Obserwuj nas

Newsy

Dwóch rozstawionych ląduje za burtą! Rewelacyjny występ Borisa Krcmara

Piątkowe popołudnie przyniosło kolejne niespodzianki w mistrzostwach świata. Z turniejem niespodziewanie pożegnał się Jose de Sousa, od którego lepszy okazał się Jeffrey de Graaf. Z kolei z kapitalnej strony pokazał się Boris Krcmar.

Źródło: PDC

Pierwszy mecz sesji przyniósł kawał solidnego i emocjonującego darta. Było to pierwsze w historii mistrzostw świata starcie dwóch Irlandczyków z Północy. Brendan Dolan i Mickey Mansell pokazali się z naprawdę dobrej strony, osiągnęli średnie w okolicy 95, podobnie radzili sobie też na podwójnych i zapewnili ciekawe widowisko. Dwa pierwsze legi nie zwiastowały fajerwerków, ale po chwili obaj zdecydowanie się rozkręcili. Pierwszy set po deciderze padł łupem Dolana. W kolejnej partii inicjatywę przejął Clonoe Cyclone, wygrywając ją w trzech legach. Następnie przyszła kolej na jeszcze jeden set z deciderem, ponownie wygranym przez History Makera. W czwartej odsłonie, mimo problemów na podwójnych, znów lepszy okazał się Mansell. Decydujący set przyniósł nam także pierwszą w tym turnieju okazję do obserwowania meczu na przedłużonym dystansie, czyli do dwóch wygranych legów od stanu 2:2, co jednak również nie przyniosło skutku. Obaj zawodnicy pewnie trzymali się swoich partii i w ostatnim secie nie doszło do żadnego przełamania, a taka gra doprowadziła do stanu 5:5, co oznaczało koniec walki na przewagi i jedenastego lega, decydującego o finalnym rezultacie. Ten również padł łupem rozpoczynającego go gracza, czyli Brendana Dolana, który tym samym awansował do trzeciej rundy, gdzie już czeka na niego Gerwyn Price.

Następne w kolejności spotkanie Jose de Sousy z Jeffreyem de Graafem przyniosło kolejną niespodziankę w postaci odpadnięcia rozstawionego gracza. Reprezentant Szwecji zaprezentował się na przyzwoitym poziomie i wyeliminował Portugalczyka wynikiem 3:1, choć na początku to faworyzowany The Special One wyszedł na prowadzenie i wydawało się, że bardziej doświadczony z graczy pójdzie za ciosem, kontynuując marsz do następnej rundy. Tak się jednak nie stało. Druga partia nie przyniosła żadnego przełamania i po deciderze na tablicy wyników widniał rezultat 1:1. Potem to de Graaf wziął sprawy w swoje ręce i wykorzystując słabszy moment rywala, przełamał go, a w całym spotkaniu wyszedł na prowadzenie, które przypieczętował wspaniałym czwartym setem zagranym na średniej ponad 115. Jego przeciwnikiem w trzeciej rundzie będzie Rob Cross.

Później na scenie pojawili się Krzysztof Ratajski i Jamie Hughes. Ich pojedynek może i nie był ozdobą sesji popołudniowej, ale za to przyniósł wiele emocji. Pierwsza partia padła łupem Anglika, który odrobił dwulegową stratę i jako pierwszy zapisał przy swoim nazwisku duży punkt. W kolejnym secie również mogliśmy obserwować istny rollercoaster na tablicy wyników – najpierw prowadził Ratajski, potem Hughes, ale finalnie seta wygrał jednak Polak. Od wyrównania stanu meczu, Hughes zaczął słabnąć, na co Ratajski odpowiedział mocną trzecią odsłoną, z trzema maksami i średnią powyżej 100. Mimo tego, również nie udało się uniknąć decidera – ponownie z happy endem dla naszego reprezentanta. Z perspektywy postępu poprzednich partii, czwarty wydawał się być już tylko formalnością. Nie było jednak łatwo, ostatnia część meczu przyniosła aż trzy przełamania, ale trzeci raz z rzędu triumfował Ratajski, co dało mu awans do następnej rundy, gdzie zmierzy się z lepszym z pary Lennon – Clayton.

Na zakończenie popołudniowej sesji przy tarczy zaprezentowali się Dirk van Duijvenbode i Boris Krcmar. Ze względu na jego ostatnie poczynania, dyspozycja Holendra była wielką niewiadomą. Mimo tego, że zaprezentował się o klasę lepiej niż w niedawnych telewizyjnych występach, to potyczka z Chorwatem nie przyniosła jednak przełamania dla DvD, który już po pierwszym meczu żegna się z Ally Pally. W tym meczu również premierowy set padł łupem gracza, który ostatecznie kończy swój udział w turnieju. Dirk przełamał rywala i dzięki 60% skuteczności na podwójnych, jako pierwszy wyszedł na prowadzenie. Krcmar za to od początku w każdym secie stabilnie balansował na średnich między 93 a 100, co w obliczu wyraźnego spadku statystyk Holendra, okazało się absolutnie wystarczające, by wygrać wszystkie kolejne sety i pierwszy raz w karierze awansować do trzeciej rundy mistrzostw świata. Tam jego rywalem będzie Gary Anderson. 


Mistrzostwa świata PDC 2024 – wyniki 8. dnia turnieju

Sesja popołudniowa: 

🍀 (28) Brendan Dolan (95,13) 3:2 🍀 Mickey Mansell (95,36)

🇵🇹 (25) Jose de Sousa (93,82) 1:3 🇸🇪 Jeffrey de Graaf (94,22)

🇵🇱 (24) Krzysztof Ratajski (89,82) 3:1 🏴󠁧󠁢󠁥󠁮󠁧󠁿 Jamie Hughes (85,74)

🇳🇱 (12) Dirk van Duijvenbode (94,57) 1:3 🇭🇷 Boris Krcmar (96,84)

ZOBACZ TEŻ
Premier League bez Price'a? "Nie sądzę, że przyjąłbym zaproszenie"
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama