Newsy
Hedman przeciwna występom van Leuven. “To droga do zabicia kobiecego sportu”
Deta Hedman nie zmieniła zdania na temat zasadności udziału osób transpłciowych w kobiecych rozgrywkach. W kontekście sytuacji z Noą-Lynn van Leuven trzykrotna wicemistrzyni świata raz jeszcze przedstawiła swoje argumenty. Jak wskazała, problem jest bardziej złożony niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.
Hedman swoje stanowisko w sprawie przedstawiała już podczas ostatnich mistrzostw świata WDF, gdy udział w turnieju wzięła Victoria Monaghan. Teraz temat stał się jeszcze głośniejszy za sprawą fenomenalnej formy van Leuven – zawodniczki, która proces tranzycji rozpoczęła 11 lat temu, w wieku 16 lat. – Przepraszam, ale cykl Women’s Series powinien być przeznaczony tylko dla biologicznych kobiet. Obecnie obrana ścieżka może doprowadzić do śmierci kobiecego sportu jako osobnego bytu. Development Tour, Challenge Tour, Pro Tour – te eventy są otwarte dla wszystkich, co jest moim zdaniem znakomitym pomysłem, pod którym podpisuję się w 100% – napisała Hedman w poście na Facebooku.
64-latka uargumentowała swoją opinię, przytaczając też własne doświadczenia. Tematem transpłciowości zajmuję się od dawna, rozmawiałam także z naukowcami, którzy pisali prace zarówno na temat siły, jak i precyzji w sporcie. Problemem jest nie tylko to, że osoby transpłciowe nie przechodzą cyklu miesiączkowego – dodajmy do tego menopauzę, mięśniaki, endometriozę i skutki uboczne, jakie to wszystko ze sobą niesie, włącznie ze skurczami żołądka, drażliwością, bólami głowy czy krwawieniem. W moim przypadku mięśniaki tak się rozwinęły, że musiałam zdecydować się na operację – to było na tyle poważne, że później już nie mogłam mieć dzieci. Z tymi problemami nie mogłam sobie poradzić psychicznie i fizycznie, ale to wcale nie był koniec mojego cierpienia – w 2012 roku zaczęłam przechodzić przez menopauzę. Poty, uderzenia gorąca, skurcze żołądka i nudności. Skutki uboczne odczuwam do dziś – stwierdziła.
– Znam elitarną zawodniczkę, która mając podobne problemy nie była w stanie wygrywać. Bez tego zgarniałaby wszystkie tytuły albo przynajmniej docierałaby do finałów lub półfinałów. Inna zawodniczka bardzo dobrze gra na poziomie okręgowym, ale gdy przechodzi przez ten cykl, osiąga wyraźnie słabsze wyniki – dodała.
– Ludzie mówią, że narzekania biorą się stąd, że Noa zaczęła wygrywać – to kompletna bzdura! Kwestia osób transpłciowych była dyskutowana nawet podczas ostatniego World Cupu (organizowanego przez WDF – przyp. red.), także podczas oficjalnych spotkań samych zawodniczek – zdecydowana większość uznała, że taka sytuacja jest niewłaściwa i nie powinna mieć miejsca.
Hedman zaznaczyła także, że dart nie jest jedynym sportem, który boryka się z tematem transpłciowości. – Konsensus wielu organizacji sportowych jest taki, że wykluczenie osób transpłciowych wiązałoby się z posądzeniem o dyskryminację – dokładnie z tym mierzy się teraz angielska federacja 8-ball poolu, a sprawa jest na drodze sądowej.
Angielka podkreśliła jednak, że jej sprzeciw dotyczy wyłącznie sportowego gruntu. Dla jasności – sport to jedyna dziedzina, w której nie zgadzam się z osobami transpłciowymi. Jakiekolwiek osobiste komentarze na temat Noi lub innej osoby transpłciowej są niewłaściwe, a zachowanie osób, które je zamieszczają, jest całkowicie nie na miejscu – zakończyła.