losy tego aktu na swoją korzyść. Tym samym, Kumar wygrał pierwszego seta w historii swoich występów w mistrzostwach świata. A w Ally Pally w tym roku gościł już po raz czwarty.

W dalszej części spotkania Lukeman wciąż dawał zawodnikowi z Indii szanse, ale ten nie był w stanie z nich skorzystać. Anglik w czwartkowe popołudnie zdecydowanie nie był zawodnikiem nie do ogrania. Kumar w każdym z kolejnych setów urywał już jednak tylko po legu. W trzecim akcie rozgrywki miał jeszcze szansę na wyprowadzenie wyniku na 2:2, ale dwa pudła na podwójnej dwudziestce sprawiły, że to Lukeman wyszedł na prowadzenie 2:1 w setach. Smash dołożył jeszcze jednego i finalnie pokonał Kumara 3:1. W następnej rundzie spotka się z Andrew Gildingiem.

Gigant w tarapatach

Dla Gabriela Clemensa to było bardzo ważne spotkanie. Straszony widmem spadku w Order of Merit, potrzebował dobrego występu w mistrzostwach żeby marzyć o pozostaniu w Top 32 rankingu. Nie miał mu jednak zamiaru ułatwiać tego Robert Owen, który wykorzystywał każdą słabość German Gianta i niespodziewanie doprowadził do prowadzenia 2:0. Zwłaszcza w drugim secie Niemiec pozostał daleko za plecami rywala, przegrywając go 0:3.

W trzecim secie ponownie zatliła się nadzieja dla Clemensa. Wydawało się, że Niemiec wrócił, że w końcu stawił się przy tarczy w Ally Pally. W końcu zagrała punktacja i wpadały podwójne; set otuchy zakończył się wynikiem 3:1 na korzyść GaGi. To, oraz leg otwierający czwartego seta meczu zamknięty w 12 lotkach, było jednak na tyle jego solidnej gry. Owen w kolejnych trzech odsłonach nie zanotował bowiem prawie żadnego podejścia do tarczy bez potrójnej, co dało mu znaczącą przewagę nad Niemcem, który złapał zadyszkę. Walijczyk nie mylił się również na doublach. Zaowocowało to jego zwycięstwem w całym spotkaniu 3:1, przepustką do trzeciej rundy mistrzostw, a także sprawiło, iż uczynił poważny krok w stronę utrzymania karty PDC.

ZOBACZ TEŻ
Wright liczy na to, że Humphries przegra. "Wierzę, że Barney go pokona"

Mistrzostwa świata PDC – wyniki 5. dnia turnieju:

Sesja popołudniowa:

🇳🇱 Chris Landman (80,71) 1:3 🇭🇰 Lok-Yin Lee (84,40)

:england: Callan Rydz (107,06) 3:0 🇭🇷 Romeo Grbavac (97,92)

:england: Martin Lukeman (86,66) 3:1 🇮🇳 Nitin Kumar (85,77)

🇩🇪 Gabriel Clemens (92,39) 1:3 :wales: Robert Owen (98,97)

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama